Jeongguka obudził jeden z najgłośniejszych wybuchów jakie udało mu się usłyszeć podczas pobytu w Guri. Spojrzał na zegarek i załamał się, bo nigdy jeszcze nie spał tak długo.
- Wstajemy! Wszyscy wstajemy! Jest 7:30! Zaspaliśmy...
- Co jest... - widać było, że nikomu nie uśmiecha się wstawanie wcześnie.
Jeongguk właśnie szykował swój plecak i broń, kiedy zobaczył helikopter lecący w ich kierunku. Zanim zdążył zawołać resztę oddziału, dostrzegł charakterystyczny kształt śmigieł i uspokoił się, ponieważ zrozumiał, że był to helikopter Korei Południowej. F-3826 zaczął lądować i kiedy już to zrobił, wyszedł z niego Podpłukownik Jung. Jung Hoseok. Najbardziej restrykcyjny przełożony jakiego ma Jeongguk. Wszyscy się go boją, bo jest bezwzględny i trzyma się zasad.
- Oddział! Zasalutować Podpłukownikowi!
-Siła w jedności! - wykrzyknął wszyscy członkowie Drużyny Alpha jednocześnie.
- Gdzie ona jest? - Jung Hoseok kogoś szukał. Przez chwilę Jungkook zastanawiał się kogo. Zamarł, kiedy zrozumiał co się dzieje. Zanim zdążył zareagować, zobaczył Miran i Hanę stojące na przeciwko Hoseoka. Wtedy Jeonowi do głowy przyszła tylko jedna myśl. Hana jest martwa. O ile Miran też nie.
- Kim jest ta dziewczyna? He?! - Hoseok krzyknął, a Miran zamknęła oczy, by nie patrzeć na przełożonego.
- Porucznik Min Hana, Drużyny Alpha, jednostki Korei Północnej. - Hana nie pokazywała żadnych uczuć. Nic nie robiła, tylko stała na baczność przed Podpłukownikiem.
- Przygotuj się na terminację ze skutkiem natychmiastowym. - powiedział Jung spokojnym głosem.
- Nie. - Podpłukownik obrócił się za siebie, a tam zobaczył nikogo innego, a Kim Miran. Bardziej wściekłą niż kiedykolwiek wcześniej.
- Coś ty powiedziała?! - Hoseok nie mógł uwierzyć, w zachowanie dziewczyny.
- Ona nie zostanie zabita. Nie zostanie.
- Kim Miran! Przywołuję Cię do porz-
- W dupie mam twój porządek, kodeksie karny!
- Jak ty mnie właśnie nazwałaś?! - cały oddział patrzył na całe zajście i byli pod wrażeniem odwagi Miran. Natomiast Hoseokowi się aż tak nie podobało.
- Dobrze. A więc. Skoro z jakiś powodów, nie chcesz by ta dziewczyna była ukarana... Przyjmiesz to na siebie?
Czy pójdziesz do Aresztu Wojskowego?- Dla Hany? Zawsze.
- Miran... - Hana nie chciała by dziewczyna tak się przez nią narażała.
- Czy zdejmiesz swój mundur?
- Dla Hany? Zawsze. - w głosie Miran, można było wyczuć pewność siebie. Miran mówiła naprawdę poważnie.
- Czy pozwolisz się zabić, w zamian za jej życie?
- Miran! - Hanie nie podobała się tą sytuacja. - Nie rób tego. Lepiej jeśli ja umr-
- Dla Hany? Zawsze.
- A więc niech tak będzie. - powiedział podpłukownik stoicko spokojnym głosem.
- Nie na mojej zmianie.
I wtedy Jeongguk dostrzegł kolejną osobę wysiadającą z helikoptera. To był Płukownik.
- Co ty robisz?! Dobrze się czujesz? Czy ty właśnie chciałeś zabić kogoś kto walczy dla naszego państwa?
- Ale Mira-
- Naruszyłeś co najmniej 4 punkty kodeksu karnego.
- Ale oni naru-
-Jedyną osobą która o ,,Nich" decyduje, jestem JA. Płukownik Min Yoongi!
- Tak jest.
- Park Hana, tak? - Yoongi podchodził do sprawy z większym luzem.
- Tak jest. 단결! - Hana miała poważny wyraz twarzy, ale widać było, że się boi.
- Słyszałem od Kapitana, że pomagałaś naszemu oddziałowi. Jestem Ci za to wdzięczny, lecz mam nadzieję, że wiesz, że będę musiał zabrać cię na przesłuchanie do Seulu?
- Jestem świadoma konsekwencji i przyjmę karę w każdej postaci. - Hana wiedziała, że nie ma sensu dyskutować, szczególnie, że nie chce umierać.
- Jadę do Seulu z nią. - Miran była zdeterminowana i starała się jak najbardziej jej pomóc.
- Porucznik Kim Miran. Zdążyłem się domyśleć, jaką masz relację z Haną, ale wiesz jakie są procedury, prawda?
- Popatrzcie wszyscy! Pan kodeks karny i Pan Procedury... Czemu nie mogę z nią jechać? A poza tym, o j-jakie re-relacje Ci ch-chodziło?
- Miran. Chyba nie tylko ja to widzę. Cały oddział się domyśla. Ale nie martw się o Hanę. Zadbam, o to by nic jej się nie stało. Musimy już iść. 단결! - powiedział Min Yoongi, po czym wszedł do helikoptera, a za nim Hana, która obejrzała się za siebie, by spojrzeć na Miran, ale zaraz po tym jak ich wzrok się spotkał, drzwi helikoptera zamknęły się, a sam helikopter odleciał.
YOU ARE READING
One. Two. Three. Silence.
RomanceKiedy dyskusje między Koreą Północną a Południową doprowadzają do konfliktu zbrojnego, wszyscy żyją w ciągłym strachu. Ale... Czy w życiu, najważniejsze są rozkazy?