ʀɪᴄʜɪᴇ ᴛᴏᴢɪᴇʀ

1.9K 81 36
                                    

Dziś znów wypada poniedziałek - trzeba iść do szkoły. (T/I) (jak większość młodzieży) nienawidziła chodzić do szkoły. Nudne lekcje, ciągły stres sprawdzianami, dzieciaki docinające jej na każdym kroku. Jedyną pozytywną rzeczą w tym wszystkim jest to, że znów będzie mogła spotkać się ze swoimi przyjaciółmi - frajerami.

Ciepło uderza (T/I) gdy wchodzi do budynku szkoły. Od razu na korytarzu zauważa swoich najlepszych przyjaciół. Kiedy (T/I) ma się już witać z chłopcami słyszy ich konwersację.

- Co ona sobie myśli? Musimy jej powiedzieć, że nie chcemy tutaj dziewczyn. - mówi zirytowany Richie.

- Ale ona w sumie jest miła - odzywa się Eddie.

- No i co z tego? - okularnik wyrzuca ręce na boki. - Nie chce jej tu!

- Ugh, jak chcesz, później jej powiemy żeby się do nas nie odzywała. - mówi Stanley przewracając swoimi brązowymi oczami.

- Nie fatygujcie się, wszystko usłyszałam - odzywa się dziewczyna ze łzami w oczach po czym szybko się odwraca i idzie prędko korytarzem.

Myślała, że chłopcy ją lubią, tak, jak ona lubi ich. Zawsze razem spędzali czas, nie było dnia, w którym by się nie widzieli, a oni chcieli się jej pozbyć. Rzeczywiście, zaprzyjaźniła się z nimi trzy lata temu, a oni znali się siedem.

- (T/I)! - dziewczyna słyszy za sobą swoje imię lecz i tak idzie przed siebie. - (T/I)!

(K/T/W) nagle czuje szarpnięcie i widzi przed sobą twarz Richiego Toziera, którego lubiła najbardziej. Nie chciało się jej wierzyć, że nawet, a raczej szczególnie Richie chciał się jej pozbyć.

- Nie musisz się nawet tłumaczyć, zrozumiałam - zaczyna dziewczyna przecierając mokre od łez oczy.

- Nie, to nie tak! Pozwól mi to wyjaśnić, proszę! - mówi Rich.

- No dobrze - wzdycha dziewczyna.

- Tu nawet nie chodzi o ciebie. Mówiłem o Beverly Marsh, Bill ją ostatnio strasznie polubił, w sumie Stan i Eddie też ją lubią. Chcieli żeby do nas dołączyła, ale ja tego nie chciałem bo zwyczajnie za nią nie przepadam.

Teraz wszystko zaczęło nabierać sensu dla dziewczyny.

- Och - dziewczyna zaczęła się uspokajać - Czyli, nie chcecie się mnie pozbyć?

- Coś ty! Nigdy w życiu! - chłopak uśmiecha się i obejmuje (T/I) aby ją zapewnić, że przenigdy jej nie zastąpi.

Richie uwielbiał spędzać czas z (T/I). To była jego najlepsza przyjaciółką. Pomimo tego, że jej dokuczał i wyzywał uwielbiał ją.

- Z takiej dupy ciężko byłoby zrezygnować. - okularnik porusza zabawnie brwiami, na co dziewczyna o mało co nie wybucha śmiechem.

- Zamknij się, Tozier.

<❁>


𝐈𝐦𝐚𝐠𝐢𝐧𝐞𝐬 • 𝐒𝐓, 𝐈𝐓, 𝐈𝐚𝐧𝐨𝐰𝐭Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz