0.2

838 29 5
                                    

Warga drgała mi nerwowo. Popatrzyłam się na niego smutno. Jego szeroki uśmiech powoli zbladł. Nwm czemu niepotrafiłam się uśmiechnąć. Martinus zasłonił oczy. Po chwili zorientowalam, że moja biała sukienka znikła i zostałam naga.... Energicznym ruchem wzięłam koudre i zakrylam się nią. Martinus odsłonił oczy. Powoli podniósł się. Zorientowałam się, że on jest w samych bokserkach. Podciągnął je wyżej i popatrzył na mnie.f
Jego uśmiech mówił sam za siebie.

Ja-Nie szczerz się tak....

Tinus-Wiesz... Może dziękuje?

Może dziękuje.... Ale za co? Nwm czy jestem NAPRAWDE CZŁOWIEKIEM. Musiałabym sprawdzić. Ale jak? Jestem goła u faceta w łóżku? Nie mam nawet ubrań.... On gdy zobaczył moją minę zorientował się o co mi chodzi. Popatrzył na mnie czule.

Tinus-Moja starsza sis zostawiła tu kilka ciuchów... Zaczekaj przyniosę...

Wyszedł z pokoju a ja zostałam sama. Rozglądałam się po pokoju. Jego iPhone zawibrował, raz, drugi, trzeci. W końcu wzięłam go do ręki. Właśnie! Mogę już normalnie trzymać rzeczy.... Jasne światło przez chwile mnie raziło. W końcu przywykłam i zobaczyłam trzy SMSy od jednej osoby. Numer nieznany... Przez chwile, przez głowe przeszła mi myśl, że to jego prywatna konwersacje i niepowinnam jej ruszać. Ale ciekawość wygrała.



*Misiu kocham cię💖*
*Ej no serio mi na tobie zależy*
*Odpisz przecież wiem że za mną szalejesz...😘😘*



I do tego dołączony straszny załącznik. Dziewczyna serio nie miała co robić... Łza mi spłynęła po policzku. Odczuwam uczucia.. ale to teraz mam w dupe. Nie wiem jakie uczucie teraz we mnie gościło. W ogóle... Co ja do niego czułam skoro mnie to tak uderzyło. Odłożyłam telefon z powrotem na szafke nocną. Łzy spływały same. Byłam na siebie zła. Usłyszałam kroki. Z sekundą na sekunde stawały się głośniejsze. Wytarłam łzy. Przybrałam kamienną twarz. Mam nadzieje, że ciemność zakryje moje czerwone oczy.
Wszedł do pokoju z walizką. Przez ciemność zobaczyłam zarysy jego uśmiechu na mój widok. Jednak z każdym krokiem bliżej mnie, uśmiech znikał.
Usiadł na skraju łóżka przy mnie. Patrzył mi głęboko w oczy. Przybliżając się do mnie złapał mnie lekko za podbródek. Odepchnęłam go lekko. Ukrywałam złość i zarazem smutek. Popatrzył na mnie smutno. Zawiodłam się na ciemnośći liczyłam że zakryje moje czerwone oczy. Może to nie wina ciemnośći ale jego sokolego wzroku. Westchnął i popatrzył w głąb moich oczu. Złapał mnie za ręke. Była ciepła. Przyjemnia w dotyku. Ścisnęłam ją mocniej. Od niej nie chce uciekać. Po chwili Martinus wyrwał swoją ręke i wstał z łóżka. Widziałam że był na mnie zły. Moja twarz zbladła.

Tinus-Czemu czytasz moje wiadomości???!

Aha? Przystojniak może czytać w myślach? Nie wiem co się ze mną zaczęło dziać ale coś we mnie wybuchło i czerwieniłam się ze złości.

Ja-Przepraszam. Już nie będe.

Wstałam obwinęłam się w kocyk. Łzy zaczęły mi spływać jedna po drugiej. Miałam już wychodzić ale złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Chciałam mu z całej siły walnąć mu z liścia ale był za przystojny. Coś mi w sobie zabraniało.


Tinus-To jest psychofanka-szeptał. Zaczął gładzić mój policzek -Tysiące razy byliśmy na komendzie, na skarge, ale to nic nie dało. Teraz znalazła mój numer i się zaczyna od nowa. ZROZUM ja do niej nic nie czuje....

Jego usta drgały. Oczy się zaszkliły. Jego ręka wytarła moje łzy. Był delikatny... Uwielbiam jego ręce. Po wytężeniu wzroku zobaczyłam na górnej wardze pieprzyk. To mnie do niego zaczęło przyciągać. Miałam ochotę wtulić się w niego i go całować. Jednak puścił moje biodra i odszedł na pół metra odemnie. Czułam niedosyt. Popatrzył na mnie czule. Widziałam zarysy uśmiechu. Podszedł troche bliżej.


Tinus-Robiło się zbyt gorąco-zaczął się słodko śmiać.


Pokręciłam z uśmiechem głową. Gdy przestał się śmiać, popatrzył na mnie tymi pięknymi piwnymi oczami. Zaczął mierzyć mnie wzrokiem.



Tinus-Ubież się w piżame i chodź spać...


Położył się na łóżku. Ja wzięłam walizkę do łazienki. Ubrałam się w jego koszulke i wyszłam z łazienki. Stanęłam nad łóżkiem. Martinus grał na telefonie. Zabrałam mu go.


Ja-Teraz przeczytam wszystkie twoje wiadomości




Oddałam mu go ze śmiechem. Popatrzył się na mnie. Jego czarna koszulka podwyższała mi nogi. Patrzył na nie. Zaśmiałam się.

Ja-Oj ty napaleńcu.... Nie śliń się!

Wybuchłam śmiechem. Położyłam się obok niego. Przykrył mnie koudrą i przytulił do siebie. Czułam jego oddech na swoich plecach. W jego ramionach czułam się bezpiecznie. Po chwili usnęłam.

Tylko My ~ Martinus Gunnarsen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz