POV. Kate
Wolałam nie odpowiadać na pytanie, szczególnie w obecności Natashy.
- Na mnie wołali... Krwawy Kruk - odezwałam się w końcu.
- Czy ty mnie...? - spytała ruda.
- No... Tak jakby... Tak - szczerze to nie wiedziałam co powiedzieć.
Ja postrzeliłam ją w brzuch, kiedy Tarcza zaatakowała bazę Hydry.
- Może lepiej niech Kate odpocznie - zaproponował Bruce.
W myślach dziękowałam mu za to.
- Tak, ja się zdrzemnę - szepnęłam i poszłam do pokoju.Leżąc na łóżku słyszałam krzyki z salonu.
- Jarvis, o co się kłócą? - spytałam sztucznej inteligencji.
- O to czy panienkę wsadzić do więzienia czy nie - odpowiedział.Wiedziałam, że to tak się potoczy. Ale co ja miałam zrobić? Nikomu nie mówić, zachować tajemnice, żyć w kłamstwie?
Jedynym plusem sytuacji był widok Steve'a. Uśmiech i łzy szczęścia w oczach.
Mam pomysł, już wiem co zrobię.Zeszłam z łóżka i szybkim krokiem doszłam do drzwi. Z mojego pokoju zjechałam windą na piętro -1.
Gdy się tam znalazłam nabrałam wątpliwości co do tego planu.
W końcu podeszłam do ostatniej celi i otworzyłam drzwi. Weszłam po woli i kazałam sztucznej inteligencji zamknąć wejście.
Usiadłam na ziemi pod ścianą i zaczęłam cicho nucić piosenkę.POV Clint
Nadal nie mogę w to uwierzyć, ale wiem że to prawda.
Tony chcę ją zamknąć, Steve zostawić w drużynie, Natasha posłużyć się jej wiedzą do znalezienia bazy, Bruce zrobić na niej eksperymenty, a ja... wybaczyć jej.
- No dobra. Wszyscy dali pomysły? - zgodnie pokiwali głowami - Teraz chodźmy do niej i porozmawiajmyWspólnie udaliśmy się na piętro mieszkalne, ledwo mieszcząc się w windzie. Skierowaliśmy kroki do jej pokoju.
Gdy Tony otworzył drzwi... Jej nie było w środku!
- Jarvis! Gdzie Kate? - wykrzyknął Iron Man.
- W celi panie Stark - odpowiedział głos.Szybko pobiegliśmy do windy i wcisnęliśmy odpowiedni przycisk.
POV. Kate
Siedziałam na ziemi, gdy nagle usłyszałam dźwięk otwierania windy.
Popatrzyłam w tamtą stronę i zobaczyłam drużynę wybiegającą z środka transportu.
Pomachałam im na przywitanie i wróciłam do nucenia piosenki.
- Kate, co ty tu robisz? - spytał Tony.
- To co chciałeś, siedzę w celi - odpowiedziałam z uśmiechem godnym Lokiego.
Trochę mi go brakowało.
- Choć, wychodzimy! - Nat otworzyła szklane drzwi.
- Nigdzie nie pójdę, umrę sobie w tej celi i to mi pasuje. Na taki los zasłużyłam - uśmiechnęłam się szerzej i oparłam głowę o ścianę.- Choć! Nie wygłupiaj się! - zachęcali wszyscy, no prawie wszyscy.
Tony stał z boku i milczał kiedy reszta próbowała wyciągnąć mnie bez przemocy.Po jakiś dziesięciu minutach Stark podszedł do celi i ze spokojem powiedział:
- Może jeśli nie chcesz... - nie zdążył dokończyć.
- O nie! Idziesz z nami! - przerwała mu Natasha.
- Zrozumcie, zabiłam tysiące ludzi... ja zasługuje na pójście do więzienia... i będę tu siedzieć tak długo aż zrozumiecie - mruknęłam.
- No dobrze... - powiedzieli wszyscy oprócz Tony'ego.
I wyszli. Jedynie Steve obejrzał się na mnie kiedy wychodzili.
Chciałam płakać, ale nie mogłam. Lata w Hydrze, a potem w Tarczy nauczyły mnie, że nie można pokazywać słabości.
Chciałam powspominać sobie czasy kiedy jeszcze byłam tą ,,złą". Nie stety mało pamiętam.
- Szkoda, że cię tu nie ma Loki... Bez ciebie trochę tu smutno - szepnęłam do siebie.
- Jestem tu - nagle usłyszałam głos, łudząco podobny do Lokiego.
- Nie uwierzę. Siedzisz w Asgardzie - powiedziałam.
- Jestem w twojej głowie - znów się odezwał.
- Wypad z mojego mózgu! - szepnęłam wściekła.
- Jeszcze przed chwilą za mną tęskniłaś
- Ale już nie tęsknię!
- To ja sobie pójdę...
- No dobra! Czekaj
- Hmm?
- Mam pytanie... - zawahałam się.
- Jakie pytanie?
- Mógłbyś przywrócić mi wspomnienia z okresu mojego pobytu w Hydrze? - zapytałam z nadzieją.
- Nie za darmo
- Zrobię wszystko! - momentalnie po wypowiedzeniu tych słów pożałowałam.
- No dobrze... - nie dokończył.
- Stop! Ja nie zrobię wszystkiego
- No to pa... - zgaduje że właśnie się uśmiecha.
- Dobrze, dobrze zrobię co chcesz tylko przywróć mi wspomnienia, proszę - wymamrotałam.
- Chcę żebyś mnie uwolniła
- To nie możliwe... - szepnęłam.
- Nie mój problem, żegnaj! - pożegnał się.
Poczułam mały ból głowy, który po chwili ustąpił.
- Co ja mam zrobić? - spytałam sama siebie.–————————————————
Witam!
Przepraszam że tak długo mnie nie było. Uprzedzam, że nie umarłam. Niestety nie osiągnęłam 700 słów, ale trudno.
CZYTASZ
Krwawy Kruk
FanfictionKate Watson - 16 letnia dziewczyna z tragiczną przeszłością. W szkole nie była lubiana. Ma okropnych rodziców. Ale odkąd podjęła pewną decyzję, jej życie staje się lepsze, ale nadal niebezpieczne