[13]

124 17 11
                                    

Zatrzymała się w bezruchu. Jej serce na chwilę stanęło, a ciało pokrył paraliż. Stała na środku chodnika, zastawiając się czy... Nie mogło jej się przewidzieć! Przełknęła głośno ślinę, przymykając na chwilę oczy. Próbowała zapanować nad niespokojnym oddechem, ale było to cholernie trudne. Zaczęła powoli odwracać się w stronę auta, cały czas mając wzrok spuszczony na swoje buty. Kiedy w końcu stanęła na przeciwko samochodu...Światła się zapaliły. To musi być on... Zdawała sobie sprawę. Jeżeli teraz nie zrezygnuje, nie będzie mogła zrobić tego później...

Zaczęła niepewnie podchodzić w stronę środka transportu. Złapała za klamkę ostatni raz odwracając się w stronę sklepu. Uśmiechnęła się lekko widząc jak jej nowy znajomy, chodzi w kółko, trzymając książkę, z której powtarza sobie cały materiał...Szyby samochodu były zaciemnione przez co nie mogła dostrzec siedzącego kierowcy, ale doskonale wiedziała kim jest... Oczywiście, że się bała...Czuła się jak bohaterka filmu sensacyjnego. Ale nie chciała odpuścić. Była zbyt ciekawa. Z rozmachem weszła do środka auta, zatrzaskując za sobą drzwi.

-Już myślałem, że nie przyjdziesz...-usłyszała po swojej lewej stronie głos chłopaka.

-To ty się spóźniłeś o 45 minut.-zauważyła, odwracając w jego stronę głowę.

Jego ciemne oczy nawet w mroku świeciły jak dwie gwiazdy wzięte z nieba. Rozmierzwione blond włosy dopełniały jego tajemniczy wizerunek. Gdyby nie okoliczności, w których znalazła się dziewczyna, stwierdziłaby, że chłopak z pewnością zwrócił na siebie jej uwagę. Ale teraz w głowie szalały tysiące myśli, na których wolała się skupić.

- Stoję tu od pół godziny.-powiedział z uśmiechem. Dziewczyna spojrzała się na niego zdziwiona, ale nic nie odpowiedziała. Nie chciała się zdekoncentrować. Przyszła tu w jednym, konkretnym celu.

-Czego ode mnie chcesz?-zapytała bez ogródek, zaczynając bawić się swoimi palcami, aby choć trochę uspokoić swoje zdenerwowanie.

-Już ci mówiłem...-westchnął chłopak, wyciągając z kieszeni jakiś przedmiot, który schował w pięści swojej dłoni, przez co dziewczyna nie była w stanie zauważyć co to jest.-Razem będziemy naprawiać świat...-powiedział, patrząc się na widok za szybą.

Dziewczyna milczała. Chciała w końcu usłyszeć jakieś wyjaśnienia. Nie miała zamiaru wdawać się  z nim w dyskusję. Chciała po prostu to wszystko zrozumieć...Chłopak doskonale wiedział, że Inseo nie odpuści. Doskonale wiedział, że przyjdzie na wyznaczoną godzinę. Doskonale wiedział jaką jest osobą. Przez miesiące zbierał o niej potrzebne informacje. Z każdym dniem swoich poszukiwań, poznawał ją coraz lepiej. Zaintrygowała go.

-Nazywam się Chan.-zaczął, nie odrywając wzroku znad szyby.

Jeżeli miała mu zaufać musiał się przed nią otworzyć. Inseo spojrzała się zaciekawiona na profil chłopaka, czekając na dalszy ciąg wypowiedzi. Oblizał wargi zdenerwowany, spuszczając wzrok na swoją zaciśniętą pięść. Nie wiedział co dalej powiedzieć. Nie lubił o sobie opowiadać...I tak już wiele zaryzykował, ale wiedział, że Inseo nie jest łatwym zawodnikiem. Była do niego podobna. Strasznie uparta, zdeterminowana i miał nadzieję lojalna...

-To wszystko...Ma sens. Nawet jeżeli na razie nie będziesz go dostrzegać...Ma.-powiedział, przenosząc wzrok na dziewczynę. Sam nie wiedział jak mógł jej to wszystko wytłumaczyć. To było...Zbyt skomplikowane. Bał się, że dziewczyna nie zrozumie, ale sam chciał ją w to wciągnąć. Teraz już nie ma odwrotu.

-Jaki sens? O co ci chodzi? Dlaczego włamałeś się do mojego komputera?-zasypywała go pytaniami, będąc coraz bardziej zdenerwowana. Chłopak westchnął, łapiąc się jedną ręką kierownicy.

In the fight for tomorrow (Stray Kids)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz