12.39 27 stycznia 2023
Pov. Calum
Szybkim krokiem odchodzę od dziewczyny i mało nie potknąłem się o własne nogi. Co tu się przed chwilą od jebało?! Z niedowierzaniem zerkam jeszcze raz do tyłu i szlag by to. Elle w tym samym czasie popatrzyła w moją stronę. Od razu odwróciłem głowę przed siebie. Jaki przypał gratuluje Calum. Nie wierzę, że to ona. Pewnie wpisałem źle jakąś cyfrę jej numeru i teraz tylko się niepotrzebnie denerwuję. Chodź bardziej możliwe jest, że to jest serio ona skoro spotkałem dziewczynę, która podałam mi taki sam numer telefonu jak El i przyszła do jedynego sklepu w naszej okolicy. Jestem już przed domem i nie wiem jakim cudem doszedłem tu tak szybko. Nie ma co się teraz tak głowić napisze do niej i zobaczę jak to się potoczy. Na razie idę pod prysznic i odespać dzisiejszą noc. No, ale nawet jakby to była ona to przecież to byłby jebane szczęście ją spotkać, czyżby życie dało mi prezent na urodziny. Najważniejsza rzecz którą muszę zrobić to załatwić sobie drugi telefon, nie mogę z nią pisać z swoje obecnego z którego i tak już z nią piszę. Boję się, że mogła by pomyśleć, że to jakiś podstęp.
Pov. Noelle
Gdy wróciłam do domu pierwsze co od razu pobiegłam do pokoju Layly. Boże ona dalej śpi, ale już jej nie dam spać teraz na pewno musimy to wszystko obgadać.
-Layla śpiochu wstawaj
- Co się dzieje- pyta zaspana dziewczyna- po chuj mnie budzisz, która jest godzina?
- Już jest trzynasta prawie- śmieję się - musimy pogadać
- To daj mi chwilę, chociaż się pójdę ogarnąć- sapie
- Nie nie idziesz się ogarniać to nie może czekać, bo chyba umrę sama w sobie
- Dobrze co się dzieje El?
- Wiesz, wczoraj gdybym nie upadła na tej imprezie dowiedziałabyś się już wczoraj. Pamiętasz jak ja i Nathan poszliśmy grać razem w pij-ponga a ty razem z Maxem?
- Oczywiście, zdziwię cię, ale pamiętam wszystko
- Dobra gratuluję, ale nie uwierzysz kto był na tej imprezie i z kim grałam w jebanego pij-ponga
- No dawaj
- Luke Hemmins
- Nie nie nie - zaczęła piszczeć z zdziwienia - Jak mogłam go tam wczoraj nie zauważyć
- Nie mam pojęcia, też jestem w wielkim szoku, ale to jeszcze nie jest najlepsze- powiedziałam - byłam teraz w sklepie i stał przede mną w kolejce jebany Calum Hood
- Ten Calum Hood?- zapytała zdziwiona
- Tak ten i co najlepsze umówiłam się z nim dziś tak jakby na randkę
- Co ty do kurwy pierdolisz- aż mi jej szkoda jest tak strasznie zdziwiona
- Sama dalej w to nie wierzę, ale jak widać to prawda, więc musisz mi dziś pomóc się wyszykować na 19
- Oczywiście kochana- powiedziała w moją stronę, szczerząc swoje białe ząbki
- Właśnie wiesz, że możliwe jest to, że obecny Luke i Calum z którymi piszemy mogą być oni, chodź mam nadzieję, że to nie może być, aż tak pomieszane
- Czy ja bym powiedziała, że mam nadzieję, że to nie oni- zaśmiała się- nawet fajnie by było- zaśmiała się
- Głupku ty - zaśmiałam się- nawet jeśli musimy pisać z nimi normalnie, nic się nie zmienia rozumiesz?
- Oczywiście
-Dobra chyba pora iść na śniadanie i szykować się, ogarnij się i zejdź na śniadanie, które wyjątkowo ja dziś zrobię - zaśmiałam się
Wychodzę z pokoju dziewczyny zmieszana w cholerę. Nie wiem co czuć, ale właśnie schodzę po schodach na parter, ale zapomniałam wziąć telefonu z pokoju, a miałam zadzwonić do mamy. Wracam po telefon do pokoju i pierwsze co widzę po odblokowaniu go to 8 nieodebranych wiadomości od Caluma i jedną od obcego numeru.
11.10 Calum: hejka piękności
Calum: jak tam żyjesz po wczoraj
Calum: pewnie dalej śpisz
Calum: jak już wiesz ja wczoraj też zabalowałem haha
Calum: ja i Luke totalnie nic nie pamiętamy
12:11 Calum: wstawaj
Calum: a nie śpisz dalej
Calum: ehhhh
Ja: sorki
Ja: wstałam dopiero jakoś o jedenastej
Ja: ale pierwsze co zrobiłam to poszłam do sklepu po jakieś tabletki, bo ledwo żyłam od rana
Ja: a ty jak tam?
12:30 Nieznany: hejka taki mini alert, żebyś nie zapomniała dziś o 19 się spotykamy
Ja: oczywiście, że pamiętam
Ja: ogólnie to nie przestawiłam się
Ja: Noelle, ale wystarczy El
Mogę odetchnąć z ulgą, to nie jest ten sam Calum z którym piszę.
.
.
.
.
.
.