12. Jesteś gejem?

4.9K 334 102
                                    

- Otwieraj drzwi, skurwysynie! - wykrzyczał Hoseok, który od pięciu minut próbuje dostać się do mojego mieszkania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Otwieraj drzwi, skurwysynie! - wykrzyczał Hoseok, który od pięciu minut próbuje dostać się do mojego mieszkania.

Jeszcze tego brakowało, aby Hoseok przylazł do mnie i zakłócał mój spokojny dzień z Taehyungiem. No właśnie! Taehyung. Mojemu przyjacielowi nie mówiłem o mojej małej tajemnicy, że trzymam w domu koto-człowieka. Nawet nie myślałem, by mu o nim powiedzieć, gdyż boje się, że wypapla to komuś na uniwerku. Znaczy... kiedyś na pewno uczyniłbym mu ten zaszczyt i powiedział prawdę, którą skrywam w swoim domu, ale teraz jest to zdecydowanie za wcześnie.

- Kookie, kto to? - zapytał zaniepokojony Tae, który na zmianę przyglądał się mi i drzwiom.

- Mój głupi przyjaciel. - odparłem, przygryzając wargę. - Tae, schowaj się w swoim pokoju i pod żadnym pozorem stamtąd nie wychodź, okej?

- A mogę do twojego? - spojrzał się na mnie swoimi dużymi zielonymi oczkami i już wiedziałem, że nie mam innego wyjścia niż się zgodzić jego propozycji.

- Zgoda, ale nie wychodź stamtąd.

Taehyung szybko pobiegł do mojej sypialni, a ja zdenerwowany poszedłem otworzyć drzwi rudzielcowi. Mam nadzieję, że sąsiedzi nie będą nic gadać na temat jego hałasowania. Ani mi się śni wysłuchiwać paplaniny tych staruchów o kulturze i dobrym wychowaniu. Choć nie ukrywam, że do kultury to Hoseokowi daleko, ale, że to mój przyjaciel to już trudno. To ja zawsze byłem tym mądrzejszym w naszej przyjaźni. Zapewne, gdyby nie ja, przepadłby w ciemnej otchłani, pogrążony swoją głupotą.

- Nie drzyj japy, frajerze. - warknąłem, ciągnąć go za ubrania, by jak najszybciej znalazł się w mieszkaniu. Już i tak za dużo nahałasował.

- To otwieraj drzwi szybciej, a nie się grzebiesz. Srałeś, czy co?

- Po co przylazłeś?

Zwykle ten debil do mnie nie przyłaził, chyba, że coś ważnego wydarzyło się w jego życiu, a takich przypadków jest naprawdę bardzo mało. Ostatnio przylazł tylko po to, by powiedzieć, że uprawiał seks w trójkącie. Muszę przyznać, że moje biedne uszy więdły przez każdy opowiedziany szczegół z jego ust, które nie wiadomo, co już przeżyły.

Więc, nie wiem, co mogło się tym razem wydarzyć, ale podejrzewam, że nic, co by mnie zainteresowało.

Rozwalił się na kanapie, biorąc do ręki kanapki, które zrobiłem specjalnie dla Taehyunga, lecz nic na to nie powiedziałem, choć koszmarnie mnie korciło. Niestety musiałem trzymać język za zębami i pilnować się z tym, co mówię.

- Martwię się o ciebie. - wyseplenił z pełną mordą jedzenia, plując nim na różowy kocyk Tae. Przysięgam, że zaraz wybuchnę.

- O mnie? Niby czemu?

- Wiesz, że mi możesz powiedzieć prawdę. Zawsze będę przy tobie i możesz mi zaufać, choć niektóre śmieszne rzeczy o tobie mówiłem innym, bo inaczej się nie dało, ale w tym przypadku mówię serio. Przyjaźnimy się i domagam się prawdy. - spojrzał się na mnie, a mnie zamurowało.

my Kitty | vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz