8

269 34 2
                                    

Sehun

Otworzyłem leniwie oczy, kiedy poczułem promienia słońca na mojej twarzy. Od razu kazałem Baekhyunowi zasunąć rolety , ale chłopak nic nie odpowiedział. Nawet nie obdarzył mnie zwykłym spierdalaj. Co było bardzo dziwne, więc niechętnie otworzyłem oczy i zobaczyłem , że chłopaka nie ma w pokoju. Od razu pomyślałem, że jest późno, bo Baek nie wstawał sam z siebie przed dwunastą, a ja nie miałem nawet telefonu przy sobie żeby sprawdzić godzinę.

Zacząłem szukać telefonu po całym pokoju. W końcu przypomniałem sobie, że zostawiłem go w salonie, do którego od razu się udałem. Miałem wracać na górę, ale zobaczyłem czyjąś sylwetkę w kuchni, więc do niej zajrzałem.

- Nie śpisz już ? - Zapytał od razu chłopak - Dobrze się czujesz ? Wiesz że jest siódma ?

- Nie mogłem spać - Odpowiedziałem przeciągając się - I sam wstajesz zawsze po południu, więc co w ogóle tu robisz ?

- Chanyeol poszedł pobiegać i czekam na niego - Popatrzył na zegar w kuchni- Myślałem, że już będzie i..

- Chodź zrobimy naleśniki - Przerwałem mu.

- Mmm dobra, iść po Baekhyuna? - Spytał.

- Poszedł gdzieś- Rzuciłem, wyciągając potrzebne rzeczy - Ale to w sumie nawet lepiej.

- Lepiej ? - Przytaknąłem- Dlaczego?

- Bo dawno nic nie robiliśmy tylko we dwoje - Powiedziałem uśmiechający się do chłopaka.

- W sumie racja - Potwierdził - Aczkolwiek nie jestem pewien czy akurat chcę sam z tobą gotować.

- Niby dlaczego? - Spytałem oburzony - Nie wierzysz w moje zdolności kulinarne ?

- Ostatnio jak robiłeś mi makaron to podpaliłeś mi prawie kuchnie - Zaśmiał się.

- Ale to było w liceum i przecież nic się nie stało- Przewróciłem oczami.

- Masz szczęście, że moja mama cię uwielbia - Mruknął- Jakbyś by trochę starszy to wzięłaby rozwód i za ciebie wyszła .

- Kusząca propozycja- Udałem, że naprawdę się nad tym zastanawiam.

- Przestań- Rzucił we mnie mąka- Już prędzej będziesz jej synowym niż mężem.

Luhan zaczął się śmiać, a ja w ostatniej chwili powstrzymałem się przed powiedzeniem, że taki jest właśnie plan. Patrzyłem za to na niego długo, trochę za długo.

- To też kusząca propozycja? - Zapytał, kiedy uspokoił swój napad śmiechu.

- To zależy-Mruknąłem, wyjmując mleko z lodówki- Masz jakieś ukryte ładniejsze rodzeństwo? - Zapytałem.

- Oj grabisz siebie Sehun - Znowu rzucił we mnie mąką .

- Nie bądź już taki zazdrosny- Powiedziałem podchodząc bliżej, a chłopak patrzył na mnie lekko zdziwiony, ale nadal z uśmiechem.

- O ciebie nie da się nie być zazdrosnym - Zaśmiał się robiąc krok do tyłu.

- Jak już będę twoim szwagrem to będzie może ci być ciężko - Powiedziałem robiąc krok w jego stronę- Ewentualnie tatą.

- Będę miał mówić do ciebie tatusiu ? - Uśmiechnął się, a ja nie wiedziałem co na to odpowiedzieć.

Byliśmy pod ścianą, chłopak nie mógł się już cofnąć. To mógłby być idealny moment, żeby go pocałować, ale byłem w lekkim szoku. Nie wiedziałem co się się dzieje, przed chwilą chłopak flirtował ze mną i nazwał mnie tatusiem. Najgorsze w tym wszystkim było to, że on myśli, że nadal jestem z Baekhyunem i zachwyca się na każdym kroku Chanyeolem.

- Tatusiu - Powtórzył, a nasze twarze dzieliły dosłownie milimetry, kiedy chłopak walnął mnie jajkiem w głowę i uciekł.

- Lu zabiję cię zaraz - Powiedziałem rzucając w niego mąka i innymi składnikami.

- Z pewnością tatusiu - Krzyknął oddając atak w moją stronę .

Zamiast robić naleśniki biegaliśmy po kuchni przez dwadzieścia minut rzucając w siebie wszystkim, co mieliśmy pod ręką. W końcu chłopak się zmęczył i przestał biegać, dzięki czemu mogłem z łatwością go załapać.

- Sehun postaw mnie na ziemię- Krzyknął.

Posadziłam go na blacie w kuchni, sam stając w małej odległość od niego.

- Już nie tatusiu ? - Droczyłem się z chłopakiem.

- Najwidoczniej- Mruknął z uśmiechem- Tatusiu.

Nasze twarze były coraz bliżej. Już dawno odrzuciłem od siebie myśli o Baekhyunie i Chanyeol. Teraz najważniejszy był Luhan i cała ta sytuacja. Cudowna sytuacja, która przerwało dwóch idiotów.
Odsunąłem się od chłopaka na bezpieczną odległość. A dwójka chłopaków, kiedy weszła do kuchni obdarzyła nas spojrzeniem, które jasno mówiło że jesteśmy idiotami.

- Co się tu stało ? - Powiedział z przerażeniem Baekhyun - Znowu pająk albo szczur?

- Robiliśmy naleśniki - Mrugnął do mnie Lulu - Ale musicie jednak zadowolić się płatkami.

- Ja teraz muszę wsiąść kąpiel- Rzucił Baekhyun.

- Zmęczyłeś się po biegu ?- Zaśmiał się Chanyeol.

- Och, zamknij się idioto- Przewrócił oczami - Prześladujesz mnie, okradasz i każesz biegać, co jest z tobą nie tak ?

-Ty biegałeś?- Powiedzieliśmy równo z Lu.

- Powiedzmy - Wzruszył ramionami- Idę wziąć kąpiel, a wy tu po sobie posprzątajcie.

Chanyeol też poszedł wziąć kąpiel a my z Lulu zaczęliśmy sprzątać. Oczywiście pierwsze pięć minut narzekaliśmy, że musimy to robić. Przez kolejne pięć minut zrobiliśmy większy bałagan, a później przez dwadzieścia sprzątaliśmy, cały czas się wygłupiając.

- Wyrzuć jeszcze to i później schowaj do do szafek - Powiedział podając mi śmieci.

- A ty gdzie idziesz ? - Spytałem, kiedy ten zaczął wychodzić z pomieszczenia.

- Zmęczyłem się - Jęknął- Ale wierzę, że dasz sobie radę.

- Ale to przez ciebie był bałagan - Powiedziałem zakładając ręce na piersi.

- Przeze mnie? - Spytał podchodząc.

- To ty zacząłeś wojnę - Powiedziałam prawdę.

- Ale mnie sprowokowałeś i po prostu to zrób - Mruknął.

- Ale...- zaczęłam, ale chłopak nie dał mi dokończyć.

- Proszę, tatusiu - szepnął do mojego ucha i wybiegł z uśmiechem na twarzy.

Zostawiając mnie samego w kuchni. Naprawdę nie mam pojęcia co się tu dzisiaj wydarzyło, ale wiem że to był najlepszym poranek w moim życiu.

kochanie zepsujmy im związek❣ Chanbaek X HunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz