15

275 32 10
                                    

-Jak za pierwszym razem-Zaśmiał się podając mi rękę.

Pamiętałem ten głos. Spojrzałem na twarz mężczyzny a moim oczom ukazały się te wielkie uszy. Na moją twarz mimowolnie wpłynął uśmiech, zwłaszcza na wspomnienie pierwszego spotkania. Ale żeby było jasne nadal czułem do Chanyeola do co przy ostatnim spotkaniu. Byłem zły i nie chciałem go znać, ale przecież nie będę się zachowywał jak małe dziecko. Dlatego postanowiłem normalnie z nim porozmawiać, jak ze starym znajomym.

-Znów we mnie wpadłeś-Mówiłem podając mu rękę.

-To ty wpadłeś we mnie, bo byłeś zajęty telefonem-Zaśmiał się a ja przewróciłem oczami.

-Po prostu nie umiesz chodzić-Brawo Baekhyun, wcale nie zachowujesz się jak dziecko.

-Z pewnością-Nadal się głupio uśmiechał-Widzę, że jednak czerwone.

-Tak jakoś wyszło -Westchnąłem-Aczkolwiek nie myślałem, że zobaczę ciebie w szarych.

-Robisz coś teraz?-Spytał-Bo jeśli nie to moglibyśmy iść się przejść albo..

-To chyba nie jest najlepszy pomysł-Przerwałem mu.

-Tak, masz rację-Mruknął-To..na razie.

-Miło było cię spotkać-Pożegnałem się.

Przez resztę dnia starałem się nie myśleć o Chanyeolu, ale prawdę mówiąc było to ciężkie. Był jeszcze przystojniejszy i jeszcze głupszy. Sam obiecał, że już więcej nie pojawi się w moim życiu a tu nagle wpada we mnie i zaprasza na spacer. Co za chory pojeb.  Moje rozmyślania przerwał telefon, odebrałem nie patrząc nawet kto dzwoni.

-Halo?-Zapytałem

-Gotowy?-Usłyszałem głos Luhana po drugiej stronie.

-Na co?-Nagle sobie przypomniałem o imprezie-Zapomniałem..

-Baekhyun jak zapomniałeś?-Odezwał się Sehun-Jedziemy właśnie po ciebie.

-Jedzcie od razu do Jennie, dojadę sam-Rozłączyłem się.

Super przez tego idiotę zapomniałem o imprezie. Zacząłem się malować, oczywiście makijaż musiał być mocny. Ostatnio w takim o wiele lepiej się czuję. Tradycyjnie obcisłe ciemne spodnie i czarna koszula. Planowałem wyrobić się w pół godziny, ale nastąpiła mała zmiana planów i pół godziny zamieniło się w półtorej. Tak więc po dwóch godzinach byłem na miejscu. Od razu uderzył we mnie zapach alkoholu i potu, który unosił się w powietrzu. A moim oczom ukazał się tłum niekontaktujących już ludzi i masa wysysających sobie twarze zakochanych.

-Baekhyun no ile można czekać?-Rzucił się na mnie już nieźle pijany Lay-Idziemy zajarać?

-Może później-Oczywiście nie chciałem z nim nic palić, bo to zazwyczaj źle się kończy-Widziałeś Lu i Sehuna?

-Na kanapie się ruchają-Wskazał na salon, do którego się udałem.

-Moja ulubiona para-Rzuciłem się na nich.

-Baekhyun, ale ty jesteś ładny-Luhan bełkotał-Ale naprawdę zajebiście ładny. Sehun zróbmy trójkącik, dobra?

-Może nie-Powiedzieliśmy przerażeni z Sehunem.

-To spierdalaj Sehiii-Mruczał coś do siebie-Teraz idę do Baekhyuna.

Zaczęliśmy się śmiać z pijanego chłopaka mimo, że Sehun w sumie nie był w dużo lepszym stanie. Chociaż całkowicie wytrzeźwiał jak Luhan chciał mnie pocałować. Od razu odciągnął ode mnie mniejszego, a ten tylko mruknął coś niezadowolony pod nosem, ale zaraz zaczął się uśmiechać.

-Chanyeol przyszedł-Zaczął krzyczeć-Z nim też miałem się ruchać, ale Sehun się mi do łóżka wpieprzył.

-Zawsze wszytko moja wina-Oburzył się najmłodszy-Idziemy się przywitać?

