"Początek i zarazem koniec„

481 14 2
                                    

Ciemność.

Tylko to było widzialne , wręcz wyczuwalne. Dźwięki metalu uderzającego o metal , przyprawiające o  ból brzucha drgania i szarpania , a najgorsza była ciemność. Ciemność i chłód. Obudziła się dławiąc i kaszląc z całych sił, czuła się jakby jeszcze przed chwilą tonęła , topiła się w lodowatej wodzie, była jednak całkiem sucha. Minęło kilka sekund zanim przyzwyczaiła się do ciemności i zaczęła poprawnie oddychać , siedziała w metalowym pomieszczeniu skulona , i pozbawiona jakichkolwiek wspomnień , nie miała pojęcia jak znalazła się w tej windzie towarowej.. windzie.. znała to słowo , jednak nie mogła sobie przypomnieć skąd je zna , ani jak dany przedmiot dokładnie wyglada. Czy tylko to jej zostało? Racjonalne myślenie? W takiej sytuacji człowiek miałby pewnie milion teorii o tym , jak i dlaczego znalazł się w takiej oto sytuacji. Jednak ona nie wiedziała nic. Nic nie pamietała , i o niczym nie myślała. Ból , zimno i strach przeszywał całe jej ciało. Chciała wiedzieć jak ma na imię , gdzie jest , co się dzieje. Ale mózg nie dawał żadnych oznak że będzie współpracował. Ale po chwili ocknęła się widząc niewielkie promienie światła , wręcz minimalne , ale jednak tam były. Wydobywały się ze szpar popękanego jakby to powiedzieć , sufitu. Dostrzegła zarys skrzyni , pokrytych prześcieradłami. Znowu to samo, słowo które zna ale nie wie skąd ani co ono tak dokładnie oznacza. Dziewczyna zbliżała się do ,już nieco bardziej oświetlonego sufitu a raczej pokruszonej płyty z grubego betonu, ale winda nie zwalniała. Teraz jeszcze bardziej się bała. Czy tak skończy się jej życie? Zostanie zmiażdżona w windzie nie pamiętając jak się tu znalazła? I co jest w tych wszystkich skrzyniach? Skuliła się jeszcze bardziej i czekała na najgorsze. Gdy winda była już prawie u celu , wielka betonowa płyta zaczęła się otwierać, teraz już części płyty zaczęły powoli przesuwać się jedna w prawo , a druga w lewo wpuszczając tylko ogromne palące wręcz promienie światła. Przymrużyła oczy i czekała aż winda zatrzyma się i będzie mogła opuścić ją jak najszybciej. W końcu z wielkim hukiem , pomieszczenie zatrzymało się i wszystko co się w nim znajdowało , podskoczyło w górę , przewracając niektóre ze skrzyń. Próbując złapać oddech i przyzwyczaić oczy do światła , usłyszała nad głową szum i krzyki ludzi, musiała być to spora liczba ludzi , młodych ludzi. Rozpoznawała głosy męskie a raczej , głosy nastolatków, młodych chłopaków i o dziwo nie słyszała żadnych kobiecych głosów.
-Gdzie ja trafiłam? -Pomyślała.
W końcu wieka , tym razem windy w której się znajdowała, otworzyły się a do środka wskoczyły dwie osoby.  
Dziewczyny była przerażona ale próbowała tego nie okazywać, w końcu rozmowy ucichły i po krótkiej ciszy usłyszała chłopięcy głos mówiący coś czego nie zrozumiała ale potem chłopak powtórzył , tym razem głośniej żeby wszyscy wokół usłyszeli.
- To nie możliwe.
- Co jest? Co żeście zobaczyli? - wrzasnął ktoś stojący u góry. Chłopak stojący obok mnie , próbował chyba znaleść odpowiednie słowa , ale w końcu odezwał się , a jego głos był pełen ciekawości i przerażenia.
- To.. To dziewczyna.

Nadzieja to moje drugie imię.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz