- Okej, mogę z nim nie gadać, jak tam chcesz, mi wystarczy ta dziewczyna.
Jak się nazywasz?-Jestem... porucznik Park Hana. Miło mi Cię poznać! - w oczach tej dziewczyny, było coś co bardzo przyciągało Miran, ale ona jeszcze nie wiedziała co.
-Ja nazywam się Kim Miran, i jestem pielęgniarką wojskową drużyny Alpha, Sił Specjalnych Republiki Korei Południowej i też jestem porucznikiem. Również miło mi Cię poznać! - powiedziała dziewczyna z wyraźną ekscytacją malującą się na jej twarzy.
-Idiotko! Nawet się nie upewniliśmy, że Ci ludzie to nie szpiedzy z Północy!
- Jungkook był już bardzo zdenerwowany, ze względu na to, że Miran przed chwilą zdradziła prawie wszystkie informacje o sobie jakiejś dziewczynie z wojska Korei Północnej.-Pójdziecie z nami do centrali! - Jimin wycelował swój M4A1-S w kierunki Shi Jina, a to samo zrobił Kapitan Jeon w stosunku do Hany.
-Auuu! Głupia! Co ty sobie myślisz?!
- Jeongguk krzyknął, po tym jak zdenerwowana Miran kopnęła go w łydkę.-Nie zrobię tego jeszcze raz, ale pod warunkiem, że przestaniesz mierzyć do niej z broni! - krzyknęła Miran
-Obawiam się, że to niemożliwe... -Jeon, już wyraźnie zmieszany całą sytuacją, miał nadzieję, że to już koniec, ale tym razem to sierżant Seo zabrał głos:
-Właściwie to... Yoo Shi Jin to mój przyjaciel... O nie jest żadnym kapi-
-Nic nie mów! Bądź cicho!
- Jungkook krzyknął głośniej, niż sam myślał, że to zrobi, ale nie obchodziło go to. Spojrzał na Shi Jina i powiedział mu coś tak by inni nie usłyszeli.-Lepiej już iść. Chodźmy. - Jeon skierował się na wschód i zaczął przedostawać się przez wysokie krzewy.
-Jungkook? Nie mieliśmy iść do centrali?
-Miran, chcesz tam iść?
-Nie! Ale...
- No właśnie! Chodźmy na wschód.
-Kapitanie Jeon! Nie chcę ponosić konsekwencji za zawieranie sojuszu z żołnierzami z północy. - powiedział sierżant Jimin.
- I ja! - krzyknął sierżant Wang
- Ja też, Kapitanie! - mruknął szeregowy Augus.
- Wezmę na siebie całą odpowiedzialność. Idziemy. - odpowiedział Jeongguk.
- No więc jakiej muzyki słuchasz? - Miran znowu zaczęła rozmawiać z Haną.
-EXO, i takie tam...
- Ja też słucham EXO! Łączmy się!
- A wiesz, że oni będą mieli comeback za dwa dniaaaaa!!!!1!11!!11 - powiedziała podekscytowana jak nigdy Miran.
- Aaqaaaa,dsapjfpafmoawpgmahmhr!!!! - odpowiedziała Hana
I tak przebiegała podróż. Żadnych wrogów, przyjemny wiatr i gwieździste niebo. Było słychać tylko szum liści drzew, i rozmowy Hany z Miran w oddali. Tego Jungkook potrzebował najbardziej. Spokoju.
-Dobra. Zatrzymujemy się tu. - powiedział Gguk po jakiś czterech godzinach wędrówki.
- Chcesz coś zjeść albo się czegoś się napić? - Miran spytała Hanę i po uzyskanej odpowiedzi poszła po swój plecak po czym wróciła po około dwóch minutach z butelką wina w ręce.
I tak to właśnie mija czas na wojnie. Czy Jungkook się tego spodziewał?
Czy Jungkook wiedział, że tak się to potoczy? Czy Jungkook wiedział, że spotka Shi Jina po tylu latach?
Nie. Ale to nic. Musi się przygotować na emocje na które będzie narażony. Ale on da radę. Bo nazywa się Jeon Jeongguk, nie Jeon Jungoo tak jak pomyśli pewien człowiek. Ale Gguk jeszcze o tym nie wie.- Już, już. Ile ty tego wypiłaś? - Jungkook spytał wyraźnie upitą Miran.
-Czery...
-Butelki?! Czy ty już totalnie na mózg upadłaś?
-yki! Czery łyk wina! Z czeo się śmeesz? - Miran zdenerwowała się na Jeona, który wybuchnął śmiechem.
-Kim Miran. Upiła się czterema łyki piwa!
-Cio! Poiem Ci oś.
- Co jest?
-Ona chya mi się pooba...
-Kto? Hana?
-Tak.
-Skąd wiesz?
-Po porosu... Kiedy jesem rzy iej to...
- Czekaj! Uważaj co mówisz. Przypominam, że jest 3 w nocy, jesteś pijana, mówisz, że podoba Ci się pielęgniarka wojskowa z Korei Północnej. Pogadamy o tym jutro.
- Jak chesz. No o o doaranoc.
VOCÊ ESTÁ LENDO
One. Two. Three. Silence.
RomanceKiedy dyskusje między Koreą Północną a Południową doprowadzają do konfliktu zbrojnego, wszyscy żyją w ciągłym strachu. Ale... Czy w życiu, najważniejsze są rozkazy?