Hinata Shoyo
Poniedziałek godzina 15:30. Właśnie w takich chwilach chciałaś w końcu położyć się na łóżku i odlecieć do krainy snów. Jeden dość ważny szczegół ci to uniemożliwiał - matematyka. Tak, została ci jeszcze jedna lekcja, a w dodatku matma. Nie miałaś pojęcia kto wpadł na ten idiotyczny pomysł dawania lekcji szatana na ostatniej godzinie w poniedziałek jednak ewidentnie zrobił ci to na złość.
Aktualnie była przerwa i kierowałaś się w stronę sali przeglądając media społecznościowe. O tej godzinie mało klas miało jeszcze zajęcia, więc nie bałaś się że wpadniesz na jakiegoś strasznego trzecioklasistę.
Gdy już dotarłaś do sali, odstawilas plecak na podłogę i już miałaś usiąść jednak poczułaś że nie masz przy sobie bluzy. Widocznie zostawiłaś ją w sali w której przed chwilą miałaś lekcje.
Strzelilas sobie lekkiego plaskacza w czoło i ruszyłaś spowrotem w miejsce z którego przyszłaś.
Już po chwili znalazłaś się przy wcześniej wspomnianej sali. Nacisnęłaś na klamkę jednak drzwi się nie otworzyły."Super" - pomyślałaś.
Usiadłaś sobie przy drzwiach, wyjęłaś telefon z kieszeni i kontynuowałaś przeglądanie Twittera.
Nagle rude włosy zasłoniły ci ekran. Spojrzałaś na chłopaka. Rozpoznałaś w nim Hinate.- (T.i) masz tu lekcje? - spytał - Super,
chyba znów pomyliłem sale.- Czekam tylko na dzwonek by wziąć bluzę z klasy - powiedziałaś szybko - Jak zwykle jej zapomniałam.
- A i wszystko jasne - odparł po czym usiadł obok ciebie - Jak tam ci dzień minął?
Opowiedziałaś chłopakowi o całym przebiegu dnia. On nie został ci dłużny i sam opowiedział ci o treningu jak i o tym ile lekcji dzisiaj przespał. Opowiedział ci śmieszne sytuację które mu się dzisiaj przytrafiły przez co czasami musiałaś zakryć rękami usta by nie wybuchnąć głośnym śmiechem.
Gdy już zadzwonił dzwonek na lekcje i odzyskałaś swoją bluzę pożegnałaś się z chlopakiem i ruszyłaś w stronę swojej sali.
Oikawa Tooru
Dzisiaj w szkole zostały zorganizowane dni otwarte. Drugo i trzecio klasiści zostali zobowiązani do oprowadzania gimnazjalistów po szkole.
Byliscie dobierani po 3-4 osoby do grupy i razem robiliście za przewodników.
Ty zostałaś dobrana z Iwą i Oikawą. Spodziewałaś się kogoś z twojej klasy, a przymaniej kogoś z twojego poziomu, a nie ich.
Cóż mogłaś zrobić? Postanowiłaś że wykonasz nadane ci zadanie nawet z nimi.- No to zaczynamy - powiedział podekscytowany Oikawa - Może jeszcze poznam jakieś fajne dziewczyny - spojrzał na ciebie podejrzanie.
- Ty się zajmij zadaniem, debilu - krzyknął Hajime uderzając Oikawe w kark.
- Ała! To boli jakbyś nie wiedział - pisnął chłopak.
"To będzie długi dzień" - pomyślałaś.
Po 4 godzinach w końcu mogliście wrócić do domu. Szczerze to myślałaś że będzie gorzej. Iwa i Oikawa zachowywali się dość przyzwoicie, nikt nie został ranny, a twoje bębenki w uszach były całe i zdrowe.
Dostrzegłaś coś jeszcze. Mianowicie Oikawa był dla ciebie milszy niż zwykle. Zazwyczaj się tak zachowywał gdy coś rozwalił lub chciał od ciebie czegoś konkretnego jednak teraz o nic cię nie prosił co cię lekko niepokoiło.
Może jednak ci się tylko wydawało?Akaashi Keiji
Wychowawczyni poprosiła cię byś zaniosła "parę" dokumentów do sekretariatu. Były to trzy dość duże teczki wypełnione różnymi papierami. No lekkie to one nie były jednak nie dałaś po sobie tego poznać i powoli kierowałaś się w stronę pokoju. Wszyscy spokojnie cię mijali jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy i nagle ktoś na ciebie wpadł. Straciłaś równowagę i już miałaś upaść, ale Akaashi złapał cię w ostatnim momencie.
- Dziękuję - powiedziałaś niepewnie - już się szykowałam na spotkanie z podłogą.
- Nie ma za co - powiedział spokojnie - Nie powinnaś nieść takiej ilości dokumentów. - dodał ze zdenerwowanym tonem.
- Radzę sobie Akaashi. Poza tym do sekretariatu niedaleko - powiedziałaś ruszając w stronę pokoju.
- (T.i)...oddaj mi to - powiedział kierując ręce w stronę teczek by ci je zabrać jednak szybko się odwróciłaś.
- Nie - nie dawałaś za wygraną - radzę sobie
- Proszę (T.i)... - powiedział łapiąc cię za bark zmuszając cię do zatrzymania się w miejscu.
W końcu się dogadaliście i chłopak wziął dwie teczki, a ty jedną. Nie byłaś z tego specjalnie zadowolona bo nie lubiłaś jak ktoś wręczał cię z twoich obowiązków jednak cieszyło cie to że chłopak się o ciebie martwi.
Podczas drogi prowadziliście między sobą żywą konwersację i nawet nie zauważyłaś kiedy już dotarliście do celu.
Chłopak postanowił że doprowadzi cię do sali po czym sam ruszył na trening.Kenma Kozume
Siedzialaś sobie przy stole z koleżanką na przerwie obiadowej. Wyjęłaś z plecaka drożdżowkę i rozpoczęłaś posiłek przeglądając przy tym media społecznościowe.
Nagle dziewczyna szturchnęła cię lekko w ramię. Wyjrzałaś poza ekran telefonu i zobaczyłaś Kenme wraz z jego przyjacielem Kuro kierujących się w wasza stronę.- Cześć, możemy się dosiąść? - spytał Kuro z dziwnym uśmiechem na twarzy.
- Jasne siedajcie - odparła (imie koleżanki).
- Halo żyjesz (T.i)? - spytał chłopak machając ci przed ekranem telefonu.
- Jeszcze raz mi tak machniesz, a ci wyrwę tą rękę - powiedziałaś nie zdejmując wzroku z telefonu.
- O K E J - powiedział zirytowany - Jesteś jak Kenma. Za dużo elektroniki. - dodał.
- Pff - fukneliście (?) z Kemna w tym samym momencie.
Skoczylo się na tym że (i.k) gadała z Kuro, a ty gadałas z Kenmą. Chłopak tłumaczył ci jak zabić bossa w grze i nawet dał ci przejść jeden poziom. Udało Ci się to dopiero za czwartym razem, ale kto by się o takie szczegóły przyczepiał.
Po dzownku Kuro i Kenma postanowili że odprowadzą was do sali. Gdy już dotarliście na miejsce chłopaki się z wami pożegnali i ruszyli w swoim kierunku._______
27.05.2019
CZYTASZ
Haikyuu Scenariusze [zawieszone]
FanfictionScenariusze i preferencje z haikyuu ✌ Hinata Shoyo Oikawa Tooru Akaashi Keji Kenma Kozume Nishinoya Yu Kuroo Tetsurou