Że co?! Dobra jak mówiłem, że chce tego wyjazdu to teraz wszystko odwołuje. Ja już nie chce nigdzie jechać.
Kurwa, a tak się cieszyłem na ten wyjazd. Teraz mi się odechciewa. Dlaczego ja mam z kimś jechać? Potrafię zrobić dwa całkiem różne zdjęcia. Nie mam z tym problemu serio, ale nie dwie osoby muszą jechać.
Do agencji:
Dziękuje za informacje.
Odpisałem i położyłem się spać. Mam dość na dziś.
***
Obudziłem się jak zawsze około 7 rano.Jak mi się nie chce! A może nie pójdę dzisiaj do szkoły? I tak jest piątek, jeden dzień mnie nie zbawi.
Myślałem jeszcze chwile i doszedłem do wniosku, że nie idę. Nie mam ochoty, poza tym muszę zrobić pare rzeczy.
Wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę łazienki. Nigdzie nie wychodzę, ale jednak trzeba zachować higienie.
Tak, więc poszedłem do wcześniej wspomnianego pomieszczenia.
Umycie się zajęło mi jakieś 20 minut. Po wykonaniu czynności, skierowałem się do kuchni. Kiedy wszedłem od razu zaczął się koło mnie kręcić mój kot. Jak zawsze przywitałem się z nim, nakarmiłem go i poszedłem zdobić sobie śniadanie.
Dzisiaj postawiłem na coś innego.
Podłączyłem toster do gniazdka i wyjąłem chleb tostowy. Wsadziłem pieczywo do urządzenia i czekałem. Podczas tego, wyjąłem nutelle. Nie wiem jak można jeść te tosty z czymś innym.
Poczekałem chwile i miałem przepyszne śniadanie.
Siadłem na kanapie i jak zawsze, zacząłem przeglądać kanały. Akurat w tym momencie nie leciało nic ciekawego.
Dosyć szybko zjadłem. Oczywiście włożyłem naczynia do zmywarki, gdy to zrobiłem poszedłem do pokoju.
Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej dość letni outfit.
Biała koszula, czarne zwykłe jeansy i do tego czarne trampki. Idealny zestaw na wyjście, gdy zbliża się lato.
Kiedy byłem już ubrany, spakowałem swój sprzęt i wyszedłem z domu.
Zakluczyłem drzwi, zawołałem windę i zjechałem na dół.
Wyszedłem z bloku. Od razu poczułem to ciepło, które unosiło się w powietrzu. Dobrze, że nie ubrałem bluzy albo kurtki.
Ruszyłem w stronę parku do, którego zazwyczaj chodzę. Nie pojawiłem się tam od dłuższego czasu, co było uzasadnione. To wszystko wina Jisunga. Gdybym go nie spotkał, akurat w tamtym miejscu nic by się nie stało.
Niestety spotkałem go wtedy i postanowiłem nie pojawiać się tam przez pewien okres. Jednak dzisiaj nie poszedłem do tej szkoły i mam zamiar to wykorzystać. Muszę znaleźć nowy obiekt, któremu porobić jakieś zdjęcia.
Można by pomyśleć, że nie mam czemu robić zdjęć, ale w tej kwestii się nigdy nie zgodzę. Przychodzę do tego parku już naprawdę długo i jakoś za każdym razem mam pomysł co mogę robić. Ponad to za każdym razem zdjęcia wychodzą naprawdę dobrze.
Skończyłem te moje ciągle rozmyślania, ponieważ dotarłem na miejsce.
Usiadłem na ławce na, której mam zwyczaj zawsze siadać.
Przez chwile rozglądałem się wokół siebie, aż znalazłem idealne miejsce do zrobienia nowych zdjęć. Od razu wstałem z ławki i ruszyłem w stronę wybranego przeze mnie miejsca.
Zacząłem robić zdjęcia. Za każdym razem wychodziły dobre. Bynajmniej tak mi się wydawało.
Po pewnym czasie obróciłem się i chciałem wykonać zdjęcie, gdy w obiektywie ujrzałem chłopaka.
Przybliżyłem na niego.
Stał i tak jak ja robił zdjęcia. Miał dość spory aparat, widać było, że się tym zajmuje. Był średniego wzrostu. Rude włosy, dobrze ubrany.
Był w tak idealnym miejscu, że nie mogłem się powstrzymać i zdobić zdjęcia. Spojrzałem na nie i uznałem, że jest piękne. Chłopak wyglądał na nim jak anioł, szkoda, że nie wiem kto to.
W ogóle dlaczego coraz częściej widzę tutaj ludzi? Naruszają moją oazę spokoju. Tak nie może być!
Jeszcze przez jakiś moment, patrzyłem się na niego.
Miałem zamiar ruszać, kiedy obrócił się w moją stronę. Ujrzałem jego twarz i zacząłem cofać słowa jakie o nim powiedziałem, ponieważ ujrzałem nikogo innego jak Jisunga.
Czy on musi być wszędzie?!
Pomachał do mnie i się uśmiechnął. Jedynie się uśmiechnąłem, obracając na pięcie. Od razu ruszyłem w stronę wyjścia z parku, ale nie było mi to dane.
- Zaczekaj! - usłyszałem za sobą krzyk.
Stanąłem i poczekałem na chłopaka. Po chwili znalazł się koło mnie. Nic nie powiedziałem, tylko ruszyłem przed siebie.
- Co tutaj robiłeś? - zapytał.
- To co ty - odpowiedziałem krótko.
- Rozumiem. Wiesz co? Brakowało mi tego. Zapomniałem już jak bardzo lubię robić zdjęcia naturze. Przeważnie fotografuje budynki, zabytki i takie inne - powiedział.
Świetnie, ale dlaczego ja czuje, że zaraz zacznie mi opowiadać historie ze swojego życia?
- Świetnie.
- Zacząłeś się odzywać! - wykrzyczą radośnie - ciesze się. Może w końcu będziesz ze mną normalnie rozmawiać. W końcu jesteśmy partnerami.
Partnerami? O czym on mówi?
- Słucham?
- No wiesz, jesteśmy razem na zajęciach.
- Aa no tak. Przepraszam zapomniałem.
- Nic się nie stało - zaśmiał się - właśnie będziesz dzisiaj na zajęciach prawda?
- Mhm, a teraz cię przepraszam, ale się spieszę.
Odszedłem od niego. Ponownie zostawiłem go samego.
Szybkim tempem poszedłem w stronę bloku w którym mieszkam. Po drodze zastanawiało mnie jedno.
Dlaczego słowo „partner" wywołało u mnie dziwne uczucie...
Tak jak mówiłam, tak zrobiłam ☺️ Chcecie więcej rozdziałów z Jisungiem? Czy może opisać bardziej dzień Minho? ❤️
CZYTASZ
Antisocial {𝔐𝔦𝔫𝔰𝔲𝔫𝔤}
RandomZachowanie aspołeczne - tzw. „wyłączeniowe" formy niedostosowania społecznego charakteryzujące się biernością, izolacją, niechęcią do bycia w grupie, zahamowaniem, brakiem inicjatywy. Przyjaźń Jedna z cnót; istnieje kilka rodzajów przyjaźni: idealna...