Dziś był wyjątkowy dzień. Choć jimin zapewniał że od dawna nie obchodzi urodzin i traktuje go jak każdy inny. Yoongi doskonale pamiętał, nie miał zamiaru wyprawiać wielkiej imprezy niespodzianki ani przesadzać z balonami, ale chciał by był on milszy od innych, by Jiminowi pozostały po nim ciepłe wspomnienia. I może data narodzin również nie była dla niego powodem do świętowania lecz gdyby nie ona nie byłby tu i teraz, szczęśliwy, nie byłoby Jimina. Nie chciał być jednak oczywisty w swoich zamiarach więc od rana zachowywał się zwyczajnie w stosunku do młodszego. Siedzieli właśnie w kuchni zajadając śniadanie a Jimin nie był tak radosny jak zwykle.
-Ahhh mam dzisiaj tyle do zrobienia jutro muszę oddać pewien duży projekt. – marudził Yoongi popijając kawę i wcale nie było to kłamstwo. Owszem, do jutra miał czas by skończyć projekt ale specjalnie siedział nad nim do późna w nocy by dziś poświęcić uwagę tylko swojemu chłopakowi.
-W porządku pracuj spokojnie, ja i tak chciałem do południa załatwić parę spraw. – wzruszył ramionami.
-Ah tak? – to się cudnie składa pomyślał Yoongi.
-Yhym, wiesz zawsze w urodziny odwiedzam grób rodziców więc wcześniej wstąpię też do kwiaciarni. – Jimin nie brzmiał smutno raczej obojętnie to było coś do czego już przywykł.
-Jeśli tylko chcesz pojadę z tobą. – Yoongi miał zamiar pod jego nieobecność udać się na miasto po wszystkie potrzebne rzeczy ale najpierw musiał się upewnić czy Jimin nie będzie potrzebował jego obecności. Ten jednak pokręcił głową.
-Jest okej Yoongi, pojadę sam. – dopił herbatę i wstał z miejsca.
-Będę się zbierał. – zanim jednak opuścił kuchnie starszy objął go mocno od tyłu splatając ręce wokół wąskiej talii i pozostawił po sobie delikatny pocałunek na karku.----------------------☆----------------------
Rozmowa z właścicielką kwiaciarni jak zwykle poprawiła mu humor, kobieta oczywiście pamiętała o jego urodzinach i z tej okazji podarowała mu zdjęcie ich dwójki oprawione w śliczną ramkę, którą zdobiły różowo białe różyczki. Trzy razy podziękował za prezent i uściskał kobietę bo uwielbiał tego typu podarunki. Ich uśmiechnięta dwójka na tle kwiatów, splecione dłonie i głowa Jimina oparta na ramieniu Yoongiego. Zdjęcie szczęśliwej pary, a na nim nikt inny jak Jimin. Jimin ze swoim chłopakiem, drugą połówką, miłością swojego życia. Już wiedział że to zdjęcie zagości przy jego łóżku i stanie się tym ulubionym. Poprosił jeszcze o jakiś bukiet i udał się w drugie miejsce na jego liście. Uśmiech stopniowo opadał wraz z kolejnymi krokami. Wejście tam nie było dla niego trudne, ani to by stanąć przy grobie i ułożyć kwiaty przy imionach swoich rodziców. Już od dawna nie płakał, na co dzień nawet zapominał. Mimo wszystko to nigdy nie było i nigdy nie będzie przyjemne, to oczywiste. Lecz nie ważne jak teraz się czuł, przez cały czas trzymał się myśli że nie wróci do pustego domu, wróci do Yoongiego. Będzie patrzył jak starszy pracuje siedząc w ich łóżku, ustawi ich zdjęcie na półce a potem mocno się wtuli w ciepłe ramiona i wszystko będzie dobrze.
Yoongi w tym czasie przeszedł przez małą galerie, wyszukał parę rzeczy w Internecie i zrobił zakupy. Chciał by jego wypad na miasto trwał jak najkrócej by na pewno wrócić przed młodszym. Wszystko jednak poszło po jego myśli a po powrocie do domu zapakował ładnie upominek który tak idealnie pasował mu do Jimina. Zawiązał jeszcze na pudełku kokardkę i ubrał nowo kupiony fartuszek z serii tych 'dla par', dla siebie wziął niebieski z rysunkiem solniczki a na Jimina już czekał różowy z karmelem, bo przecież każdy wiedział że nie ma lepszego połączenia. Jeszcze raz przejrzał przepis i zaczął rozkładać potrzebne rzeczy na blacie gdy usłyszał otwierane drzwi, idealnie w porę.
CZYTASZ
A w jego oczach gwiazdy... [yoonmin]
FanficChłodna noc, księżyc odbijający swe oblicze w taflach rzeki, puste niebo skrywające piękno za czarnymi chmurami, mały drewniany most i Min Yoongi z głową uniesioną ku górze. Ktoś jednak zdołał sprawić że oczy Yoongiego zaszczyciły go swym spojrzenie...