Nie odtrącaj moich dłoni, skoro są jedynymi które chcesz czuć na swojej skórze.
Nie uciekaj przed moimi ramionami które są twoim jedynym schronieniem.
Nie uciekaj od moich ust, które szczerze mówią, że jesteś jedynym który może je mieć.
Nie odrzucaj mojego serca które podaję ci bez lęku.
Boisz się miłości.
Boisz się utraty.
Boisz się bólu.
Stary dobrze znany koszmar budzi cię w środku nocy.
Twoje oczy nagle mokre od łez.
Bo już nigdy więcej nie chcesz czuć tej straty, tego bólu, tej nadziei i tego jak kolejna ci ją odbiera.
Twoje serce które przeszło więcej niż powinno znieść.
Żyjesz w przekonaniu, że jestem Panem swojego życia.
Panem swojego serca.
Nic już nie rani.
Każdy lęk wiąże się tylko z przeszłością.
Jedyne koszmary przedstawiają starego ciebie..
Tego który odsłonięty, bez tarczy poddawał się przyjmując ciosy.
I wiesz już jakie ryzyko niesie za sobą ten stan.
Twoje serce zimne jak lód, twoje słowa szorstkie w niczym nie przypominają pieszczoty.
Twoje oczy tak bardzo wyprute z emocji których już nie ma.
I nagle znowu to czujesz.
I nagle znowu wracasz do domu próbując żyć jak wcześniej.
Lecz już nie możesz, bo twoje serce podjęło decyzję za ciebie.
Buntujesz się odpychając ją jak żadnej innej.
Kochasz nienawidząc.
Pragniesz.
Uciekasz.
Gonisz.
Zamykasz się.
Szczęście wraca wraz z każdym jej oddechem.
Lecz rozsądek się nie poddaje.
Myli się krzycząc "To nie ma racji bytu".
Lecz ona staję się tym co dobre.
Jest równie zraniona.
Boi się drżąc w samotności.
Nie widzisz jej cierpienia.
Nie czujesz jej lęku.
A ona nie dopuszcza cię już do tego co złe.
Przejmuje twój ból pragnąc ci udowodnić jak piękne może być woje życie.
Antidotum na całe twoje cierpienie znajduje się w jej oczach, w które boisz się popatrzeć.
Tracisz kontrolę.
Przejmuje ją ona.
A ty sam wręczasz jej broń która wycelowana jest w twoje serce.
Wiesz, że jest jedyna.
Wiesz, że jest ostatnia.
To ona decyduje o tym czy twoje serce umrze, czy zabije jak nigdy więcej.
Zerkasz w jej oczy czekając na koniec.
Spodziewasz się najgorszego czekając na śmiertelny strzał.
Ona jednak jest inna.
Teraz wiesz jak błądziłeś.
I niespodziewanie czujesz delikatny dotyk leczący każdą twoją ranę.
Blizny nie mają już znaczenia.
Bo twoje serce wie, że dobrze wybrało.
Ona podarowuje ci wszystko czego potrzeba ci było do szczęścia.
Daje ci miłość której już wiesz że dotąd nie znałeś.
CZYTASZ
Uczucia
PoetryZbiór wierszy z podwójnym dnem. Pisanie pomaga mi zapomnieć. Pomaga mi w trudnych chwilach. wszelkie uczucia przelewam na słowa... wiersze pomagają mi pozbyć się natłoku myśli. Oderwać się Kiedy nie daje już rady się uśmiechać. Pisze je jednak też w...