1 || Przywrócony ogień

349 23 0
                                    

Miłego czytania! <3⭐️

- Nie możesz wmieszać Nataniela w moją pracę, tylko dlatego, że chcesz naszej zgody. Kariery nie miesza się z życiem prywatnym - odpowiedział Kastiel pod wpływem emocji. Nie dało się ukryć faktu, że był spanikowany propozycją jego managera. Propozycją, która nawet na chwile nie chciała mu wyjść z głowy i zmuszony był analizować ją przez cały ten czas.

On i Nataniel? Miał śpiewać o miłości homoseksualnej mając u boku niego? To było tak nierealne i odległe, że postanowił się uszczypnąć. Niestety ciało zareagowało na ból, który sprawił ciarki na całym jego obszarze. Wzdrygnął się.

- Dokładnie, nie miesza się. Dlatego potraktuj Nataniela jako rzecz do osiągnięcia większego sukcesu. Nic więcej. Żaden wróg, żaden znajomy. Na swojej drodze poznasz wiele przeszkód, chcesz je unikać, tak jak nagrania teledysku z twoim odwiecznym wrogiem? Nic Ci to nie da. Jeżeli ktoś kiedyś, z wyższej strefy, z góry narzuci tobie, z kim masz współpracować, to musisz się zgodzić. Nawet jakby to był taki Nataniel albo Debra. Jak się nie zgodzisz - nie będziesz dobrym narzędziem w rękach innych. Nie będą chcieli już z tobą współpracować - wytłumaczył Lysander.

Mimo iż nie przeszedł żadnych studiów dotyczących zarządzania, miał naprawdę dobre rady. To zawsze nimi intrygował Kastiela i dlatego też to on, a nie nikt inny, objął stanowisko jego managera.

- To będzie idealna próba, by pokonać twoje wewnętrzne lęki - dodał.

Kastiel był na tyle zszokowany wywodem przyjaciela, że nie miał pojęcia jak na to odpowiedzieć. Chociaż im głębiej nad tym pomyśleć, to nie zszokowanie lecz brak kontra argumentów sprawił, że nie wiedział jak na to zareagować. Tym oto sposobem pozostał w bezruchu, bez jakiejkolwiek reakcji na słowa Lysandra.

- Świetnie, że się z mną zgadzasz - prychnął ironicznie Lysander.

Kastiel nie miał ochoty ciągnąć tego tematu i wiedział też, że nie posiadał dobrych argumentów, by z nim wygrać. Tak więc postanowił uciąć dyskusję, proponując sen.

Kiedy już przymknął oczy, odezwał się Lysander.

- Oczywiście, pamiętaj tylko, że jutro już działamy z naszym pomysłem.

- Lysander, nie wiem czy zauważyłeś, ale próbuję zasnąć - odpowiedział marudnym tonem, w ogóle nie przejęty słowami chłopaka. - Chwila - otworzył szeroko oczy i podniósł się do siadu. - Jaki nasz pomysł?

- Spotkamy się jutro z Natanielem by ładnie, powtarzam ładnie, poprosić o współpracę - odpowiedział. Kastiel przewrócił oczami.

- Po pierwsze, to nie jest NASZ pomysł tylko TWÓJ - zaznaczył, na co białowłosy machnął lekceważąco ręką - A po drugie... - urwał, by zasiać niepewność.

Lysander zmarszył brwi w oczekiwaniu na dalsze słowa.

- Tak? - zapytał przekonany, że Kastiel zaraz znów zrobi mu wywód na temat tego, że Nataniel nie nadaje się do tego teledysku. Jednak się mylił.

- Co tam pisałeś? - spytał Kastiel,wskazując głową na notes, który przed chwilą był w rękach właścicela.

- Rysowałem - poprawił.

- Och jak dobrze, już się bałem, że pisałeś scenariusz na nasze pierwsze spotkanie z Natanielem - odparł dramatycznym głosem.

Maska || Słodki Flirt Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz