nomin shippers
_____________Przywódca: Misje czas zacząć.
_______________________
C H E N L E
Siedziałem w piwnicy Donghyucka razem z całą resztą osób z grupy nomin shippers.
Zastanawialiśmy się od czego zacząć, oczywiście ja jestem przywódcą i shiperem nr 1 więc musiałem wszystkim zarządzać.- Mark i Donghyuck przynieście stół, i krzesła z salonu, pośpieszcie się, nie, że zabraniam się wam obściskiwać oczywiście, zróbcie zdjęcia jak coś! -krzyknąłem wydając rozkaz jak prawdziwy szef. Widać, że tej dwójce pomysł nie przypadł do gustu, oboje zabijali mnie wzrokiem. Zaśmiałem się nerwowo i gniewnie wykrzywiłem, po raz kolejny krzycząc aby wykonali swój obowiązek.
- Chyba śnisz -powiedział Donghyuck splatając ręce na piersi.
- To ja jestem tutaj od rozkazywania! -wrzasnąłem hyuck westchnął i schował twarz w dłonie powoli kierując się z Markiem do salonu.
Ja zadowolony z siebie uśmiechnąłem się tak dziwnie, kompletnie zapominając o pozostałych osobach w pomieszczeniu które przez całą rozmowę z markhyuckami siedziały cicho.
Podskoczyłem ze zdziwienia i Bóg tak chciał, że moja jedna stopa delikatnie mówiąc spierdoliła i z wielkim bólem wylądowałem na ziemi.
Mój biedny tyłek.
Te dwa dzbany tylko stały i się śmiały, Renjun nawet położył się na ziemi trzymając się za brzuch.
Nie pozwolę sobie na takie traktowanie, podniosłem się, z głową wysoko uniesioną ku górze. Pozbyłem się niewidzialnego kurzu ze spodni i spojrzałem na te chodzące porażki.- Renjun, zajmij się gotowaniem może, nie wiem czy stół jest jadalny -powiedziałem spokojnie
- Nie umiem gotować! -rzucał się jak karp w mojej wannie na święta.
- To się nauczysz! -pchnąłem tego nieudacznika w stronę drzwi i on jest niby normalny? Fuknąłem.
Po kilku minutach gdy udało mi się go pozbyć przy użyciu swojej nadzwyczajnej siły przez którą niemal zostawił swoje zęby na korytarzu, wróciłem do pomieszczenia w którym znajdował się... Jisung.
Kompletnie o nim zapomniałem, nie odzywaliśmy się do siebie już z tydzień czasu. Nie mam pojęcia, co wtedy podkusiło mnie aby zadać mu to jedno, niezwykle ważne pytanie.
Niestety, wszystkie zajęcia które wymagały opuszczenia piwnicy były zajęte, co oznacza, że zostałem na niego skazany.- Jisung... -młodszy podniósł głowę na usłyszenie swojego imienia. - Możesz się zająć robieniem dekoracji... ze mną -przytaknął on na moje słowa i wzięliśmy się do roboty.
Podszedłem do dużych pudeł i wyciągnąłem z nich zakurzony czerwony obrus.
Westchnąłem, nie chciałem w jakikolwiek sposób kontaktować się z Jisungiem.
Teraz gdy wiem, że odwzajemnia on moje uczucia czuję ulgę i szczęście, lecz boję się czegokolwiek zmieniać.Ręce trzęsły mi się niemiłosiernie, przez całe dziesięć minut siedziałem z młodszym robiąc jakieś wzory z serwetek i wycinałem różowy serduszkowy łańcuch aby wywiesić go na suficie.
Jisung sprzątał, a ja modliłem się, aby ktoś szybko tutaj przyszedł.
Dlaczego Mark i Donghyuck jeszcze nie wrócili? Czy przyniesienie stołu z krzesłami trwa więcej niż dwadzieścia minut?
Kto wie, co oni tam robią.- Jisung, idę sprawdzić co oni tak długo tam robią -nie czekałem na odpowiedź tylko szybkim krokiem wyszłem na korytarz.
Trzy, dwa, jeden, wchodzę, spodziewam się dosłownie wszystkiego.
...Wszystkiego tylko nie tego. Po kryjomu zrobiłem im niezłą fotkę uśmiechając się jak największy wygryw.
Mam zdjęcia do szantażu, tak!
CZYTASZ
NCT DREAM • chat
Humor[ZAKOŃCZONE] Nienormalny chat, to mało powiedziane. 5.06.2019 - #64 w kpop 5.06.2019 - #2 w chensung 11.06.2019 - #20 w nct 26. 08. 2019 - #1 w markhyuck 18. 11. 2019 - #1 w nomin 28. 11. 2019 - #10 w nct 21. 04. 2020 - #1 w nct