będą cierpieć jeszcze bardziej

892 70 38
                                    

Nazajutrz nadszedł czas operacji Victora. Była ona bardzo ryzykowna, ponieważ kręg przemieścił się wczorajszego dnia jeszcze bardziej, kiedy zapomniał o tym, że znajduje się w szpitalu z przerwanym rdzeniem kregowym.

Wszyscy jego znajomi z lodowiska zebrali się w szpitalu i teraz czekali na lekarza, który miał wszystko wytłumaczyć Nikiforovowi. Ten niesamowicie się stresował i ściskał mocno dłoń Yuriego.

-Nie bój się stary. Wyjdziesz z tego.- uśmiechnął się pokrzepiająco Chris, już chciał poklepać siwusa po ramieniu, ale jego ręka została odtrącona przez wściekłego bruneta.

- Co ty jesteś nienormalny?! Krzywdę mu zrobisz, pacanie!- krzyknął rozzłoszczony, mocno przytulił do siebie głowę Rosjanina. Ten naburmuszył policzki i lekko się uśmiechnął.

-Yuuri. Pójdziesz mi po coś do jedzenia?- spytał. 24-latek z prędkością światła wybiegł z sali. Wszyscy tam zebrani parsknęli śmiechem. 25-latek tym razem trzepnął platynowłosego w głowę.

-Ma prawdziwego pierdzielca na twoim punkcie.- stwierdził do tej pory siedzący cicho Otabek, wbił ciekawskie spojrzenie w ruska. Victor wzruszył ramionami i lekko posępniał, nawet nie wiedział czemu.

-Otabek. Ty to potrafisz humor poprawić.- parsknął śmiechem JJ. Po chwili do sali wrócił Katsuki z miską rosołu, usiadł na krześle, wziął łyżkę i skierował ją w stronę ust swojego narzeczonego.

-Am, am, Victorku.- zakpił sobie Jurij, gdy Vitya cały czerwony otworzył usta. Przełknął zupę i, jak się spodziewał, smakowała ona ochydnie. Nie mógł się wiele spodziewać po szpitalu. Czarnowłosy przyłożył mu do ust następną, natomiast tym razem ten nie otworzył ust.

-Musicie się tak na mnie gapić?- westchnął, podnosząc prawą brew. Wszyscy tam zebrani nachylili się jedynie nad nimi bardziej i wydali z siebie pełen przesłodzenia jęk.

-jesteście słodcy...- rozmarzyła się Minako.

Do sali wszedł lekarz. Jego mina mówiła, że już wszystko jest gotowe i powinni jechać. Rosjanin wpadł w paniczną histerię i wtulił się nerwowo w rękę swojego ukochanego.

Odkąd pamiętał, bał się wszelkich operacji oraz szpitali, a to, że cały dzień spokojnie by leżał, gdyby nie zapomniał, że leży na sali z przerwanym kręgiem, było prawdziwym cudem.

-Spokojnie, Victor. Wszystko będzie dobrze.- wyszeptał kojąco Yuuri, głaszcząc z miłością wierzch jego dłoni. Uśmiechnął się.

-A jak im coś nie pójdzie?- spytał spłoszony 28-latek. Brunet przyłożył mu palec wskazujący do ust i cmoknął jego czoło.

- To sprawię, że ci, co to zrobią, będą cierpieć jeszcze bardziej- oznajmił, na co lekarz lekko pobladł.

I kolejny rozdział. Ale zastanawiam się, czy ktoś to czyta. Znaczy wiecie, niezbyt zależy mi na gwiazdkach i wogóle, ale na komentarzach. Chce po prostu wiedzieć, że ktoś to czyta. Papatki ✋

Kontuzja (Victuuri)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz