15

3.3K 206 12
                                    

Robiło się późno, więc wszyscy postanowiliśmy wrócić do hotelu. Chłopcy śmiali się i wchodzili w interakcję z tłumem, a Jungkook i ja byliśmy cicho. Nie mówiliśmy ani nie robiliśmy nic.

Spojrzałam w dół i westchnęłam. Kiedy opuściłam wzrok, zauważyłam, że moje sznurówki są rozwiązane. Odwróciłam się i zobaczyłam, że chłopcy są dość daleko. Znów spojrzałam na sznurowadła i pochyliłam się.

Nie chcę się potknąć.

Zawiązałam je i wstałam, jednak w zasięgu mojego wzroku nie było nikogo z nich. Zmarszczyłam brwi i stanęłam na palcach, aby sprawdzić, czy uda mi się znaleźć ich w tłumie, ale nie udało się.

Świetnie...

Westchnęłam i wyciągnęłam telefon. Weszłam w listę kontaktów i wybrałam numer Jimina.

Proszę, zostaw wiado- – rozłączyłam się.

Super. Jimin nie odbiera i się zgubiłam.

Włożyłam telefon do kieszeni i zaczęłam iść. Miałam nadzieję, że ich zauważę, ale nic z tego.

Szłam dalej, dopóki nie poczułam, że ktoś szarpie mnie za ramię.

— Ej! Puść mnie! – uderzyłam osobę w ramię i próbowałam się wyrwać, ale na darmo. Już miałam krzyczeć o pomoc, ale odwrócił się.

Oczywiście.

— Jungkook! Myślałam, że jesteś z resztą. 

Stanął twarzą do mnie i pokręcił głową.

— Byłem, ale potem zobaczyłem, że klękasz i wiedziałem, że się zgubisz, więc zaczekałem. – zacisnęłam wargi i uniosłam brwi. – Masz szczęście, y/n. Mogliby cię porwać, gdybym nie zauważył.

Pozostałam cicho i podążałam za Jungkookiem, gdziekolwiek by mnie zabrał.

~*^*~

— Jungkook, jestem zmęczona.

Chodziliśmy cholera wie, jak długo i byłam wyczerpana. Jungkook patrzył na mnie przez sekundę, ale potem się odwrócił.

— Chodź tam. – wskazał na ławkę w parku i podszedł do mnie. Chwycił mnie za ramię i zabrał w pokazane miejsce, jakbym była starszą kobietą, która potrzebuje pomocy, by przejść przez ulicę.

Usiadłam i odchyliłam głowę do tyłu.

— Jestem pewien, że nie szliśmy tak długo.

Podniosłam głowę i spojrzałam na niego wzrokiem poważnie?.

— Naprawdę. Czuję się, jakby nogi miały mi odpaść.

Spojrzał na mnie i zaśmiał się, zanim usiadł obok.

— Zawsze przesadzasz. – powiedział, na co przewróciłam oczami. Odwróciłam głowę i zamknęłam oczy.

Potrzebuję mojego łóżka.

Zaczęłam czuć się odrobinę mniej zmęczona i po prostu pozwoliłam, by mały wietrzyk mnie uspokoił.

Ale nagle poczułam, że moja głowa się porusza. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Jungkook kładzie moją głowę na swoim ramieniu.

— Wiesz, że to złe dla twojej szyi. 

Spojrzałam na niego dziwnie, ale potem znów oparłam głowę o jego ramię.

— Dzięki.

Przez chwilę pozostaliśmy cicho i zaczęłam zasypiać. Czułam, że odlatuję, ale usłyszałam, jak Jungkook mówi.

— Wiesz... naprawdę miałem to na myśli, kiedy powiedziałem, że cię kocham.

O mój Boże.

Powoli otworzyłam oczy i podniosłam głowę. Spojrzałam mu w twarz i przewróciłam oczami.

— Naprawdę musiałeś to przywołać?

Nic nie powiedział i po prostu patrzył w przód.

— Halo... Jungkook? – machnęłam mu ręką przed twarzą i zachichotał.

— Y/n... – spojrzał na mnie i westchnął. – Znam cię. Wiem, że już mnie nie zaakceptujesz przez to, co zrobiłem. Byłem głupi i dziecinny, wiem. – wydał kolejne westchnienie i spuścił wzrok. – Naprawdę cię kocham, y/n. Jeśli pozwolisz mi pokazać ci to... obiecuję, że pokażę ci wszystko, co ma do zaoferowania moja miłość. – spojrzał na mnie ponownie i uśmiechnął się, a potem znów odwrócił głowę. – My... Możemy razem spacerować. Możemy razem się śmiać. Możemy razem żartować z chłopaków. Możemy jeść razem każde jedzenie świata. Możemy iść do miejsc, o których zawsze marzyłaś... Możemy zacząć od nowa i wszystko może wrócić do normy. Tylko daj mi szansę. – spojrzał w dół i przygryzł wargę.

Jedynie patrzyłam na niego. Wyglądał na zranionego i nie mogłam oprzeć się łzom.

Wszystko może być inne.

Wszystko może być znów normalne.

Powinnam...

Wszystko było teraz zbyt stresujące. Ale kiedy byłam z Jungkookiem, sprawiał, że czułam się bezpiecznie i niezależnie od tego, czy byłam na niego wściekła lub nie byliśmy w dobrych relacjach, zawsze potrafiłam mu wybaczyć i czuć się doskonale. Moje serce chciało dać mu kolejną szansę, ale...

— Jungkook – spojrzałam na niego i mrugnęłam, by trochę odgonić łzy. – Powinniśmy iść.

Spojrzał na mnie i powoli skinął głową.

— Okej. – oczyścił gardło i wstał. Tymczasem ja nadal siedziałam, nie ruszając się.

— Więc na co czekasz? Wstawaj. – wystawił przede mnie rękę i uśmiechnął się lekko. Spojrzałam na niego, także posłałam lekki uśmiech, złapałam jego dłoń i poszliśmy przed siebie.


my one true loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz