*AXL*
- Zapalisz? - zapytał, rzucając w moim kierunku paczkę Marlboro.Propozycja Larsena sprawiła, że uśmiechnąłem się szeroko. Chęć zapalenia obudziła się we mnie już dawno i rosła w zastraszającym tempie. Jak to dobrze, że ktoś rozumie i spełnia twoje zachcianki - pomyślałem, śmiejąc się w duchu.
Pamiętam, kiedy jako ośmiolatkowie bawiliśmy się w kowbojów na Dzikim Zachodzie. Zabieraliśmy eleganckie kapelusze swoich ojców, a zakrzywione gałęzie imitowały pistolety.
Dziewięć lat później usłyszałem od matki, że Ian się wyprowadził. Nie mogłem w to uwierzyć, bo co jakiś czas widywałem jego rodzinę. Dopiero potem wydało się, że chłopak trafił na odwyk. Gloria Larsen próbowała to ukryć przed wszystkimi, bo nie radziła sobie ze wstydem, jaki dosięgnął idealną, katolicką rodzinę. Cóż, syn nigdy nie dał jej powodów do dumy.
- I co, Rose, jesteś szczęśliwy? - zapytał po chwili.
- Jestem - odparłem pewnym głosem. - Mam zespół, który daje z siebie wszystko, aktualnie siedzę w pieprzonym Nowym Jorku, a za chwilę zobaczę się z dziewczyną, o jakiej nigdy, kurwa, nawet nie śniłem.
Nigdy tak poważnie sobie tego nie uświadomiłem. Wyjeżdżając, zaryzykowałem całe swoje życie i właśnie zaczynałem dostrzegać, że się opłacało.
- O, właśnie... Ashley, tak? - mruknął z zamysłem.
Kiwnąłem głową.
- Słuchaj, stary, no nie będę się pierdolił. Niezła z niej laska, miałbyś coś przeciwko, jakbym, no wiesz... - zaśmiał się krótko, spoglądając mi w oczy.
Podniosłem się, nie spuszczając wzroku z Larsena. Widział moją złość, niezręcznym śmiechem próbował naprawić sytuację.
- Stary, jedna noc. Pamiętasz? Co moje, to twoje i na odwrót.
Sekundę później widziałem już tylko swoją pięść na twarzy chłopaka, a także jego samego, podpierającego się o łóżko. Z wargi leciała mu krew.
Rzucił się na mnie. Silnymi dłońmi przytrzymywał mi ręce, co chwilę wymierzając inny cios. Jego oczy, całe przekrwione z ogromnymi źrenicami, były wściekłe. Nie złe. Wściekłe.
***
Otwierając oczy, nie mogłem poznać otoczenia, które widzę. Dopiero po chwili dotarło do mnie, gdzie się znajduję. Leżałem na swoim łóżku, a wspomnienia z poprzedniego dnia wracały stopniowo, jednak wciąż były jakby... obce.
Podniosłem się na łokciach mimo głośnego szumu w głowie, który nie dawał mi spokoju.
CZYTASZ
Little Patience |GN'R
Fanfiction1985r., LA Co zrobić, gdy los zesłał Cię do Los Angeles, a ty nie masz grosza przy duszy? W poszukiwaniu rodziny natrafiasz na zespół, który może stać się twoją jedyną nadzieją. Historia dwudziestoletniej Ashley, która całe życie spędziła w do...