~Z perspektywy Vanessy~
Gdy tylko pociąg stanął, kończąc naszą podróż, jak najszybciej to było możliwe, wyszłam z przedziału uciekając przed Syriuszem. Całe szczęście, byłam jedną z tych, którzy wyszli jako pierwsi.
Teraz siedziałam w Wielkiej sali, między Ruby a Lily Evans. Dyrektor skończył swoje przemówienie, i większość uczniów udawała się do swoich dormitoriów. Dokończyłam jedzenie ostatniego tosta po czym wraz z Ruby i Lily, która była naszą serdeczną przyjaciółką szłyśmy w stronę dormitorium Gryffindoru. Gawędziłyśmy o tym jak każda z nas spędziła wakacje. Ruby jak zwykle nie szczędziła mi docinków.
-Jak się siedziało z Blackiem?- spytała szczerząc się jak nie wiadomo co.
-Bardzo fajnie- rzekłam z udawanym uśmiechem.
-Jak to?- Lily spojrzała na nas ze zdziwinieniem.
-Siedziałam z nim w przedziale całą drogę. Wszytko przez tą kretynkę- wskazałam na Ruby, a ta się roześmiała.
-Ruby Riddle do usług!
Lily i moja siostra roześmiały się, a ja tylko wywróciłam na to oczami.
W dormitorium czekały na nas nasze przyjaciółki. Alice Fortescue, która nie gadała o niczym innym jak tylko o swoim chłopaku, Franku Longbottomie, Mary Mcdonald specjalistka, jeżeli chodzi o swatanie, oraz Marlena Mickinonn, totalna imprezowiczka. Uwielbiałam je. Gdy przybyłśmy do szkoły nie zwracały uwagi na nasze nazwisko ani na to z kim jesteśmy spokrewnione. Przyjęły nas z otwartymi ramionami. Oczywiście nie wszystkie.
Dorcas Meadowes, nigdy nas nie lubiła a w szczególności mnie. Na piątym roku chodziła z Syriuszem, jednak po 2 miesiącach z nią zerwał. Meadowes doszukiwała się powodu rozstania. I nie musiała długo szukać. Tym powodem byłam niestety ja.
Jedynymi osobami które lubiły Dorcas były Lily i Alice. Często razem przebywały. Kiedy któraś z nas mówiła jakieś docinki pod adresem Dorcas, Lily lub Alice próbowały ją wybronić: "Nie jest taka jak myślicie" lub "Tylko tak wam się wydaje, w rzeczywistości jest zupełnie inna". Ja jednak przez te wszystkie lata zdążyłam zauważyć jaka jest naprawdę. Fałszywa i podła.
Po przywitaniu, zasnułyśmy się opowieściami o naszych różnych wakacyjnych przygodach. Nigdy nie było dnia żebyśmy nie miały wspólnych tematów do rozmowy. Zawsze znalazło się coś ciekawego do obgadania.
-A ty Vanessa? Żadnego chłopaka sobie nie znalazłaś?-spytała Marlena po zakończeniu swojej opowieści o wakacyjnej " miłości".
-Marlena, ona już jest zajęta- Ruby jak zwykle udzieliła za mnie odpowiedzi.
-Mów za siebie- warknęłam w stronę siostry.
-Ale szczerze mówiąc, myślałam, że po wakacjach Syriusz da ci spokój. No ale cóż, z tego co widziałam i słyszałam, jednak nie- rzekła Marlena po czym szeroko się uśmiechnęła.
-Zgodzę się z Marleną- odparła Alice- Siedziałam na uczcie z Frankiem i huncwotami. Syriusz nawijał o tobie bez przerwy - że siedział z tobą w przedziale, że w tym roku na pewno Cię poderwie, no różne rzeczy. I się na ciebie gapił. Caaaały czaas-odparła przeciągłym głosem a wszystkie dziewczyny się roześmiały.
-O matko, bo się wzruszę- przewróciłam oczami.
-Spokojnie dziewczyny, nie tylko Vanessa ma wielbiciela. James też o tobie gadał Lily. Remus nic nie mówił, ale rzucał w twoją stronę ciche spojrzenia Ruby- Alice mrugnęła w stronę wspomnianych wcześniej dziewczyn. Lily na to tylko mruknęła coś w stylu " Głupi Potter", a Ruby oblała się rumieńcem.
![](https://img.wattpad.com/cover/193018755-288-k580942.jpg)
CZYTASZ
Nie jesteśmy takie jak on
FanfictionPoznaj historię sióstr Riddle. Co się stanie gdy trafią do Hogwartu? Gdy poznają huncwotów? Czy odkryją ich tajemnicę? Zakochają się? Będą szczęśliwe? Czy raczej nie do końca? Co gdy ktoś postanowi to wszystko zniszczyć? Powiązanie z Voldemortem d...