Od fryzjera wychodzę po ponad dwu godzinnej wizycie. Potrząsam lekko swoimi odżywionymi i krótszymi włosami. Teraz sięgają mi do połowy pleców. Jednak nie tylko to się zmieniło, od połowy są teraz czerwone. Uwielbiam takie spontaniczne zmiany, co prawda już wcześniej zastanawiałam się co zmienić w wyglądzie swoich włosów, ale i tak nie zaplanowałam kiedy konkretnie wybiorę się do fryzjera. Ten moment nadszedł nieplanowanie dzisiaj.
Nim wrócę do domu, wstępuję jeszcze po prezent dla Chanel, wybrałam jej śliczne ubranko w fioletowym kolorze.
Zadowolona ze swojej wyprawy na miasto, wróciłam w końcu do domu. W drodze powrotnej spotkałam Vivienne, która była w lekkim szoku na widok mojej nowej fryzury.
- Wow! - zaśmiałam się i dotknęłam swoich miękkich włosów, które pachniały teraz miętowym szamponem.
- I jak?
- Szczerze to nie spodziewałabym się, że ufarbujesz swoje włosy, chociaż w połowie na czerwono. Ale wyglądasz po prostu super!
- Dziękuje. Potrzebowałam tej zmiany, w końcu to jeden mały kroczek w kierunku innych dużych zmian. - odparłam nieco tajemniczo, czym zainteresowałam brunetkę.
- Zmian? - uniosła brew.
- Tak, ale o nich dowiesz się za jakiś czas. - pokiwała głową, trochę zawiedziona, że nie chcę jej tego póki co wyjawić.
- No okej. - pomyślałam, że skoro już jesteśmy blisko mojego domu to Vivienne mogłaby wpaść do mnie na kawę. Zaproponowałam jej to, a przyjaciółka zgodziła się bez wahania. Siedziałyśmy w kuchni i popijając karmelowe machiato, rozmawiałyśmy o najnowszych wydarzeniach.
- To cudowne, że Kate i Will się zaręczyli!
- Tak, w końcu oficjalnie będzie można na nich mówić para książęca Broken City. - zaśmiałam się, ale taka prawda.
- Ciekawe kiedy wesele. - rozmarzyła się Vivienne.
- Pewnie nie za szybko. Rodzice Kate pewnie będą uważali, że jest jeszcze za młoda jak na zamążpójście.
- Fakt, w końcu ma dopiero 20 lat. - przyznała mi rację. Później brunetka zadała pytanie, które rozpoczęło kolejny temat.
- Jak sprawy z Adrienem?
- Zerwałam z nim. - przez moment patrzyła na mnie jak na nienormalną.
- Nie żartuj sobie ze mnie. Wiesz, że ja nie lubię jak ktoś żartuje na ten temat. - spiorunowała mnie wzrokiem i obruszyła się.
- Ale ja mówię poważnie. - nawet się nie uśmiechałam, żeby przypadkiem znowu nie pomyślała, że ją nadal wkręcam. - Nie jestem już z Adrienem.
- Co? Ale, dlaczego? Przecież…- ułożyła usta w literę "o" kiedy już była pewna, że nie ściemniam.
- Tak wyszło. Pojawiła się jego była, u mnie też się ktoś pojawił i po prostu między nami przestało być tak jak powinno.
- Kto się pojawił? - wiedziałam, że w całej mojej wypowiedzi zainteresuje ją akurat to.
- Ktoś. Dowiesz się.
- Czekaj, czekaj. - zastanowiła się. - Czyli to będą te Twoje zmiany?
- Tak.
- Nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć kto to. - ożywiła się. - Ale czemu nie możesz mi powiedzieć?
- Bo najpierw to wszystko musi się ułożyć.
- A znam go?
- Nie. On nie jest stąd.
CZYTASZ
Claret Night
Teen Fiction- Racja, pamiętam Cię Adrien. - Świetnie, więc tą część mamy za sobą, pokażesz mi teraz moje mieszkanie? - Jasne, chodź. - gestem ręki pokazałam mu, aby poszedł za mną. - Jak widzisz wszystkie meble zostały, gdyż są w dobrym stanie. Łóżko natomiast...