Igor
Jak się dzisiaj czuję? Między Tak jakby mój mózg się rozkładal i nie miał chęci na nic a zajebistym wkurewm i energią, którą mógłbym rozpierdalać ściany.
Mam rozjebana wargę, która piecze niemiłosiernie. O tym co dzieje się w moim sercu, nie chce mówić. Totalny rozpierdziel.
Starałem się do końca dnia unikać jej i wszystkich innych osób w tym mieszkaniu, co było naprawdę trudne. Na szczęście mam dość sporą kanapę, niestety koc jest dość cienki i nie wiem czy zasnę. Przyzwyczaiłem się do ciepła podczas snu i... Kogoś obok.
Nie kogoś tylko dokładniej Lucy idioto.
Pewnie mnie nienawidzi. Tak jak Ola. Jak każda inna dziewczyna, która poznała moją mroczną stronę. Nie wiem, może ja powinienem się z tego kurwa leczyć? Nie chce sprawiać bólu, nie podnieca mnie to, ale lubię dominować. Aż za bardzo. Nie panuje nad tym najwidoczniej. Mam nadzieje, że Lucyna widziała szczerość w moich prawdziwych oczach. Nie pokazuje ich byle komu, przez te wszystkie dni męczyłem się z soczewkami nawet w nocy. Oczy piekly strasznie ale nie czułem, że jest godna by je zobaczyć.
Słysze jak drzwi się otwierają i kroki. Zamykam oczy i udaje, że śpię. Nie wiem czemu to robię, ale czuję, że tak trzeba. Lekkie kroki, ciche i delikatne. Po co ona tu przyszła? Otwieram oczy, stoi nade mną i patrzy na mnie. Ubrana tym razem w swoje ciuchy. Włosy opadają na ramiona i w dół, zasłaniając twarz, kiedy się nachyla.
- Chce pogadać - mówi i siada na krawędzi kanapy a później nie dając mi sznasy na reakcję, kładzie się tyłem do mnie. Kanapa jest duża mieścimy się oboje. Nie wiem co mam zrobić. Objąć ją? Przytulić? Powiedzieć by sobie poszła? Co będzie teraz kurwa stosowne po tym co zrobiłem.
Znów nie potrafię wydusic żadnego słowa. Czemu jestem taki niedojebany?
- Chłopcy mi wszystko powiedzieli - kontynuuje jak gdyby nigdy nic. - Rozumiem wszystko. Nie chcę tego psuć. Szczególnie teraz na dwa dni przed moim odejściem. Moja przygoda z wami się kończy, nie chce kwasu przez te dwa dni. Chce by wszystko było jak do tej pory.
- Powinnaś mnie nienawidzić - mówię w końcu z wielkim trudem. Warga boli mnie przy każdym ruchu.
- Nie potrafię - odwraca się do mnie - myślałam że, to będzie tylko takie coś przelotnego, zabawie się i potem to po prostu się skończy, ale Igor, ja cię kocham.
Zatkało mnie.
Cholernie mnie kurwa zatkało.
- Kochasz mnie? - dopytuje z niedowierzaniem. - Mimo tego, co Ci zrobiłem?
Jestem w tej chwili bardziej załamany niż byłem.
- To nie twoja wina. Nad tym trzeba po prostu pracować. Iść na ustępstwa, rozmawiać, czego druga osoba oczekuje.
Łapie ją w ramiona i tule. Niby tylko kilka godzin a mi tak bardzo brakowało jej bliskości. Jej skóra, zapach włosów, żelu pod prysznic, tak cholernie tesknilem.
- Ja ciebie tez kocham Lucy, tak bardzo cię kocham.
CZYTASZ
Schizy | ReTo | 18+
FanfictionIdol? Wariat? Psycho? Jak po wybuchu zmienia się wszystko? Jak ze zwykłej tragedii powstaje coś pięknego a zarazem mrocznego? On jest jeszcze idolem czy może stał się panem, kochankiem? Fanfiction nie ma na celu nikogo obrazić w jakikolwiek sp...