13

3.8K 230 97
                                    

Jungkook's POV

Obudziłem się z wielkim bólem głowy.

— Ugh, co się stało? – jęknąłem.

Otworzyłem oczy i zauważyłem, że nie jestem w swoim pokoju. Rozejrzałem się i dostrzegłem ubrania na krawędzi łóżka.

— Wstałeś.

Odwróciłem głowę w kierunku głosu i widziałem, że y/n stoi tam, spinając głosy w kucyka.

— Co się stało zeszłej nocy?

Zachichotała i podeszła do swojego lustra.

— Nie martw się. Nic się nie stało. Po prostu upiłeś się i zrobiłeś trochę niepotrzebnych rzeczy.

Patrzyłem na nią jednym otwartym okiem, a ona tylko zakładała buty.

— Czy my-

— Nie. Pospiesz się i ubieraj. Chłopaki czekają na dole. – po tym wyszła, a ja zastanawiałem się, co zrobiłem ostatniej nocy.

~*^*~

Zszedłem na dół i zastałem wszystkich śmiejących się i zebranych z kręgu.

— Jungkookie. – zawołał Jhope, na co się uśmiechnąłem. Objął mnie ramieniem i wciągnął w krąg.

— Ah Jungkook, jesteś już. – zauważyłem, że PD-nim stoi tam, patrząc na mnie. – Okej, więc jak wszyscy wiecie, wyjeżdżamy jutro rano. Postanowiłem pozwolić wam na dzień wolny. Wyjdźcie, róbcie co chcecie. Bawcie się dobrze i cieszcie ostatnim dniem tutaj. I nie zapomnijcie masek.

Wszyscy wiwatowali, ale ja nie. Byłem zbyt zagubiony, by wiedzieć, co się dzieje. Wszystko, na czym mogłem się skoncentrować, to y/n.

Jak się ucieszyła, gdy powiedziano nam, że mamy dzień wolny.

Jak pięknie świeciła jej skóra.

Jak jasny był jej uśmiech.

Po prostu nie mogłem oderwać od niej oczu.

— Jungkook. – odwróciłem się do Hoseoka, który patrzył na mnie niezręcznie. – Wołałem cię pięć razy.

Pokręciłem głową i uśmiechnąłem się.

— Przepraszam. Co się stało?

— Ja, y/n i chłopcy wychodzimy. Idziesz z nami?

Spojrzałem na y/n i widziałem, jak śmieje się z chłopakami. Uśmiechnąłem się lekko i odwróciłem do Hobiego.

— Tak, jasne.

Uśmiechnął się i przyciągnął mnie do grupy.

— Więc gdzie idziemy? – zapytałem.

Spojrzeli po sobie i wzruszyli ramionami.

— Nie wiemy. Po prostu chcieliśmy pochodzić i popatrzeć.

Kiwnąłem głową i wszyscy zaczęli wychodzić na zewnątrz. Wyciągnąłem maskę i założyłem ją, zanim dogoniłem resztę.

Y/n's POV

Wszyscy poszliśmy do centrum handlowego, kupiliśmy parę rzeczy, a potem udaliśmy się do parku. Bawiliśmy się trochę, a teraz byliśmy w drodze na jakiś festiwal.

— Wow. – rozejrzałam się wokół tych wszystkich rzeczy.

Jedzenie.
Wypchane zwierzęta.
Gry zręcznościowe.
Lampiony.

my one true loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz