C H E N L E
- Jisung, mamy godzinę!
Zacząłem się szybko rozpakowywać i wyciągać rzeczy w które się przebiorę. W końcu na taką okazję przydałoby się nieźle odjebać.
Znaczy, nie mam zamiaru ubierać garnituru ale coś lepszego, niż rzeczy w których chodzę codziennie.Godzina dla kogoś takiego jak ja to zdecydowanie za mało. W sumie, to od samego rana życie płata mi figle.
I jestem już nim zmęczony. Przynajmniej jest tutaj basen, tylko ja bym do niego nie wszedł bo nazwa 'basen trujących chemikaliów' i 'wrzątek' nie są zachęcające.
Dzielę pokój z Jisungiem, przypomina on cele więzienną. Są tam tylko dwa małe okienka. Jedno dla ozdoby A przez drugie dostajemy obiady, śniadania i kolacje. Kto by pomyślał, że w takim miejscu będziemy dostawać jedzenie prosto do pokoju. Haha ironia.
Jak to Mark powiedział, największą atrakcją jest muzeum trupów i narzędzi tortur znajdujące się w piwnicy.
Cały hotel jest w szarych kolorach. Przez ten tydzień przyzwyczaje się do ciemności tak bardzo, że jak kret gdy wyjdę na 'powierzchnie' to oślepnię.•○•
- Jisung, jesteś gotowy?
- Tak, możemy już wyjść? Zaraz oślepnię. Gdy następnym razem spotkam Marka zabije go przy pomocy tych maszyn z muzeum - powiedział to tak przekonowująco, że się przestraszyłem, serio.
- Ej tylko ten, zamknij drzwi.
- Gdzie są klucze?
- Mnie się pytasz? -o kurwa.
- Tutaj jest taki syf, że może w przyszłym życiu nam się uda je znaleść! -gołym okiem było widać, że jest wkurzony bo to ja odpowiadałem za klucze. Park wie jak bardzo nieodpowiedzialny jestem. Na zielonej szkole miałem takie samo zadanie. Tylko zamiast zgubienia kluczy zamknąłem przez przypadek swojego współlokatora. Uwolnił się dopiero wtedy gdy dziewczyny z sąsiedniego pokoju usłyszały krzyki. Trauma do końca życia. Nie polecam, naprawdę.
- I co teraz zrobimy?
- Nie pójdziemy na koncert -och nie. Na to nie pozwolę.
W mgnieniu oka zacząłem przeszukiwać cały pokój.
Misiek, moje ubrania, klucze, fanfiki w wersji papierowej...czekaj, klucze!- JISUNG ZNALAZŁEM JE! -chyba cały hotel mnie słyszał. - ZOSTAŁY CZTERY MINUTY CO?! -teraz cała okolica.
Pociągnąłem młodszego za ramię.
- Ej, a idzie ktoś jeszcze? -zapytałem z ciekawością.
- Renjun z Yangyanem oraz Donghyuck. Mark z nim na bank nie pójdzie bo nienawidzi girls bandów i woli Super Junior nie pomijając tego, że to coś w czym się znajdujemy to dla niego raj na ziemi.
- Biedny Hyuck taki sam. Jakby mi się na red velvet nie śpieszyło to bym temu Markowi przypierdolił.
Do miejsca w które się wybieraliśmy było kilka minut drogi. Zegar w moim telefonie wskazywał godzinę rozpoczęcia koncertu. Udało nam się wbiec na ostatnią chwilę.
•○•
Y A N G Y A N GByłem z Renjunem bardzo wcześnie. Oboje jesteśmy wielkimi fanami red velvet więc nawet kilka godzin spędzonych w upałach nie były problemem.
- Ej Renia, jaka jest twoja ulubiona piosenka dziewczyn?
- NIE NAZYWAJ MNIE RENIA! -wrzasnął rzucając w moją stronę kubek coli.
- Nie tak agresywnie jejku. Pozatym, teraz cały się kleje.
- Ym..przepraszam- tym razem oberwałem butelką wody- To ci chyba pomoże, wylej to na siebie czy coś.
- Będę cały mokry!
- Ale przynajmniej nie lepki fuuu.. nie dotknąłbym cie.
- Ale miły jesteś wiesz. Może masz jeszcze ręczni- nie dane było mi dokończyć bo na moją mordę wpadł różowy ręcznik w serduszka ale słodki. Muszę się Renjuna kiedyś zapytać gdzie taki kupił, wtedy też sobie taki załatwię i będziemy twins aww.
