Następnego dnia
Robert był w pracy,zadzwonil do NataliiNatalia:Co się dzieje?
-Skarbie, przyjedź proszę na komendę.Szef cię potrzebuje
Natalia:Przecież ja jestem zawieszona,nie mogę pracować
-Przyjedź.To ważne słońce...
Natalia:Będę za kilka minut....
-Okej,czekam przed komendą.Jedź ostrożnie!
Natalia:Jasne,kocham cięPo kilku minutach Natalia była przed komendą.Byl tam też Robert
Natalia:Hejka,co się stało tak w ogóle? Po co Szef mnie potrzebuje?
Robert:Szczerze? Nie wiem.Mowil mi tylko abym po ciebie zadzwonił.Nie mam pojęcia
Natalia:Pójdziesz ze mną?
Robert:Mogę cię odprowadzić-uśmiechnął się i podał jej dłoń.Po chwili byli pod gabinetem szefa
Robert:Stresujesz się?
Natalia:Trochę...
Robert:Nie przejmuj się,będzie na pewno dobrze-pocałował ją w czołoMinęło kilkanascie minut
Natalia poszła do Roberta
Robert:I jak?
Natalia pokazała mu blachę i pas
Natalia:Dziękuję-przytuliła się do niego-Gdyby nie twoja pomoc...
Robert:O jeju,świetnie.Fajnie,że się udało-uśmiechnął się do niej szczerze
*