Czkastrid -Opowieść

Epilog cz.1

Perspektywa Czkawki
Od czasu kiedy smoki odleciały minęło trochę czasu więc standardowo zajmowałem się sprawami wodza wtedy przybiegła do mnie moja mama miała poważną twarz
-Synu już czas powiedziała z poważną miną
W tym momencie rzuciłem wszystko i pobiegłem do chaty Gothi gdy tam dotarliśmy usłyszałem Astrid otworzyłem drzwi i podbiegłem do jej łóżka
-Spokojnie kochanie jestem przy tobie mówiąc to złapałem ją za rękę aby dodać jej otuchy
Siedziałem przy niej mówiłem do niej i trzymałem ją za rękę aby jak kolwiek jej pomóc
Po dłuższym czasie Astrid urodziła nasze dziecko Valka z Gothi wzięły je na chwilę po chwili dali je Astrid
-To dziewczynka jest śliczna powiedziała zmęczona ale szczęśliwa
-Mogę zapytałem Astrid a ona podała mi dziecko
Czułem się bardzo szczęśliwy mogąc trzymać moją córkę w rękach miała oczy po Astrid
Następnie pozwoliłem Astrid razem z naszym dzieckiem odpocząć
Żałowałem tylko że Stoik nie mógł zobaczyć własnej wnuczki na szczęście mała będzie miała babcie
Po paru dniach ludzie przyszli na uroczyste przywitanie naszej córki na Berk
Uroczystość rozpoczęła się nadaniem imienia naszej kruszynce zdecydowaliśmy się na Aldis to imię obojgu nam to pasowało
-Jak się czuję młoda pani Haddcok i moją córka zapytałem się Astrid
-Bardzo się cieszę że nasza córka już jest z nami odpowiedziała mi z uśmiechem
-Ma kolor oczu po najpiękniejszej kobiecie na świecie
-Dziekuje i pocałowaliśmy się czule
Uroczystość trwała do rana udało nam się z Astrid nie wypić tyle ile większość więc nie mieliśmy problemu z powrotem do domu i snem o dziwo mała słodko spała i pozwoliła na się wyspać
Jedno wiedziałam na pewno jestem szczęśliwy mając przy sobie Astrid,Valkę i Aldis chociaż jedno nie dawało mi spokoju jak radzi sobie Szczerbateka czy jest szczęśliwy i czy może przyszły na świat małę furię chociaż nie wiem czy znajdę na odpowiedzi
Na tym skończymy tą część epilog następna już niedługo
Czy Czkawka spotka jeszcze swojego przyjaciela dowiecie się w kolejnej części