13 czerwca 2020
- Szybko! Raporty leżą tam!
- Nie ma ich!
- Już 27!
W centrali panował bałagan. Papiery walały się po podłodze, ludzie biegali od biurka do biurka, do pokoju do pokoju.
- Nie mamy tam nikogo, nikt by tego nie przewidywał. Popełniliśmy wielki błąd. Nie będzie łatwo go naprawić,wiecie o tym?
- Cicho już! Wiemy!
- Jest tylko jeden oddział, który może tam dotrzeć... Drużyna Alpha.
- Musimy się zbierać. Dostaliśmy wezwanie od generała. Jedziemy do Guri. Zbierajcie się. - Jeongguk nie miał planu, pomysłu, czy rozkazu. Nie wiedział co ma robić w Guri. Nikt mu nie powiedział. ,,Ufamy Ci", to jedyne co usłyszał. Musiał się zdać na siebie.
- Słuchajcie. To gdzie jedziemy jest tajne. Nikt poza oddziałem nie może wiedzieć. Hana, Taehyung, Shi Jin i tak dalej. Nikt.
- Czemu? - zapytał szeregowy Bogum
- Bo to misja oddziału sił specjalnych?
- A... Okej.
- Jimin, powiedz reszcie, że jedziemy, ale nie mów im g-
- Gdzie, tak, tak... Nie powiem im.
- A ja umiem śpiewać! - Taehyung próbował udowodnić Miran, że ma dużo talentów. W sumie ani on ani ona nie wiedzą kiedy się zaczęła ta dyskusja, ale oboje dyskutowali bardzo zawzięcie.
- No to zaśpiewaj coś!
- 꽃들이 가득한 거리에. 오늘도 그대를 보네요. 내 안에 담겨질까요. 새벽 달이 지난 공원에. 지금 내 감정을 담아요. 이 노랜 그댈 향해요. 밤하늘 달에게 비춰진. 필름의 소리를 들어요. I still wonder wonder beautiful story. Still wonder wonder best part. I still wander wander next story. I want to make you mine. - V miał bardzo głęboki głos, ale potrafił śpiewać i w niskich i w wysokich tonach. Kiedy śpiewał, czuło się emocje. Przyjemnie było po prostu siedzieć i słuchać.
- Ej! Dzieciarnia! - Jimin krzyknął, by zwrócić uwagę Miran i V.
- Co? Przerwałeś mój koncert!
- Masz ładny głos, ale i tak musimy iść.
- Dokąd znowu... - Miran była wyraźnie niezadowolona myślą o kolejnej wędrówce. Była zmęczona.
- Powiem Ci, ale on nie może słuchać.
- Czemu?! Jestem godny zaufania.
- Ale to sprawa państwowa.
- Wszystko co robicie to sprawa państwowa! To żadna wymówka!
- I tak tam z nami jedziesz, nie? A może chcesz wrócić do Seulu? - zapytała Miran, która byłe ciekawa, dlaczego w sumie V naraża swoje życie, bez powodu.
- Jadę z wami. Czuje się bezpieczniej przy ludziach którzy umieją walczyć i mają broń.
Miran i Jimin spojrzeli na V, a potem na siebie nawzajem.
- Taa... To lepiej zabrzmiało w mojej głowie...
- No to się zbierajmy. - powiedział Jimin, po czym wyszedł z namiotu Miran.
Miran! Chodź szybko! - krzyknął V
- Teraz się pakuje, nie mogę. Co jest.
- No to chociaż daj chusteczki do nosa.
- Po co?
- Hanie leci krew z nosa.
Zanim V skończył zdanie, Miran już biegła do Hany z pięcioma paczkami chusteczek w rękach.
- Co jest? - spytał Hany
- Nic... To pewnie przemęczenie. Zdarza się. - odpowiedziała Hana, wciąż się uśmiechając. Ona zawsze była uśmiechnięta. Jak zła nie byłaby sytuacja, ona zawsze się uśmiechała.
I zaczęła się wędrówka. Hana szła z chusteczką którą trzymała przy nosie, Miran zaraz obok niej, czuwała nad krwotokiem, a Taehyung szedł w ciszy, patrząc na Drużynę Alpha. A właściwie to na jej członka. Jeona Jeongguka. ,,Ładny jest, jak tak idzie przez pola i wiatr mu tak włosy zawiewa...'' Tak pomyślał V po czym założył słuchawki na uszy, podłączył do swojej komórki i puścił playlistę. Jak tylko usłyszał piosenkę ,,Cold", uśmiechnął się bo to była jedna z jego ulubionych i szedł, cicho nucąc utwór.
Aaaa... Zatrzymajmy się! - powiedziała po 9 godzinach ,,spaceru" Miran.
- Nie mam siły....
- Jeszcz- - Jeongguk nie dokończył zdania, bo rozległ się nagle głośny wybuch.
- Jeszcze kilometr. Dasz radę.
- Pfffff... Kilometr to za dużo.
- Dobra! Stop. Zatrzymujemy się tutaj. Rozłóżcie swoje namioty.
Wszyscy od razu po zakwaterowaniu się, położyli się, żeby po długiej wędrówce odpocząć. Ale nawet takie zmęczenie, było niczym w porównaniu z ciągłymi wybuchami, które słyszeli średnio co pięć minut
ESTÁS LEYENDO
One. Two. Three. Silence.
RomanceKiedy dyskusje między Koreą Północną a Południową doprowadzają do konfliktu zbrojnego, wszyscy żyją w ciągłym strachu. Ale... Czy w życiu, najważniejsze są rozkazy?