12

3.8K 214 87
                                    

— Jimin got no jams! – chwyciłam go za ręce i machałam tam i z powrotem.

— Y/n, spójrz na mnie.

Odwróciłam się do niego, a on puścił moje ręce.

— Ile widzisz palców? – uniósł cztery palce, a ja posłałam mu spojrzenie poważnie?.

— Cztery. Nie jestem aż tak pijana. – odwróciłam się i znów złapałam go za rękę. Mój chód nie był prosty, ale wciąż wiedziałam, co się dzieje.

Szliśmy i szliśmy, aż usłyszeliśmy wrzask z pokoju. Zatrzymałam się przed drzwiami i zmarszczyłam brwi. 

— Jiminie, co się dzieje? – szepnęłam do chłopaka, a on po prostu mnie odciągnął.

— Daj spokój, przestanie. Chodźmy.

Westchnęłam i odeszłam.

— Naprawdę chcesz to zrobić? Podobno skończyłeś z tą suką. Dałam ci wszystko, czego ona ci nie dała.

Odwróciłam się i zauważyłam dziewczynę wychodzącą z pokoju Jungkooka. Zmrużyłam oczy, ponieważ moja wizja była trochę niewyraźna. Kiedy wszystko się oczyściło, zdałam sobie sprawę, że ta dziewczyna była tą samą dziewczyną, z którą Jungkook mnie zdradził.

Zaczęłam panikować, a moje oczy zaczęły się szklić po retrospekcji naszego zerwania.

Wzmocniłam uścisk na dłoni Jimina i zauważył to. Zaciągnął mnie za róg i spokojnie zaprowadził do mojego pokoju.

— Y/n.

Zatrzymałam się i westchnęłam. Spojrzałam na niego, po czym zamknęłam oczy. Położyłam głowę na jego piersi. Głaskał mnie po włosach i znowu westchnęłam.

— Nadal go kochasz.

Pozostałam cicho i przytuliłam go mocniej. Przestał głaskać moje włosy i odciągnął mnie od siebie.

— Boli cię, że była z nim, kiedy my byliśmy na zewnątrz.

Spojrzałam w dół i zaczęłam bawić się palcami.

— Y/n. Lubię cię. Mam na myśli lubię lubię.

Uniosłam na niego wzrok. Trzymał rękę we włosach, a jego policzki były lekko różowe.

Chwycił mnie za rękę i wpatrywał się w moje oczy.

— Lubię cię. – spojrzał w dół i zachichotał. – Ale ty nadal kochasz Jungkooka. – puścił moją dłoń i cofnął się. – Nie będę cię błagał, żebyś ze mną była. Ale myślę, że powinnaś z nim porozmawiać, kiedy nie będzie pijany. Wyjaśnijcie sobie wszystko i po prostu bądźcie przyjaciółmi. Nie wiesz, jak niezręczne jest dla nas wszystkich, gdy patrzymy, jak wasza dwójka kłóci się 24/7.

Spojrzałam w dół  zachichotałam.

— Jesteś naprawdę wspaniałym przyjacielem, Jiminie.

Zaśmiał się i przyciągnął mnie do siebie.

— Wiem. Teraz idź do środka i odpocznij. Wciąż jesteś trochę podpita.

Zaśmiałam się i weszłam do pokoju. Zamknęłam drzwi i weszłam do łazienki. Zmyłam makijaż, zdjęłam ubrania i wskoczyłam pod prysznic.

Mogłabym zostać tam na zawsze.

Chwyciłam ręcznik, który zakrył moje ciało i udałam się do szafy, żeby założyć piżamę. Miałam się przebrać, ale usłyszałam pukanie do drzwi.

Odłożyłam piżamę i gdy miałam otworzyć, usłyszałam głos.

— Proszę, otwórz. Kocham cię i jestem tak cholernie głupi, że ci to robię. Jesteś moim światem, y/n. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale proszę... chcę tylko cię dotknąć. Proszę.

Moje oczy zaczęły łzawić i kilku łzom udało się uciec.  Powoli sięgnęłam klamkę i lekko otworzyłam drzwi.

Spojrzałam i zauważyłam rozemocjonowanego Jungkooka. Podszedł bliżej i przyciągnął mnie do siebie. Ścisnął mnie mocno, przez co mocniej chwyciłam ręcznik.

— Dziękuję.

Odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku, kiedy poczułam zapach alkoholu wychodzący z jego ust.

— Jungkook, wróć do pokoju. Jesteś pijany.

Nic nie powiedział i po prostu złączył nasze usta. 

Nie był taki jak wcześniej. Ten był bardziej szorstki i nie podobało mi się to.

Próbowałam go odepchnąć, ale mocniej ścisnął moją talię. Jego ręce zaczęły sięgać po mój ręcznik. Chwyciłam dokładniej materiał i odepchnęłam go. Odsunął się i już miał zainicjować kolejny pocałunek, ale zatrzymałam go, uderzając w twarz.

Stałam ze łzami na policzkach, a Jungkook był zszokowany.

Poprawiłam ręcznik, a on stał tam, patrząc w dół ze swoim czerwonym policzkiem.

Zachichotał, ale potem chichot zamienił się w szloch.

— Przepraszam. Nie chciałem tego zrobić. Po prostu... potrzebuję cię teraz ze mną.

Pociągnęłam nosem i wypuściłam więcej łez.

— Jungkook, proszę. Wróć do siebie.

Podniósł wzrok i zaczął kręcić głową.

— Nie. Chcę zostać z tobą. Proszę. Pozwól mi zostać. – opadł na kolana i zasadniczo mnie błagał. Zaczął płakać jeszcze bardziej i to po prostu złamało moje serce.

— Y/n. Proszę. Obiecuję, że nic nie zrobię. Proszę, potrzebuję tylko ciebie w moich ramionach. – spojrzał na mnie czerwonymi od płaczu oczami, łzy spływały mu po policzkach, a jego włosy były rozwalone. Odwróciłam wzrok i zamknęłam oczy, pozwalając, by wypłynęły wszystkie moje łzy.

— Proszę.

 Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego z góry. Siedział na nogach i wyrzucał z siebie wszystko. Odeszłam i poszłam do mojej szafy.

Jungkook spojrzał na mnie i natychmiast wstał.

— Co robisz?

Pociągnęłam nosem i wytarłam łzy.

— Po prostu zostań po drugiej stronie... i odwróć się. Okej? – szepnęłam do niego, a on kiwnął głową.

— Okej. – podszedł do mojego łóżka i położył się po prawej stronie, plecami do mnie. Odwróciłam się i założyłam piżamę.

Podeszłam do łóżka i położyłam się. Wyłączyłam światło i próbowałam zasnąć.

~*^*~

Próbowałam spać, ale nie mogłam. Otworzyłam oczy i westchnęłam. Sięgnęłam po telefon i sprawdziłam godzinę.

23:37

Odłożyłam telefon i ponownie zamknęłam oczy z nadzieją, że zasnę.

Gdy odpływałam, poczułam, jak para ramion owija się wokół mojej talii. Otworzyłam oczy i westchnęłam.

— Jungkook, powiedziałam, żebyś został po drugiej stronie.

Nie odpowiedział i przyciągnął mnie bliżej.

— Y/n, kocham- – jego głos zanikł, co oznaczało, że mówił przez sen. Postanowiłam go nie budzić i po prostu odpuścić.

Niedługo pójdzie. Po prostu idź spać.

Zamknęłam oczy i udało mi się zasnąć.

W ramionach Jungkooka.

my one true loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz