17

329 32 3
                                    

Leniwie otworzyłem oczy, które od razu napotkały te Chanyeola. Chłopak patrzył na mnie uśmiechając się. Nie mówiąc nic wtuliłem się mocniej w jego nagi tors, zaciągając się zapachem jego perfum wymieszanych z  alkoholu, ale nie przeszkadzało mi to wtedy.

-Dzień dobry skrzacie-Mruknął całując mnie w czubek głowy.

-Dzień dobry Yoda.

Nie zwracaliśmy szczególnej uwagi, że leżymy kolejną godzinę w domu Jennie. Było wcześnie i pewnie sama dziewczyna jeszcze spała a jeśli nie to trudno. Nie przejmowałem się nią zbytnio, teraz liczył się tylko Chan. Wczorajsza noc była cudowna. Przez ostatnie trzy miesiące spałem z pierwszym lepszym napotkanym mężczyzną, ale żaden nie powiedział mi tyle ciepłych i szczerych słów. Na żadnego nie reagowałem tak jak na Parka. Czułem się przy nim tak wspaniale, jak nigdy wcześniej. Kiedy rano obudziłem się przy nim zapragnąłem takich poranków codziennie. Chciałem, żeby był mój. Tylko mój.

-Myślałem, że jak wstanę to będę sam-Szepnąłem prawie niesłyszalnie.

-Dlaczego?-Odsunął się by zaraz spojrzeć w moje oczy.

-Myślałem, że to będzie dla ciebie jednorazowe-Westchnąłem-W końcu masz tą swoją lambadziare ze źle zrobionymi kreskami i byłeś pijany a jeszcze ta nasza kłótnia i nie odzywanie się przez tyle...

-Zapomnijmy o tym wszystkim-Uśmiechnął się, ale ja nadal byłem niepewny.

-Chanyeol powiedz mi w prost, że masz dziewczynę-Mówiłem podnosząc się.

-Prawdę mówiąc poznałem ją wczoraj przed imprezą. Jakbyś jej chwilę posłuchał to byś wiedział-Pociągnął mnie znów do siebie i zaśmiał się-To zabawne.

-Niby co ?-Nie miałem pojęcia o czym mówi.

-Wczoraj byłeś tak pewny siebie i prowokujący a dzisiaj-Znów zaczął się śmiać-Masz takie różowe policzki, zachowujesz się jak takie małe dziecko..

-Zamknij się-Walnąłem go poduszką.

-Wrócił stary Baekhyun-Znów mnie pocałował-Wiesz, że na początku myślałem, że może kiedyś będę z Lu, ale później poznałem ciebie.

-Nie rozumiem-Mruknąłem cicho w jego tors.

-Kiedy na siebie pierwszy raz wpadliśmy miałem nadzieję, że to nie będzie nasze ostatnie spotkanie-Mówił głaszcząc mnie-W domu babuni myślałem, że zbliżę się bardziej do Lu, ale... Czasami nie potrafiłem nawet o tobie przestać myśleć.

-Nie będziesz się śmiać?-Zapytałem a chłopak przytaknął-Chcieliśmy z Sehunem rozwalić wam związek.

-To się wam udało, tylko nie wzięliście pod uwagę, że nigdy nie byliśmy razem-Zaśmiał się.

-Wiesz o co mi chodzi-Uderzyłem go poduszką w ramię-Sehun był zakochany w Lu, więc postanowiłem pomóc i jeszcze skorzystać.

-Skorzystać?-Powtórzył.

-Kiedy na siebie pierwszy raz wpadliśmy miałem nadzieję, że się prześpimy-Naśladowałem jego głos.

-Czyli plan się udał-Powiedział łącząc nasze dłonie.

-Szkoda, że po trzech miesiącach-Przewróciłem teatralnie oczami.

-Wiesz czułem się, wtedy trochę tal jakbym zakończył jakiś wieloletni związek - Zaśmiał się smutno - Ostatnie miesiące spędziłem w klubach i...

-Dziwne, że się w żadnym nie spotkaliśmy, bo ostatnie trzy miesiące spędziłem jak ty-Przerwałem mu-Ale kompletnie nie wiedziałem co czuję, byłem pewny, że potrafisz mnie tylko wkurzać i tamtej nocy czułem się zdradzony a później jeszcze Kris i...

-Dlaczego ?-Przerwał mi.

-Dlaczego co?-Nie byłem pewny o którą część mu chodzi.

-Dlaczego czułeś się zdradzony?-Wytłumaczył.

-Bo kazałeś mi obiecać, że nie prześpię się z Krisem a sam całowałeś się z jakąś laską normalnie czułem się jak wczoraj-Zaśmiałem się-Naprawdę nie lubię tej jak jej tam ? Zresztą nieważne.

-Dlaczego?-Ten głupi uśmiech pojawił się na jego twarzy.

-Bo jest głupia i wszystko ją bawi i jeszcze ma nudne historię-Mówiłem wkurzony na samą myśl o niej.

-I dlaczego jeszcze?-Jego uśmiech był coraz większy.

-Bosięprzystawiaładociebiejaknienormalna-Mówiłem szybko, prawie niezrozumiale.

-Ktoś tu był zazdrosny-Kurwa, zrozumiała pinda-Ale jak cię to pocieszy to też wkurwiałem się o Krisa.

-To akurat było widać-Zaśmiałem się- Ale nie rozmawiajmy o nim tylko o naszej pierwszej randce.

-Randce? - Przytaknąłem- I po tej radce zostaniemy tak słodką, wysysającą sobie na każdym kroku twarze parą jak hunhan ?

-Czekam na zaproszenie na randkę-Pocałowałem go w usta-Wtedy się zastanowię.


pięć miesięcy później

Dużo się zmieniło przez te parę miesięcy. To znaczy może nie u hunhanów, bo nadal zachowują się jak w pierwszych tygodniach ich związku. Niby zakochani w sobie po uszy, ale cały czas się wyzywają, czyli po staremu. Tylko nie rozumiem ich fetyszu z tym całym tatusiem, ale wolałem w to nie wnikać. W skrócie rzadko wychodzą ze sypialni, znaczy czasami to się zdarza, ale to głównie na randki. 

Jeszcze jest Kaisoo, których ostatnio po prostu pokochałem. Kyungsoo stuprocentowy hetero koleś jest z Kaiem, który chciał do śmierci być wolny. Najzabawniejsze jest to, że Do ma niby wywalone, ale jak jakaś lafirynda się zbliża to jest groźniejszy niż ja i Lu razem a Kai lata za nim i całuję po stopach. Ale o tym może kiedy indziej

Co do mojej randki doczekałem się jej i jakoś tak wszyło, że od czterech miesięcy męczę się z tym wielkoludem. Ale przynajmniej umie gotować i lubi alkohol, więc da się przeżyć. Tylko łapska przy sobie, bo już jedna została oblana wódką, jak się za długo patrzyła. Kusi co zajęte, ale rzeczywistość to rzeczywistość. 


Dodarliśmy już do końca ff ,,Kochanie zepsujmy im związek".

Mam nadzieję, że nikt się nie zawiódł ostatnim rozdziałem.

Chciałam bardzo podziękować za tak ciepłe przyjęcie, wszystkie gwiazdki, wyświetlenia i komentarze.

Nawet nie spodziewałam się, że książka tak się spodoba.

Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną jeszcze trochę, ponieważ  już niedługo ( może nawet w następnym tygodniu) pojawi się kolejna opowieść !

Jeszcze raz dziękuję !

Kocham was miśki 


kochanie zepsujmy im związek❣ Chanbaek X HunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz