POV. Kate
Biegłam przez ciemny las. W górze świecił ledwo widoczny księżyc w pełni.
Co chwilę słyszałam szelest liści. Nie odwracałam się.
Przyśpieszyłam. Nie dawałam rady, ale nadal biegłam. Nie wiedziałam dlaczego. Może ze strachu? Może to misja? Nie wiem, wiem tylko to, że muszę biec, nie mogę przestać.
Kolejny szelest, tuż za mną.
Słyszałam ciężkie kroki. Coraz bliżej i bliżej. Biegłam dalej, musiałam.Nagle poczułam piekący ból w prawej nodze. Mimo strasznego bólu biegłam dalej.
Tępy ból w kościach powoli pozbawiał mnie sił do dalszego biegu. Z każdą minutą, sekundą słabłam. W końcu kolana ugięły się pod ciężarem mojego ciała.
Upadłam na miękką trawę czołgając się w krzaki.
Zauważyłam strzałkę w prawej nodze.
Popatrzyłam w górę i ujrzałam ciemną sylwetkę. Nie widziałam twarzy. Krzyknęłam zamykając oczy...Otworzyłam oczy, siedziałam na ulicy oparta o jakieś auto. Wszystko mnie bolało, słyszałam krzyki ludzi, tak jak podczas ataku Lokiego.
Poczułam szarpnięcie za włosy. Popatrzyłam w górę i ujrzałam... Tę samą sylwetkę. Nie wiedział kim był ale na pewno to facet.
Głos w głowie wolał: "wyrwij się! Uciekaj!"
Ignorowałam przeczucie, z każdą chwilą rozpoznawałam go coraz bardziej. Ta maska...- Bucky! - krzyknęłam. Wiedziałam że go znalazłam.
Puścił mnie a ja oparłam na ziemię, wtedy to wszystko się rozmyło, a ja obudziłam się z krzykiem.
- Czyli to sen? - spytałam sama siebie.Usłyszałam otwieranie drzwi, a po chwili zobaczyłam przerażoną Natashe.
Podbiegła do mnie i usiadła na krańcu mojego łóżka.
- Wszystko dobrze? - spytała z troską.
- Hydra... - wyszeptałam mimowolnie mając mroczki przed oczami.
Rudowłosa chciała zadać mi pytanie ale ja odpłynęłam...POV. Czarna Wdowa
Wbiegłam do pokoju Kate zwabiona krzykiem.
Podbiegłam do jej posłania i usiadłam na rogu.
- Wszystko dobrze? - spytałam z troską.
- Hydra... - wyszeptała zamykając oczy i opadając na łóżko.
- Kate? - potrząsnęłam nią, ale nic się nie stało.
- Watson obudź się! - krzyczałam, gdyby to był żart od razu by się obudziła, nie cierpiała tego nazwiska.Niestety nic się nie stało.
- Jarvis zawołaj drużynę, natychmiast- rozkazałam.
Sprawdziłam czy oddycha. Była ledwo żywa.
- Żyje... - szepnęłam
*Skip time*
Stałam pod drzwiami do pokoju szpitalnego w wierzy.
Za ścianą Banner badał Katie. Martwiłam się, wszyscy się martwili.Nagle przybiegł zdyszany Stark, który wracał z jakiegoś spotkania w Meksyku.
- Co z nią? - spytał zatroskany.
- Żyje, jest w śpiączce - oznajmił Bruce wychodząc przez drzwi prowadzące do sali.
- Muszę ją zobaczyć! - krzyknął Tony przepychając się do drzwi.
- Przykro mi, ale ona musi odpocząć - oznajmiłPoszliśmy do salonu, gdzie każdy usadowił się na jakimś miejscu. Było nas mało, tylko ja, Bruce, Stark i Steve.
- Powiedz nam Nat, co się stało? - poprosił Rogers.Ja opowiedziałam całą historię. Stark zdążył wypić już 4 szklanki whisky.
Była cisza... Okropnie przytłaczająca cisza.
Nagle zadzwonił telefon.
Bruce wyjął urządzenie z kieszeni i nacisnął zieloną słuchawkę.Po kilku minutach rozmowy odłożył komórkę na stolik zrezygnowany.
- Muszę wam coś pokazać, chodźcie - oznajmił i ruszył w stronę windy.
Reszta naszej drużyny popatrzyła po sobie i poszli za nim, ale nie ja.
- Ja idę się zdrzemnąć - na poczekaniu coś wymyśliłam.
Steve mruknął coś w odpowiedzi i drzwi się zamknęły.
Od razu pobiegłam schodami do pokoju Starka.
Otworzyłam drzwi i podeszłam do jego komputera wpisując hasło i zatwierdzając twarz.
Odpaliłam nagrania z monitoringu i przesunęłam do momentu kiedy jeszcze Kate zaczęła krzyczeć.
Spała spokojnie, ale coś mnie nadal niepokoiło w jej zachowaniu.Na nagraniu było widać mnie siadającą na jej łóżku. Kate coś powiedziała za nim zemdlała. Podglośniłam trochę i usłyszałam jedno słowo przez, które do końca dnia nie mogłam zasnąć: "Hydra..."
***
Strasznie przepraszam za tak okropnie długą przerwę ale ważne że jest rozdział.
Teraz ogólnie jestem chora, więc będę miała więcej czasu na pisanie książek (^3^)/~♡
CZYTASZ
Krwawy Kruk
Hayran KurguKate Watson - 16 letnia dziewczyna z tragiczną przeszłością. W szkole nie była lubiana. Ma okropnych rodziców. Ale odkąd podjęła pewną decyzję, jej życie staje się lepsze, ale nadal niebezpieczne