II

2.6K 142 56
                                    

Stałam w wielkim salonie. Nie mogłam się napatrzeć na na ten cudowny apartament. Poprostu stałam i patrzyłam.

— Zamknij buzię, bo ci mucha wleci — zaśmiała się moja siostra.

— Jessie! Zuri znowu zabrała mi moje ubrania! Bluzkę od Artura Vitaliego, spodnie od Mowgli'ego i buty z Redesco! - jakaś ładna blondwłosa dziewczyna schodziła po schodach i krzyczała.

— Powiedz jej coś, albo sama...o hej — urwała, jak mnie zobaczyła. — Znamy się? —dodała.

— Nie, przypuszczam, że nie. Jestem Cassandra Prescott -- podałam jej rękę, którą uścisnęła.

— Siostra Jessie?

Pokiwałam głową na "tak".

— Emma Ross. Ładna stylówka — wskazała na moje ubranie. Miałam na sobie czarną koszulkę, długie bordowe jeansy i białe trampki.

— Dzięki. Twoja też jest spoko — uśmiechnęłam się. Po chwili byłyśmy całkowicie pogrążone w rozmowie o modzie. Rozmawiałyśmy tak z godzinę.

— Cassie, może tak się rozpakujesz? -- usłyszałam z dala głos Jessie.

— Będziesz tu mieszkała? — zapytała podekscytowana blondynka.

— No, tak. Już idę, Jessie! — weszłam na schody i przeszłam kilka kroków. — Um, Emma? Wiesz gdzie mam iść?

— Chyba tak. Na piętrze jest taki super pokój. Chodź za mną — zaśmiała się. Weszłyśmy po schodach. Stanęłyśmy na dosyć długim korytarzu. Dziewczyna się chwilę rozglądała i podeszła do jednego z pokoi. Drzwi były otwarte, więc weszłyśmy.

— Ładnie tu — uśmiechnęłam się. Pokój miał szare ściany i meble z jasnego drewna. W rogu stało ładne jednoosobowe łóżko.

— Ładnie? Trzeba ci tu wyremontować. Tu będzie biurko — wskazała na wolną przestrzeń pod oknem. — Tu będzie łóżko z baldachimem — spojrzała z obrzydzeniem na jednoosobowe łóżko. — Tu będzie różowy puchaty dywan, tu przywiercimy ci wiszące krzesło do sufitu. Kupimy ci szafy... i te inne meble - blondynka zaczęła wymieniać dalej, co trzeba zrobić. -- Na tej ścianie wywiesisz sobie zdjęcia idola. Masz idola prawda? — zapytała.

— No pewnie, ale... nie chcę żebyście mi od nowa meblowali ten pokój. Tak jest dobrze. U taty w wojsku w Teksasie były o wiele gorsze warunki...

— No, ale u nas będą lepsze niż w Tekasie.

— Teksasie — Jessie poprawiła blondynkę.

— Jessie, to jest nieistotne. Będziesz miała nowy pokój.

— Ale, Emma... To kosztuje...

— O koszty, to ty się nie martw. Oni dostają 500 dolców kieszonkowego co tydzień — zaśmiała się moja siostra.

— Właśnie. To ja sobie tutaj popatrze i spisze na listę wszystko, co Bertram ma zamówić, a ty idź może... poznać Luka, Zuri i Raviego — dziewczyna wygoniła mnie i Jessie z pokoju.

— Kto to Bertram, Zuri i Ravi?

— Bertram to kamerdyner, a Zuri i Ravi to moi podopieczni, tak jak Luke i Emma.

Uroki wielkiego miasta • Luke RossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz