I.5.I

130 9 0
                                    

- C-Co ale jak to przecież - powiedziałam drżącym głosem patrząc na moje rodzeństwo a potem na Brajana. Nagle Lilith gwałtownie odeszła od Lucasa i chwyciła mnie za kołnierz koszuli
- Czy ty wiesz co ty zrobiłaś ?!? - spytała zawiedzionym głosem.
- Lil przestań przecież to nie jej... -
- Zamknij się ! Nigdy ich na oczy nie widziałeś, to nie ciebie prawie zabili, nic o nich nie wiesz ! - wydarła się przez co wszyscy zszokowani na nią spojrzeliśmy, a dziewczyna totalnie to ignorując, podeszła do mnie ponownie jednak tym razem spokojniej
- Łucja, posłuchaj mnie teraz uważnie, kimkolwiek jest ojciec tego...dziecka, on po was wróci - powiedziała i odwróciła się do Brajana po czym padła mu do stóp
- Lil co ty... - zaczęłam zdziwiona po czym ona nie zmieniając pozycji zaczęła mówić
- Jesteś jednym z nich, znasz ich zwyczaje,zachowanie, znasz wszystko dlatego błagam cie, zabierz ją stąd jak najdalej, ukryj ją tak aby oni jej nie znaleźli a przede wszystkim chroń ją, błagam - mówiła to ledwo powstrzymując płacz, a Brajan nic nie mówiąc kazał jej wstać.
- Zrobie to, ale najpierw wy też idziecie, ona będzie potrzebować opieki naukowca, medyka i... ciebie - powiedział to ostatnie z niechęcią patrząc na Lucasa
- Pff - Lucas tylko skrzyżował ręce na piersi po czym wziął ode mnie zdięcie
- A więc tak będzie wyglądał mój przyszły siostrzeniec - powiedział pod nosem a potem podał zdięcie Brajanowi
- Czy możesz wraz z Henrykiem już stwierdzić coś o nim ? - spytał z nadzieją
- Tak, jeśli mi pomoże to powinienem dać rade - odpowiedział i wraz z Henrykiem wyszli do innego pokoju

Don't GoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz