Kochany...
Słynny Tom. Zna go cały bar, jak i nie okolica. A dlaczego słynny? Bo ma najlepszy łeb do alkoholu. O dziwo, nawet ja z nim mam wspólny język. Dobra, koniec bezsensownego myślenia, bo już podszedł do lady.
- Witam, [T/I]. - Przywitał się, ze mną Tomek.
- No Hey, Tom. Niech zgadnę, Smirnoff?
- Jak ty mnie dobrze znasz. Zapłacę kartą kredytową, Przyjaciela. - Podał mi tą kartę, ja nią zapłaciłam, oddałam ją chłopakowi, podałam zamówienie, a ten od razu zaczął go pochłaniać. Po jakiś 3, 4 minutach, produktu już nie było, a Tom poprosił o kolejnego.~Time Skip~
Nasz kochany Tomuś, był już pijany, jak to się mówi: "W trzy dupy". Zresztą nie dziwię się. Wypił 8 butelek tego alkoholu. Kiedy, przecierałam ściereczką, losowe kieliszki, zaczął coś mamrotać, a potem "normalnie" zaczął gadać jakieś głupoty.
- [Z/IIIII]~~~, KOFFFFFFFAMMM CJEEEEE!
- Tomek, nie drzyj ryja.
- ALE TFO PRAFTAAA~!
- Super, cieszę się. A teraz chodź odprowadzę cię do domu. - Tak, wiem gdzie on mieszka. Nie raz go odprowadzałam. Wzięłam katanę oraz torebkę i wyszłam z Tomkiem. Tak, skończyłam już moją zmianę
Wkońcu już jest ta 19:37. Szłam z Tom'em za rękę, żeby się nie wywalił i nie przedłużał. Podczas tej "długiej" drogi, Tom mnie komplementował i mówił, że jestem jego. Nawet było to miłe, ale co dobre, szybko się kończy. Byliśmy już przed ich domem, bo Tomek ma współlokatorów. Przynajmniej tak mi powiedział. Podeszłam bliżej drzwi i zapukałam. Po kilku sekundach otworzył mi chłopak o zielonych oczach, brązowych włosach i zielonej bluzie.- Oh, widzę, że nasza zguba się znalazła. Dziękuję, że go tu przyprowadziłaś. Edd. - Powiedział chłopak.
- [T/I] i nie ma sprawy, zresztą to nie pierwszy raz, heh.
- A no tak, zapomniałem. Może wejdziesz?
- Oh, dziękuję. - Edd, wziął Tomka pod pachę (xD) i otworzył drzwi na oścież z gestem, żebym weszła. Weszłam i zauważyłam...______________________________________________
Rozdzialik troszku krótki, ale nadal jest. Nie mam nic więcej do napisania, więc żegnam ♥️♥️♥️♥️