Szłam do mojego pokoju, ale zatrzymałam się. Poczucie winy zaczynało się rozwijać i odetchnęłam z frustracją.
Naprawdę nie powinnam tego robić.
Odwróciłam się i poszłam w innym kierunku. Szłam i szłam, aż w końcu dotarłam do miejsca, do którego nie chciałam wejść.
Ponownie westchnęłam i zapukałam. Na początku nikt nie odpowiadał, ale potem drzwi otworzyły się ukazując Jungkooka bez koszulki.
— Co chcesz? – przewrócił oczami i odwrócił się. Weszłam do jego pokoju i zamknęłam drzwi, a potem do łazienki.
— Wszystko okej?
— Nic mi nie jest. Więc możesz już wyjść?
Spojrzał w dół i chwycił swoją suszarkę oraz grzebień. Ja jedynie stałam, patrząc, jak walczy z włosami.
Przewróciłam oczami i odwróciłam się, ale potem wróciłam z powrotem i podeszłam w kierunku chłopaka. Chwyciłam urządzenie z jego ręki i próbowałam usiąść na zlewie.
— Co ty, do diabła, ro-
— Zamknij się.
Westchnął i wykonał polecenie.
— Jeśli chcesz wysuszyć włosy, upewnij się najpierw, że są wysoko.
Przyciągnęłam jego włosy do siebie i krzyknął. Chwyciłam je i zaczęłam suszyć. Poczułam, że Jungkook rozluźnia się, a potem jego dłonie na moich udach.
Zatrzymałam się na chwilę, ale potem uśmiechnęłam się lekko i kontynuowałam.
Jungkook's POV
Y/n zdecydowała się wysuszyć mi włosy, co było bardzo... słodkie, ale dziwne.
Siedziała na moim zlewie i zaczęła suszyć kosmyki. Czułem, że moje serce biło szybciej, a ja po prostu nie mogłem powstrzymać się od poczucia szczęścia.
Czułem się jak za dawnych czasów.
Kiedy zwykła czesać moje włosy, gdy były w bałaganie.
Kiedy mnie przytulała.
Kiedy mnie całowała.
Wszystko było idealne.
Dopóki nie zdecydowałem się popełnić największego błędu w moim życiu.
Zostawiłem ją.
Zamknąłem oczy i położyłem ręce na bokach jej ud i zacząłem je pieścić. Zatrzymała się i sapnęła.
... Jestem takim idiotą.
Y/n's POV
— Jungkook, dlaczego masz tyle włosów? – jęknęłam i zaczęłam suszyć kolejny kosmyk.
— Nikt ci nie kazał tego robić, więc nie narzekaj.
Przewróciłam oczami i postanowiłam po prostu zostawić jedno pasmo, które pozostało mokre. Odstawiłam suszarkę i lekko się odsunęłam.
— Skończyłam.
On nic nie powiedział i nadal patrzył w dół. Zmarszczyłam brwi i przechyliłam głowę.
— Hej. Co się stało?
Cicho zachichotał i pokręcił głową.
— Jestem takim idiotą.
Szyderczo spojrzałam w drugą stronę.
Oczyściłam gardło i znów na niego spojrzałam. Nadal miał spuszczoną głowę i zaczęłam się trochę niecierpliwić.
— Okej. Um... po prostu już pójdę.
Zeskoczyłam ze zlewu i ruszyłam w stronę drzwi. Gdy szłam, Jungkook zatrzymał mnie. Chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
— Jungkook, daj mi i-
— Możesz zostać? Proszę.
Spojrzałam na niego zdezorientowana i próbowałam uwolnić nadgarstek z jego dłoni.
— Y/n...
— Jungkook po prostu... proszę, pozwól mi pójść.
Odwróciłam się, ale przyciągnął mnie z powrotem i uderzył swoimi ustami w moje. Próbowałam uwolnić się z jego uścisku, ale był zbyt silny.
Nagle moje usta zaczęły synchronizować się z jego. Owinął ramiona na mojej talii, a ja swoje na jego szyi.
Pocałunek zaczął się pogłębiać, ale on się odsunął.
Spojrzałam na jego oczy i zauważyłam ślady łez na policzkach.
— Y/n, nie rozumiesz, co teraz czuję. W jednej chwili chcę wymazać cię z tej planety, ale w następnej... chcę, żebyś przytuliła mnie jak za dawnych czasów.
Przez cały czas miał zamknięte oczy i nie mogłam nic poradzić, ale pozwoliłam uciec kilku łzom.
— Jungkook, chociaż chcę być z tobą, nie sądzę, żebym mogła ci ponownie zaufać po tym, co mi zrobiłeś. Więc proszę... Proszę, błagam cię, puść mnie.
Pozwoliłam, by więcej łez uciekło, a on zacisnął uścisk na mojej talii.
— Y/n, proszę.
Jego głos się załamał i to sprawiło, że płakałam jeszcze bardziej. Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale zamknęłam je, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Próbowałam się uwolnić, ale on się nawet nie ruszył.
— Jungko-
— Zostaw.
Nastąpiło kolejne pukanie i nadal nie chciał mnie puścić.
— Jungkook. To Jimin. Ja i reszta wychodzimy. Będziemy na dole.
Popchnęłam Jungkooka i w końcu puścił. Nie zawracałam sobie głowy spojrzeniem na niego i po prostu zmierzałam do drzwi.
— Y/n, proszę.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że Jimin wciąż tam stoi ze zmarszczonymi brwiami.
— Y/n?
Przeszłam obok niego i skierowałam się do mojego pokoju. Ostatnią rzeczą, jaką usłyszałam, był Jungkook, który mnie wołał i Jimin pytający Jungkooka, co się stało.
Dlaczego tam przyszłam? Powinnam była zostawić go samego.
Weszłam do mojego pokoju i skierowałam się do łazienki. Podeszłam do zlewu i zaczęłam myć twarz.
Kiedy skończyłam, usłyszałam pukanie do drzwi. Wyłączyłam wodę i poszłam otworzyć.
— Y/n? Co się stało? Wyglądasz, jakbyś płakała. – zapytał Jimin.
Nałożyłam na twarz fałszywy uśmiech i potrząsnęłam głową.
— Nic mi nie jest. Dokąd idziecie?
Przez chwilę pozostał cicho, ale odpowiedział:
— My... um... wychodzimy. Tylko się przejść.
Kiwnęłam głową i przeczesałam palcami włosy.
— Okej, będę na dole za chwilę.
Kiwnął powoli głową i uśmiechnął się lekko.
— Okej, poczekamy na ciebie.
Skinęłam głową i zamknęłam drzwi. Poszłam znowu do łazienki i wpatrywałam się w lustro. Zachichotałam cicho i wróciłam do pokoju, żeby się przygotować.
CZYTASZ
my one true love
Fanfictionjjkxreader •|tłumaczenie|• Pracujesz jako stylistka słynnego koreańskiego zespołu. Byłaś bardzo blisko ze wszystkimi członkami, ale jest ktoś, z kim byłaś jeszcze bliżej. Jakie jest jego imię, zapytasz? Cóż, to jeden i jedyny golden maknae. Jeon Jun...