Pow. Łukasz
Było super. Nareszcie go spotkałem. To był najpiękniejszy dzień w moim życiu. Lecz nie wiedziałem, że to ostatnie chwile z nim. Razem z Markiem postanowiliśmy, że zamieszkam u niego na jakiś czas pewnie. Postanowiliśmy również zamówić pizze. Mniam, musimy być przecież fit prawda? Pizza jest bardzo fit. Wsiedliśmy do bardzo drogiego auta Marka. Nie spodziewałem się, że jest aż tak bogaty. Kiedyś coś wspominał, ale nie spodziewałem się, że aż tak.
-Ile jeszcze będziemy jechać? -zapytałem znudzony drogą-
-Mieszkam na zadupiu, więc 30 minut -powiedział lekko uśmiechnięty-
-Eh. Nie wiedziałem, że jesteś aż tak bogaty -powiedziałem-
-Coś ty to tylko 1/4 tego co mam -powiedział lekko się śmiejąc-
-Wow.. -powiedziałem zaskoczony-
Po 30 minutach byliśmy na miejscu, podróż minęła w ciszy, ale to normalne bo zawsze na początku nie ma o czym gadać. To normalne. Później przekona się jaki jestem szalony. Nie dam mu życia normalnie, uwierzcie, że we mnie jakiś szatan czasami wstępuję, mam okropnie dziwne pomysły czasami. Podjechaliśmy pod bardzo ładny i duży dom. Wysiedliśmy i podeszliśmy do drzwi wejściowych. Marek wyjął klucze i otworzył drzwi. Wszedłem do środka i nie mogłem uwierzyć. Ten dom to jakiś pałac.
-Mieszkasz sam w takim domu? -zapytałem zaskoczony-
-Tak wyszło. -powiedział z bólem w oczach
-wszystko dobrze? -zapytałem-
-Tak. A co? -powiedział smutno Marek-
-Widać jak by coś się stało. -powiedziałem, a na mojej twarzy pojawił się znak zapytania-
-Nic..
-Okej ufam ci -powiedziałem lekko się uśmiechając-
Widziałem, że coś jest nie tak, ale nie chciałem go męczyć pytaniami. Wiem, że kiedyś mi powie.
-Może pokażesz mi pokój? -zapytałem stojąc na środku domu z walizkami-
-No dobra, zapraszam na górę. -powiedział Marek uśmiechając się-
Jego zachowanie było dziwne. Tak jakby coś ukrywał. Wiedziałem, że powie mi to, ale dlaczego nie teraz? Na początku ma ból w oczach a teraz zakrywa to uśmiechem. Wcale mi się to nie podoba. Muszę się dowiedzieć o co chodzi ale to nie teraz. Poszedłem z Markiem na górę. Góra domu też była piękna. Miał dosyć nowoczesny dom i dominował w nim kolor biały, szary i coś w tym stylu. Marek zaprowadził mnie do mojego pokoju. Był bardzo ładny. Po lewej stronie na środku było duże łóżko. Na przeciwko biurko i obok szafki. A na wprost balkon. Podobał mi się.
-Rozpakuj się, a ja idę na dół -powiedział Marek-
-Okej
Wziąłem walizki i rozpakowałem się. Ubrania do szafy a inne pierdoły do szuflad. Po rozpakowaniu się zszedłem na dół i usiadłem obok Marka.
-Pizza? -Powiedział uśmiechając się Marek-
-Pizza. -Powiedziałem zadowolony-
Hejka !
Kolejny rozdział książki ❤️
Mam nadzieje ze książka wam się podoba 😊 Zapowiada się ciekawie a uwierzcie ze skończy się smutno ☹️ niestety ale nie w każdej jest ten ,,happy end,, 💔 ale i tak zapraszam do czytania i kolejnych rozdziałów ❤️😊
Do zobaczenia 💗
CZYTASZ
15 Dni życia kxk
AcciónOpowiadanie o dwójce chłopaków którzy odkryli swoją miłość do siebie, jednak niestety miłość ta musiała się skończyć.. (kxk)