-Ja pójdę po coś do picia-Zacząłem wstawać.

-Nie-Lu złapał mnie za nadgarstek-Dawno się nie widzieliście.

Starłem się jakoś uciec, ale nie miałem jak. W końcu się poddałem i dałem się prowadzić Luhanowi. Spojrzałem w stronę Chanyeola, ale nie był sam. Obok niego stała jakaś wysoka brunetka i się uśmiechała jak głupia. No idealnie się dobrali. Kiedy doszliśmy do dwójki przywitaliśmy się a dziewczyna się przedstawiła. Jednak jej osoba tak mnie irytowała, że nie starałem się nawet zapamiętać imienia. Mówiłem już, że strasznie mnie wkurza. No mam ochotę jej wylać jebany alkohol na twarz, żeby przestała się uśmiechać.

-I w sumie nikogo tu nie znam-Kontynuowała swój monolog cały czas się śmiejąc-Ale mam na szczęście Channiego.

Przewróciłem oczami na zdrobnienie a na wymioty zaczęło mi się zbierać jak go pocałowała.

-Alkoholu bo tu jebnę-Miałem nadzieję, że powiedziałem to tylko w myślach.

Niestety śmiech Yody uświadomił mnie, że od paru minut na głos komentuję każdą wypowiedź dziewczyny. Brawo. Ale nie będę się tym przejmował, w końcu to tylko jakaś lafirynda. Ostatni raz zjechałem ją wzrokiem i ruszyłem w stronę kuchni po alkohol. Miałem wracać do przyjaciół, ale wiedziałem, że tym razem nie wytrzymałbym i bym ją po prostu oblał. Dlatego usiadłem na o dziwo pustej kanapie w salonie. Nie siedziałem jednak długo sam, bo zaraz dosiadł się pijany Kai i Kris.

-Baekhyun gwiazdko ty moja-Kai zaczął się do mnie przytulać.

-Jebię od ciebie strasznie alkoholem-Mówiłem odsuwając się od niego-Więc się nie podwalaj.

-Chciałbyś-Mruknął, ale przynajmniej przestał-Mam Kyungsoo i właśnie muszę go znaleźć.

-Powodzenia-Rzuciłem do odchodzącego chłopaka.

-To zostaliśmy sami-Odezwał się w końcu Kris.

-Jak widać-Upiłem trochę alkoholu.

-Dawno się nie widzieliśmy-Szepnął do mojego ucha-A za ostatnim razem było nam dobrze.

-Kris jak jesteś pijany to mnie wkurwiasz-Powiedziałem szczerze.

-Chyba się boisz-Zaśmiał się.

-Nie rozumiem-Patrzyłem wyczekująco na niego.

-Chanyeol-Rzucił-Ale nie będzie jak wtedy, wszystko się zmieniło. Minęło trochę czasu, on chyba sobie kogoś znalazł a z tego co wiem ty nie masz nikogo, więc może..

-Kris-Luhan rzucił się na szyję wyższego-Ale ty wyprzystojniałeś, chociaż w sumie zawsze byłeś przystojny, ale wiesz co spierdalaj, bo mam Sehuna.

Siedzieliśmy w szóstkę na dwóch kanapach. Na moje nieszczęście trafiłem między Krisem a Chanyeolem, obok którego siedziała ta jędza. No po prostu nie mogę nawet na nią patrzeć. Jeszcze cały czas opowiada jakieś swoje nieciekawe historię z życia, jakby one kogoś obchodziły. Na szczęście mam alkohol.

-I wtedy poznałam Chanyeola-Zaraz orgazmu dostanie-I to było takie niesa...

-Chujowe-Przerwałem jej-Ja pierdole, ile można gadać o Yodzie ?

Dziewczyna patrzyła na mnie w szoku, Kris i Chanyeol się śmiali a idiota Sehun zadawał tylko pytania kim jest Yoda.

Prawdę mówiąc nie wiem jak do tego doszło, ale graliśmy w butelkę. Czyli znienawidzoną przeze mnie grę. Chciałem ją jak najszybciej zakończyć, zresztą co to w ogóle za zabawa jak tylko Sehun i Lu się całują.

-Jej!-Usłyszałem pisk Luhana-Chanyeol i Baekhyun.

kochanie zepsujmy im związek❣ Chanbaek X HunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz