ROZDZIAŁ XV

29 1 1
                                    

W całym mieszkaniu rozbrzmiał dźwięk przychodzącego połączenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W całym mieszkaniu rozbrzmiał dźwięk przychodzącego połączenia. To telefon na który Yoongi tak bardzo czekał. Serce mu drżało ale nie czekając ani chwili dłużej odebrał.

-Yoongi? Jimin już pakuje swoje rzeczy i będzie za niedługo wyjeżdżał.
-Dziękuje za informacje, dziękuje za wszystko.
-Poczekaj jest jeszcze co-

Yoongi nie dał dokończyć mężczyźnie. Rzucił telefon na kanapę, nałożył coś szybko na siebie i wybiegł z mieszkania chwytając jeszcze klucze od samochodu. Zapominając o ciągle dzwoniącym urządzeniu.



Zaraz po operacji Jimina, tak jak prosił dostał informacje od jego lekarza o stanie młodszego. Wiedział że zabieg przebiegł pomyślnie bez żadnych komplikacji. Ostanie kilka dni spędził spokojniejszy, czekając na wiadomość o wyjściu chłopaka ze szpitala. Nie chciał się angażować, chciał tylko wiedzieć że wszystko jest już dobrze i zniknąć, tak jak zniknął ze wspomnień Jimina. Ale musiał go zobaczyć ten ostatni raz. Dlatego jechał teraz tak szybko nie panując zupełnie nad sobą, dlatego chciał jak najszybciej znaleźć się przed domem młodszego. Ten ostatni raz spojrzeć na swoją miłość, choć wiedział że już nie będzie tak samo. Tylko jedno ze spojrzeń będzie nadal przepełnione uczuciami, drugie obce.

Zaparkował niedaleko budynku i przysiadł na ławce naprzeciwko. Stąd nie będzie zwracał na siebie uwagi. Minęło kilka minut zanim ujrzał taksówkę a w niej uśmiechniętego chłopca. Ścisk w sercu. Pewnie życzył kierowcy miłego dnia, pewnie mu dziękował, pewnie nadal był tak uprzejmy jak zawsze.

Jimin zabrał z samochodu kartonowe pudło ze swoimi rzeczami obejmując je mocno obiema rękami i ukłonił się jeszcze zanim kierowca zdążył odjechać. Przystanął na chwile przed wejściem i biorąc głęboki wdech przymknął powieki rozkoszując się mroźnym powietrzem. Poczuł na twarzy delikatne, zimne ślady. Otworzył oczy w zdziwieniu a na widok spadających płatków pojawiły się w nich małe iskierki. To pierwszy śnieg. Rozejrzał się by podziwiać świat pokrywany powoli białym puchem. Ale jego wzrok zatrzymał się na chłopaku siedzącym samotnie na ławce. Wpatrywał się w niego.

Yoongi nie powinien jeszcze bardziej zwracać na siebie uwagi, ale Jimin wyglądał tak pięknie z płatkami śniegu we włosach. Próbował powstrzymać łzy gdy poczuł na sobie spojrzenie chłopca. Te jednak zostały wyprzedzone łzami młodszego który wypuścił z rąk pudło nie przejmując się rzeczami wypadającymi na ulice. Biegł prosto w jego stronę. Po rumianych policzkach cały czas leciały łzy. Jimin wpadł w jego ramiona i wtulił się mocno chowając zapłakaną buzie w szyje starszego. Yoongi nie rozumiał, nie mógł się ruszyć. Potrzebował chwili zanim objął Jimina z całych sił, również pozwalając popłynąć swym łzom.

-Jakim cudem pamiętasz? – wyszeptał do jego ucha.
-Nawet nie wiesz jak bardzo pragnąłem zapomnieć. – objął go jeszcze mocniej by mieć pewność że zaraz znowu nie zniknie, jak w każdym jego ostatnim śnie.
-Przepraszam.

Yoongi złączył ich stęsknione usta łapiąc przy tym Jimina za mały paluszek by przypomnieć o złożonej obietnicy. Już nigdy nie odejdzie, nie gdy znów ma przy sobie gwiazdy.






A pewnego dnia gdy obietnica przestała być wystarczająca na ich dłoniach zalśniły srebrne obrączki. To chyba ulubiona strona Jimina w albumie. W ich życiu. 

koniec

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

koniec.

A w jego oczach gwiazdy... [yoonmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz