Kiedy chłopak odszedł postanowiłam skontaktować się z Sorenem przez komunikator i zrobić cokolwiek by zbliżyć się do odzyskania syna, jednak wtedy zorientowałam się że nigdzie go nie ma, nie mogłam go zgubić po drodze dlatego byłam niemal pewna że ten blondyn mnie okradł, natychmiast ruszyłam w stronę w którą poszedł z nadzieją, że go dogonie i odbiorę komunikator, jednak bez skutku gdyż nie miałam pojęcia w którą stronę mógł pójść, nie mogłam również wierzyć temu iż powiedział, że wraca do szkoły, jednak musiałam to sprawdzić, w pobliżu miejsca w którym się znajduje, znajdowała się tylko jedna szkoła i była jedyną najbliższą na 4 km, szybko ruszyłam w tamtą stronę co i tak przy moim szczęściu zajęło mi aż pół godziny, w końcu jednak dotarłam na miejsce idealnie podczas lekcji, ponownie dysząc i usilnie walcząc o życie próbując złapać oddech, moje próby były widocznie na tyle nienaturalne, że przechodząca obok mnie kobieta podeszła i zmartwiona zapytała czy nie potrzebuje pomocy, jak się następnie okazało kobieta była dyrektorką szkoły i postanowiła pomóc mi w poszukiwaniach złodzieja, opisałam kobiecie szczegółowo wygląd chłopaka po czym ruszyłam za nią do jednej z klas, klasa była na tyle interesująca, że miała okno obok wejścia przez co można było widzieć z korytarza jak przebiega lekcja, była to prawdopodobnie sala muzyczna, a chłopak rzeczywistoście wrócił do szkoły. Jako jedyny stał w ławce z jakąś kartką w dłoniach i właśnie otwierał usta aby prawdopodobnie zaśpiewać tekst zapisany na kartce jednak dyrektorka w tej samej chwili gwałtownie otworzyła drzwi i pozwoliła mi obok siebie stanąć, wszyscy nagle się spięli kiedy na twarzy dyrektorki zawitała wściekłość, natomiast blondyn schował twarz za kartką w taki sposób że widać było mu jedynie oczy ukryte za grzywką
- Arden, pozwól ze mną - powiedziała a chłopak jak na ścięcie wyszedł z ławki i ruszył ze spuszczoną głową w stronę drzwi po czym calą trójką ruszyliśmy w stronę gabinetu dyrektorki, atmosfera była napięta a chłopak ani razu się nie odezwał, ja również, kobieta usiadła za biurkiem a ja z chłopakiem staliśmy i oczekiwaliśmy na jakikolwiej jej gest
- Arden przypomnij mi, co powiedziałam ci ostatnim razem ? - spytała tak wściekła że zaczęła wbijać sobie paznokcie we własną skórę a chłopak spiął się jeszcze bardziej jednak nic nie odpowiedział
- Dobrze więc, dałam ci szansę, mogłeś skończyć szkołę i zostać jednym z nas, lub nawet poprostu przeżyć i zapomnieć, jednak nie martw się, twoja czaszka będzie pięknie ozdabiać mój kominek a towarzystwa dotrzyma ci jej kręgosłup - powiedziała to po czym wstała a następnie nacisn3ła jeden z przycisków na swoim zegarku a moim oczom ukazała się postać Predatora, przerażona chciałam uciec z pomieszczenia jednak drzwi były zamknięte, całe życie przeminęło mi przed oczami i wtedy miałam już pewność że nigdy więcej nie zobaczę mojego rodzeństwa, Henrego, Brajana, Sorena ani mojego syna
CZYTASZ
Don't Go
Romance- Ile to trwało ? - - Niecały rok - - Byłaś świadoma tego co robisz czy cię zmuszono ? - - Byłam w pełni świadoma - - Jest jego ? - - Tak - - Wiesz, że to będzie miało duże konsekwencje ? - - Tak, wiem - - Masz świadomość tego, że jesteś dla nie...