rozdział 3 dziwny zakład

123 5 1
                                    

Niedzielne śniadanie mijało spokojnie.  Lily omawiała coś z Remusem ,a Kate (w końcu wyspana) popijała herbatę przyglądając się planowi lekcji. Jamesa i Syriusza nie było.  O ile mogło się to wydawać dziwne i niepokojące , to tak właśnie nie było. Chłopcy , w każdym razie według Remusa ,spali jeszcze w swoim dormitorium .

-yyy pierwsze mamy eliksiry - jęknęła w końcu Kate przyglądając się kartce z panem.

-nie rozumiem czemu narzekasz …

-pewnie że nie -odparowała  czarnowłosa prostując się - w końcu jesteś ulubienicą Slughorna…

-nieprawda !-oburzyła się Lily

-bolesna prawda … ale w sumie to mu się nie dziwię , też cię uwielbiam - westchnął James ,który nagle pojawił się za Lily i ciężko usiadł na ławie.

-skończ Potter - powiedziała spokojnie pani prefekt dokładnie kiedy miejsce obok Kate zostało zajęte przez Syriusza .

Obaj chłopcy wyglądali marnie. Obaj mieli worki pod oczami, niedbale ubrane szaty ,włosy Syriusza były przyklepane z jednej strony a sterczały z drugiej, a James miał krzywo założone okulary. Rogacz nalał sobie mocnej kawy i popijał ją powoli chcąc się rozbudzić. Łapa nie próbował nawet tego . Po prostu położył się na stole ,zasypiając niemal od razu. Kate przyglądała się mu przez chwilę w milczeniu ,zastanawiając się co doprowadziło chłopaka do takiego stanu. Przez głowę przeszło jej nawet by zrzucić go z ławki ,ale koniec końców odrzuciła ten pomysł . Choć bardzo ją korciło! Zamiast tego chwyciła nowy kubek  i nalała do niego kawy , którą podsunęła Łapie pod nos. Chłopak uchylił jedno oko i spojrzał na nią pół przytomnie. Kiedy zobaczył co , a przede wszystkim kto podaje mu picie ,niechętnie usiadł i przyjął kubek

-dzięki - mruknął biorąc łyk

-można wiedzieć co doprowadziło was do takiego stanu ?- zapytała poważnie Kate  po czym kopnęła mocno biednego Rogacza

-ała ! No przecież nie śpię !

-wiem od dawna chciałam to zrobić- uśmiechnęła się do niego złośliwie  po czym spojrzała na Lily . Jej przyjaciółka posyłała jej karcące spojrzenie ,ale Remus zdawał się nie przejmować tym że czarnowłosa bije jego przyjaciela. - to czemu wyglądacie jak trupy ?

-Syriusz był zajęty przegrywaniem zakładu … -ziewnął Rogacz

Kolejny dowód na to że chłopcy są totalnie wyczerpani , Syriusz nawet nie zaprzeczył. A to znak że trzeba się niepokoić

-jakiego zakładu ? - wtrąciła Lily patrząc to na Jamesa to na Syriusza.

-to akurat nie ma znaczenia ,ale założyliśmy się o to że przegrany spędzi całą noc do szóstej rano ukryty przy drzwiach gabinetu Filcha …- machnął ręką Syriusz

-a ten drugi będzie z nim żeby pilnował drugiego by wykonał zadanie- skończył James

-czyli aż do rana siedzieliście pod gabinetem Filcha ?

-i się nie zorientował ?

-no...ale to było stresujące co Rogacz ?

-acha nigdy więcej takich zakładów …- zgodził się z Łapą jego przyjaciel.

Remus pochylił się nad stołem i klepnął Kate po dłoni by też się nachyliła,co zresztą zrobiła.

-do jutra o tym zapomną -szepnął do niej na co ta się zaśmiała i pokiwała gorliwie głową.

Syriusz zmrużył oczy i spojrzał na przyjaciela wrogo. Czasami naprawdę mu zazdrościł, tak dobrych stosunków z jego ukochaną. Gdyby nie wiedział że nie jest nią zainteresowany na pewno ,byłby gotów się o nią być.  Na szczęście Remus od dawna był zakochany w innej dziewczynie. Sam chciałby tak jak Lunatyk ,zbliżyć się do dziewczyny nie bojąc się że ta go pobije. Już w tamtym roku zauważył że ich relacje są dziwne . Czasem Kate pozwalała się przytulać z zaskoczenia, czy też pozwoliła objąć ramieniem kiedy z kimś rozmawiała, ale zwykle po prostu obrywał . Czasem tylko wymierzyła mu mocnego kuksańca w ramię czy pierś , czasem dostawał koniaka… raz na czwartym roku dostał z liścia za to że próbował ją pocałować w policzek.  

Życzę Szczęścia Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz