Część XXVII

220 35 9
                                    

*Error*

Lekcje były nawet ciekawe. Eliksiry. Dokładniej to eliksiry miłości itd.
Inky troszku na nich przysypiał oparty o moje ramie. Kiedy Snape się na odwracał budziłem Inky'ego w ekspresowym tempie. Szczypałem go w ramie XD
Po lekcjach poszliśmy z Inky'm na stołówkę coś zjeść. Reaper'a i Fresha nie widzieliśmy od momentu tamtej feralnej nocy...na samą myśl o niej zrobiłem się cytrynowy na twarzy.
-Wszystko okej Ełłoł? Jakiś cytrynowy jesteś na twarzy.
-Nie nie. Jest okej.
-Za dużo LEMONÓW?-
Wszyscy na stołówce obrzucili się w naszą stronę.
-IÑK!!!¡¡¡!!!¡!
-XD
Zirytowany podnosłem tego chudzielca i wyrzuciłem w krzaki za oknem.
-...Nie tak mocno~-
...zgadnijcie kto się ZNOWU obrócił w naszą stronę...TAK CAŁA SALA!
-INK! RYJ
-Cichaj tam Linkiewicz 2.0
-Ink Godlewska...ciekawe XD
-FIGHT FIGHT FIGHT!!!-krzyczeli wszyscy się darli.
-CIIIIISZAAAAAA!!-nawalał dyro.-...Errorze...wyciągnij kolegę z krzaków.
-Ale tu jest wygodnieeee!-narzekał Inky.
-TO LEŻ TAM!!!
-x3
-Ważniejszą sprawą jest to...że Dream i NightMare zniknęli.
-Wut-nie za bardzo czaiłem bazę.
-Dyrku, Night to pewnie siedzi w SS!-krzyknął Inky.
-Gdzie?-nie rozumiał dyro.
-Cichaj Ink!-nie chciałem żeby ktokolwiek to zrozumiał.
-W Sex Shop'e! Szuka prezentu dla swojej dziewczyny.-odparł jak gdyby nigdy nic.
-...dobrze, a wiesz gdzie Dream?
-IN ASS MOTHER FUKER!!-krzyknął Ink na co cała sala w śmiech.
-?-nie rozumiał Dumbledore.
-U babci?-rzekł Inkacz na co wszyscy co znali angielski wybuchli śmiechem.
-Dobrze, NightMare, jeszcze z rozumiem, że tydzień bo "prezent"...ale Dream?
-No to nie wiem...BERRY!!! CHOĆ TU~-
Berry zestresowany uciekł w przeciwnym kierunku.
-Wiedziałem!-krzyknął Ink.-WRACAJ!-Inky pobiegł za Berrym. Ja zaraz za nim. Biegłem za Inkym, aż za zakręt. Ale za nim już go nie było.
-Ink? Inky!? INKY!¿

***************

Kolonie Między Universalne / Harry Poter AU Parody/Where stories live. Discover now