Poniedziałek. Dzień znienawidzony przez wszystkich licealistów. Tak jak zawsze o równej 6:00 w moim pokoju rozbrzmiał dźwięk mojej ulubionej piosenki, która obudziła mnie z głębokiego snu. Leniwie przetarłam zaspane oczy i wstałam z łóżka. Odsłoniłam zasłony, aby wpuścić do sypialni trochę światła. Udałam się do łazienki, która znajdowała się naprzeciwko mojej sypialni. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam i wyprostowałam włosy, odbyłam poranną rutynę, zrobiłam delikatny make up i rozczesałam włosy, które zostawiłam rozpuszczone. Wróciłam do pokoju, gdzie ubrałam swój, szkolny mundurek.
( Ten czerwony ) Całość dopełniły bordowe trampki i plecak z książkami na dzisiaj. Nigdy nie jadam śniadań w domu ewentualnie kupuję coś w drodze do szkoły. Założyłam za dużą, różową bluzę na mundurek, bo na dworze nie było zbyt ciepło. Temperatura wynosiła jedyne 14°C.
Była 7:00. Droga do szkoły zwykle zajmuje mi 10-15 minut, więc mam jeszcze dużo czasu. Usiadłam na sofie w salonie i zaczęłam przeglądać media społecznościowe. Jak zwykle rano miałam ich dosyć sporo. Trochę czasu mi zajęło odpisywanie na wszystkie wiadomości.
Wybiła 7:30. Wzięłam jeszcze tylko pieniądze, zakluczyłam za sobą drzwi i następnie schowałam klucz do plecaka. W między czasie, kiedy czekałam na windę wpięłam jeszcze słuchawki do telefonu. Kiedy drzwi windy się otworzyły weszłam do środka, kliknęłam przycisk z cyfrą 0. Włączyłam swoją ulubioną muzykę i zjechałam na parter. Wyszłam z budynku i zaczęłam się kierować do szkoły. Szłam sobie spokojnie, aż nagle ktoś złapał mnie za ramię. Szybko się odwróciłam, aby sprawdzić kto to. Okazał się to być nie kto inny jak Park Jimin we własnej osobie.
- Przestraszyłeś mnie! - złapałam się za serce.
- Wybacz nie chciałem. - podrapał się po głowie.
- Nic się nie stało. - machnęłam ręką z uśmiechem.
- Chcesz iść razem do szkoły? - zapytał.
- Pewnie. - ruszyliśmy w drogę. - Co to za odmiana, że idziesz pieszo? Zwykle jeździsz na motorze, albo samochodem.
- Motor jest u mechanika. - udawał płacz.
- Co się stało? - otworzyłam szeroko oczy, lecz chwilę późnej wybuchłam śmiechem. On też zaczął się śmiać.
- A nic ważnego.
Droga do szkoły minęła nam szybko w wesołej atmosferze.
Perspektywa Jimin'a
Dzisiaj specjalnie poszedłem pieszo, aby się z nią spotkać. Ri już od dawna mi się strasznie podoba. Co ja mówię szaleję za nią. Jest taka piękna i słodka. Często ją obserwuje i znam każdy jej ruch. Głupi ja wystraszyłem ją. Kiedy zobaczyłem jej uśmiech dzień od razu nabrał kolorów. Droga do szkoły minęła bardzo szybko. Za szybko. Chciałem jeszcze pobyć z moją miłością sam na sam bez tych wszystkich ludzi.
CZYTASZ
𝐘𝐨𝐮 𝐚𝐫𝐞 𝐦𝐲 𝐒𝐰𝐞𝐞𝐭 𝐎𝐛𝐬𝐞𝐬𝐬𝐢𝐨𝐧 - Pᴀʀᴋ Jɪᴍɪɴ -
Teen Fiction-To ty zabiłeś tych wszystkich ludzi? - zapytała łamiącym się głosem patrząc mu prosto w oczy. - Oczywiście, że to byłem ja, skarbie - zaśmiał się przerażająco. - Dlaczego to zrobiłeś? - załkała zdając sobie sprawę ile osób ucierpiało, a nawet str...