Scena się rozświetliła i weszło na nią pięć młodych dziewczyn dla których oddał bym wszystko.
Byliśmy w pierwszym rzędzie toteż mogłem pierwszy raz w życiu nie dość, że zobaczyć je na żywo ale z takiej niewielkiej odległości.
- To jaka jest twoja ulubiona piosenka?
- Zamknij się, słucham- chłopak z iskierkami w oczach wpatrywał się w Wendy wykonującą choreografie do Dumb Dumb.
Jealousy mood włączony.- Oh, czyli najbardziej lubisz Dumb Dumb? -postanowiłem się trochę podroczyć.
- Dumb Dumb jest głupie. Tylko inteligentni kochają RBB.
- Czyli napewno nie lubisz RBB, ponieważ nie jesteś inteligentny- popatrzył się wzrokiem pełnym nienawiści, trzeba uciekać.
- Poczekaj chwilę, idę do toalety.
Co można robić tyle czasu w toalecie?! Niech żałuje bo właśnie przegapił występ do Bad Boy oraz live sing Kingdom Come.
- No nareszcie! -z daleka zobaczyłem charakterystyczną czuprynę Huanga. Mój dobry nastrój zniknął tak szybko, jak się pojawił bo w rękach niósł dwie butelki coli.
- Znowu wylejesz zawartość którejś z nich na mnie? -spytałem.
- Tak właściwie, to byłem ciekawy czy się napijesz ale jak chcesz to spoko -nawet nie zaprzeczyłem a z powrotem ten cholerny napój znajdował się na całym moim ubraniu.
Byłem bardzo zły na Rena bo cholera, ja się tutaj staram zachowywać raz poczciwe a ten jest dla mnie wredny na pierwszym spotkaniu.
Wziąłem swoje picie robiąc dokładnie to samo co on. Nigdy nie zapomnę jego wyrazu twarzy. Nie, on nie był zabawny, koszmary do końca życia przysięgam.- T-twinss?! -wygladałem jak debil i brzmiałem jak debil.
Niższy się tylko uśmiechnął.
R E N J U N
Muzyka przestała grać a zespół zaczął o czymś rozmawiać z fanami.
Szczerze niezabardzo słuchałem będąc pogrążony w swoich myślach.Ponownie skierowałem wzrok na scenę nie mogąc wyjść z szoku.
Wendy, TA WENDY wskazywała palcem w stronę moją i Yangyana.
Razem z chłopakiem pojawiłem się na dwóch dużych ekranach.
Ja nadal nie miałem pojęcia o co im chodzi więc automatycznie zerknąłem na Liu.- Stary, znaczy Renjun jesteśmy na kiss kamerze wstrzymaj oddech.
- Co -jedyne słowo które wypowiedziałem. Japierdole, zamiast wytłumaczyć, że jesteśmy tylko przyjaciółmi lub stchórzyć ten postanowił się że mną całować na oczach tysięcy ludzi.
Nie wybaczę mu tego, śpi dzisiaj na balkonie i szczerze mam gdzieś, że to jego mieszkanie i teoretycznie to on powinien mnie wyrzucić.
Do mojego mózgu nadal nie dochodziła ta cała sytuacja i nie wiedziałem jak się zachować.
Myślałem o odepchnięciu ale nie chciałem aby widziało to tyle osób oraz aby Yang sobie nie pomyślał, że go nie lubię, bo go lubię..ale tylko tak troszkę!
Zamknąłem oczy oddając pocałunek i cholera, jakie to było przyjemne.
Nastała grobowa cisza i wszystko byłoby ok gdyby nie to, że zdawało mi się, że słyszę Chenle.
O i to jak bardzo się nie myliłem.- YANGRENY KURWY JAPIERDOLE JISUNG CHYBA POTRZEBUJĘ SZTUCZNEGO ODDYCHANIA
- Nie fuj, napewno tego nie zrobię -odezwał się Park.
- Chensungi zamknijcie się! -tym razem usłyszałem Donghyucka.
Czy oni zawsze muszą psuć mi życie?
~~
Jestem taka dumna i szczęśliwa, że nct dream zdobyli pierwszą wygraną BOOM 😭😭
CZYTASZ
NCT DREAM • chat
Юмор[ZAKOŃCZONE] Nienormalny chat, to mało powiedziane. 5.06.2019 - #64 w kpop 5.06.2019 - #2 w chensung 11.06.2019 - #20 w nct 26. 08. 2019 - #1 w markhyuck 18. 11. 2019 - #1 w nomin 28. 11. 2019 - #10 w nct 21. 04. 2020 - #1 w nct