"Aniołku spadłaś mi z nieba..."

103 3 0
                                    

Kate właśnie skończyła szkołę podstawową i miała wakacje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kate właśnie skończyła szkołę podstawową i miała wakacje. Od września miała pójść do liceum. Rok temu zmarła jej babcia. Właśnie było niedzielne lipcowe popołudnie. Kate była sama w domu. Opalała się na tarasie. Rodzice pojechali z bratem,rodzicami Dawida i Dawidem na giełdę samochodową. Dawid pojechał z nimi bo jego pasją były motory. Kate przebrała się w kostium kąpielowy jednoczęściowy i postanowiła popływać w basenie ponieważ było bardzo gorąco. W pewnym momencie wrócili jej rodzice z bratem,Dawidem i jego rodzicami. Oczywiście mama Kate wpadła na świetny pomysł i przyprowadziła Dawida na taras.

- Kasiu poznaj Dawidka. My w domu sobie porozmawiamy a wy tu sobie porozmawiajcie bo Dawidek będzie się nudził - powiedziała i postawiła na stole sok,ciasto,talerzyki i szklanki. Ciasto truskawkowe tego dnia upiekła Kate.

- Kasia sama piekła ciasto - Powiedziała mama. Dawid usiadł na kanapie a mama weszła do domu. Kate pływała właśnie w basenie.

Z perspektywy Kate:

Dawid rozsiadł się na kanapie i bezczelnie lampił się na mnie. Postanowiłam trochę jeszcze popływać i wyjść z basenu. Udawałam,że ignoruje jego spojrzenie a tak naprawdę cała ta sytuacja mnie wkurzała. Po chwili wyszłam z basenu i podeszłam do kanapy po ręcznik. Owinęłam się ręcznikiem i postanowiłam wejść do domu umyć głowę i przebrać się.

- Hej - powiedział Dawid.

- Hej. Przebiorę się i zaraz wracam - powiedziałam i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic,umyłam głowę,ułożyłam włosy i założyłam sukienkę w kwiaty i czarne klapki. Umalowałam  rzęsy,nałożyłam odrobinę pudru i różu i umalowałam usta różowym błyszczykiem. Zawsze nie wychodziłam nigdzie bez makijażu. Miałam później iść do miasta z moją przyjaciółką Magdą. Miałam gdzieś czy koleś zwróci uwagę na to jak wyglądam. Kiedy wróciłam na taras Dawid rozmawiał z moim bratem.

- Janek posiedź trochę z nami - powiedziałam. Nie chciałam zostać z Dawidem sama bo sytuacja wydawała mi się niezbyt komfortowa jak dla mnie. Dawid ciągle się na mnie gapił. Był nizszy od Sebastiana,miał ciemne oczy i długie blond włosy.

- Spadam. Umówiłem się z kumplem na mieście - powiedział Janek i wyszedł przez ogrodową bramę. No i zostałam sama z Dawidem. Przez chwilę panowała między nami niezręczna cisza. Jedliśmy ciasto i piliśmy sok.

- Aniołku spadłaś mi z nieba. Bardzo bolało jak spadałaś? Masz takie piękne zielone oczy - Powiedział. Mnie na moment kompletnie przytkało. Zaschło mi w gardle a serce waliło mi jak młot i zakręciło mi się w głowie. Nogi miałam jak z waty.

- Ja,ja...myślę,że mam niebieskie oczy. Chyba się pomyliłeś - wyjąkałam.

- To nie pomyłka. Masz zielone oczy - powiedział. To była prawda. A ja zawsze myślałam,że mam niebieskie oczy i chciałam mieć zielone oczy jak bohaterka mojej ulubionej książki i serialu"Mała księżniczka" a przecież takie oczy miałam.

- Idę we wrześniu do liceum,do Chrobrego w Kłodzku. A ty? - spytał.

Ja też - odpowiedziałam.

- Może będziemy w tej samej klasie? Ja idę na profil biologiczno - chemiczny.

- Ja niestety na ogólny.

Cały czas gapił się na mnie.

- Jesteś piękna -

- Przesadzasz.

- Nie przesadzam. Takich jak ty się nie zapomina.

- Nie sądzę.

- A ja tak.

Nagle przyszła moja mama.

_ Dawidku rodzice zaraz jadą do domu.

Mama wróciła do domu. Dawid się na mnie gapił. Po chwili bezczelnie podszedł i pocałował mnie. Nogi się pode mną ugięły i zakręciło mi się w głowie,serce mi biło mocno.

-Ale bezczelny i słodki koleś - pomyślałam.

Wszedł do domu i poszedł z rodzicami do samochodu. Kiedy odjechali posprzątałam ze stołu i poszłam do pokoju. Nagle zobaczyłam na telefonie,że mam 2 wiadomości.

- Magdzie rozładował się telefon. Będzie u ciebie za pół godziny - pisał Dominik nasz wspólny przyjaciel.

- Ok. Ja jestem w domu - odpisałam.

- Ciągle o tobie myślę. Jesteś taka słodka i urocza. Dawid.

- Cholera jasna skąd on ma mój numer? No właśnie mój bracki mu dał - pomyślałam.

Następny SMS:

- Jutro będę u ciebie bo chyba....się zakochałem w tobie.

Kompletnie mnie zamurowało.

- Szybki jest z tym tekstem - pomyślałam.

- Chyba utopiłem się w twoich pięknych zielonych oczach.

Całkiem zgłupiałam i bez składu i ładu odpisałam:

- Ale ja niestety nie mam koła ratunkowego.

- To się utopię w tych pięknych zielonych oczach i zostanę tam na zawsze.

Ja głupia 14 - letnia dziewczyna pomyślałam,że tez się zakochałam. Nie wiedziałam,że zakochałam to było złe słowo bo zauroczyłam się i to była wielka pomyłka......


Od pomyłki do wielkiej miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz