[10]

147 18 2
                                    

Dziewczyna zamknęła klapę od laptopa, nie mogąc uwierzyć w to co przed chwilą przeczytała. Odłożyła urządzenie na stolik, podnosząc się do siadu. Przetarła twarz dłońmi, próbując zrozumieć to w co została wciągnięta. Podsumowując...Tydzień temu spotkała na dachu sklepu całodobowego przystojnego chłopaka, który znał całą jej przeszłość. Potem ktoś włamał się do jej komputera i zapewne tym kimś jest właśnie ten chłopak, który po całym zdarzeniu zadzwonił  z komórki, do której nie ma możliwości włamania. W tamtym czasie znajdował się w dzielnicy Sinchon, a zaraz po tym dziewczyna straciła z nim kontakt. Nie zapominajmy o paczce, którą jej przysłał...To istny obłęd.

Inseo westchnęła ciężko składając dłonie jak do modlitwy, przykładając je sobie do ust. Jest w totalnej rozsypce...Boi się. Zwyczajnie się boi. To normalne...Ale mimo wszystko oczekuje wyjaśnień. Nie mogła zostać wybrana bez powodu...Dlaczego chłopak zadał sobie tyle trudu, aby znaleźć jej prawdziwą tożsamość? Dlaczego tak bardzo mu na niej zależało? Czym się różni? Nie może to być zwykłe zlecenie. Jeżeli rzeczywiście włamanie jej sprawą chłopaka to nie potrzebuje on jej umiejętności. Ma już od tego swoich ludzi, albo zwyczajnie sam jest komputerowym geniuszem. To by wyjaśniało umiejętność zaawansowanego wyszukiwania danych...

Nagle ekran telefonu Inseo zaświecił się, zaczynając wibrować. Dziewczyna spojrzała na wyświetlacz głęboko wzdychając...Nawet jeśli nie odbierze, on i tak ją znajdzie. To zaszło zdecydowanie za daleko. Musi się dowiedzieć, dlaczego? Chwyciła za telefon chwile wpatrując się w zastrzeżony numer, bijąc się z myślami. Westchnęła, po chwili zamykając oczy, przykładając komórkę do ucha.

-Yoboseyo?-odebrała, doskonale wiedząc kto dzwonił.

-Widzę, że zaczęłaś już troszkę szperać...To dobrze.-odezwał się dobrze jej znany głos w słuchawce.

-Dlaczego wybrałeś mnie?-zapytała wstając z kanapy.

-Mam nadzieję, że nie będziesz próbować mnie znowu namierzyć..-odezwał się, zatrzymując dalsze ruchy dziewczyny. Nie...Przecież...Jak?

-Skąd wiedziałeś?-zapytała z niedowierzaniem. Przecież...To niemożliwe.

-Nie jestem głupi, ty też nie. Działamy podobnie. Na twoim miejscu zrobiłbym to samo. Przygotowałem się. Trzeba być ostrożnym... Ale wracając do rzeczy...Mam nadzieję, że znajdziesz dla mnie trochę czasu. Muszę ci wyjaśnić parę kwestii...

-Czas najwyższy...-przyznała, chodząc po mieszkaniu.-Nie wiem, czego ode mnie chcesz, ale ja nie mam zamiaru się mieszać w twoje inte...

-Skoro nie chcesz się mieszać, to dlaczego przeglądasz artykuły, które nie powinny ciebie interesować?-przerwał dziewczynie. Ale miał rację...Nie musiała tego sprawdzać, gdyby nie chciała...-Uwierz mi...Gra toczy się o coś o wiele większego niż ci się wydaje...

-O co?

-Widzimy się jutro...

-Powiedz o co!

-Godzina 21:30. Będę czekał przed sklepem.

-Yah! Gadaj! O co toczy się ta cholerna gra!?

.

.

.

.

.

-O lepsze jutro...-powiedział po chwili ciszy, a zaraz po tym dziewczyna usłyszała dźwięk przerwanego połączenia.

***

Przez cały dzień Inseo nie mogla się na niczym skupić. W jej głowie odbijały się ostanie słowa tajemniczego chłopaka. Już dawno przestawała sobie z tym radzić...Ale nie mogla nikomu powiedzieć. Sama da sobie radę. Sama to naprawi. Sama się z tego wyplącze. Nikt nie jest jej do tego potrzebny...

In the fight for tomorrow (Stray Kids)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz