192. rozdział

446 50 60
                                    

Roztrzęsiona kobieta siedziała na kanapie, owinięta kocem z nogami przyciągniętymi do klatki piersiowej. W lewej dłoni ściskała biały prostokącik, którym ochotę miała cisnąć o ścianę. Godziny mijały, a Gigi wciąż nie było w domu, wiadomości o dziwo odczytała, ale na żadną już nie odpisała - to jedynie powodowało, że Leigh nie miała już większych wątpliwości. 

Jej ukochana miała kogoś na boku. Kogoś, z kim właśnie spodziewała się dziecka. 

Na samą myśl o tym, jak ciężką rozmowę będzie musiała z nią przeprowadzić, reagowała szlochem. Fioletowowłosa była jeszcze w większej rozsypce niż wcześniej. Nie rozumiała, co źle zrobiła, że Hadid musiała szukać pocieszenia u kogoś innego. Może to przez te wszystkie zabójstwa? Może już jej nie kochała i teraz po prostu bała się odejść, aby nie skończyć jak Niall i Zayn? Przecież w ostatnich dniach wszystko między nimi dobrze się układało - żadnych kłótni, dużo wolnego czasu, który poświęcały sobie nawzajem. 

Może chodziło o coś zupełnie innego? Może ktoś jej ukochaną skrzywdził, a ona bojąc się o tym powiedzieć, całkowicie zataiła ten fakt? Crystal naprawdę nie rozumiała i nie wiedziała, czy chciałaby zrozumieć.

Dopiero po godzinie dwudziestej, Leigh usłyszała dźwięk przekręcanego klucza. Poderwała szybko głowę do góry, zauważając Hadid, stojącą przy futrynie drzwi z delikatnym półuśmiechem, który zawsze posyłała jej, gdy wracała z firmy po sesjach z Louisem. Modelka, widząc łzy swojej dziewczyny nie zareagowała w żaden sposób, ruszając na górę w stronę swojej sypialni, aby odłożyć torbę, luźno przewieszaną na jej ramieniu. 

Niebieskooka zamrugała kilkukrotnie, nie wiedząc co zrobić. Rękawem bluzy przetarła oczy, aby wyostrzyć widoczność. Cierpliwie czekała, aż Hadid zjawi się na dole - nie mogła zostawić tej sytuacji bez słowa wyjaśnienia. Już dziwnym wydawał się jej fakt, jak została powitana - czy Gigi domyśliła się, że ta już o wszystkim wiedziała? 

— Gigi, chodź tutaj! — krzyknęła w końcu zachrypniętym od płaczu głosem. Wzięła drżący oddech, rzucając pozytywny test ciążowy na stoliczek, stojący przy kanapie. Kiedy w końcu ciemna blondynka zaszczyciła ją swoją obecnością, skinęła znacząco w stronę przedmiotu — Mogłabyś mi wyjaśnić, co to jest? — spytała, próbując się nie rozpłakać. 

— Test ciążowy? — odpowiedziała głupio, opierając się plecami o ścianę. 

— Tyle to wiem! — prychnęła Crystal, podnosząc się z kanapy — Nie każ mi bawić się w jakieś chore gierki; on jest twój, prawda? Jesteś w ciąży? — rzuciła na jednym wydechu, czując jak powoli traci grunt pod nogami. Chwila ciszy, która zapanowała między nimi, zdawała się w umyśle Leigh trwać wieczność. Sekundy przepełnione były niepewnością, która powoli kruszyła serce fioletowowłosej na małe kawałeczki. 

Hadid zerknęła w stronę schodów, a następnie swoje beznamiętne, zimne spojrzenie znów przeniosła na twarz, zrozpaczonej ukochanej. Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej, cicho wzdychając. 

— Tak. 

Jedno słowo, spowodowało, że Crystal ponownie znalazła się na kanapie. Poczuła, jakby jej świat zaczął się walić - jedyna osoba, której całkowicie oddała swoje serce, której bezgranicznie ufała właśnie przyznała się do zdrady. Kurwa Gigi będzie miała dziecko, dziecko z jakimś pieprzonym facetem. Czy to nie brzmiało tragicznie? Na pewno brzmiało na tyle okropnie, aby doprowadzić oczy Crystal do kolejnego potopu. 

Parmi les modèles • cigi;larry ✓ [instagram]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz