Przyjaciele postanowili rozpocząć swoje poszukiwania w chatce Salamandra. To był pomysł Heartfilii. Twierdziła, że gdyby sama miała taki bałagan w domu, za pewne też by się w nim pogubiła. Nie było by dla niej niespodzianką gdyby okazało się iż szalik po prostu gdzieś się zawieruszył. Przeszukali całe pomieszczenie, niestety nie znaleźli tego po co przyszli.
- LUUUUUCYYYYY!!!- usłyszała dziewczyna, a już po chwili wylądowała na niej mała, niebieska puchata kulka. Przytuliła ją odruchowo, a stworzonko wczepiło się w nią małymi łapkami tak samo tak np. koala wczepia się w futro mamy.
- Jak miło jest znów cie tu widzieć. Myślałem, że już nigdy nie zastanę dnia w którym nas odwiedzisz- powiedział uradowany
- Tak, też tak sądziłam- przyznała. Po czym przypomniawszy sobie o czymś powiedziała- właśnie Happy. Nie wiesz może gdzie jest szalik Natsu? Exceed odkleił się od jasnowłosej i spojrzał najpierw na nią, później na niego.
- NATSU! JAK TO MOŻLIWE, ŻE ZGUBIŁEŚ SWÓJ SZALIK??!!
- Rany...o co wam wszystkim chodzi z tym szalikiem? Pamiętam, że jak byłem dzieckiem to faktycznie był on dla mnie bardzo cenny, ale teraz z jakiegoś powodu w ogóle nie odczuwam jego braku- wzruszył ramionami zastanawiając się nad tym.
- Jak to nie odczuwasz jego braku Natsu? Przecież dopiero co mówiłeś, iż odczuwasz pustkę, której nie potrafisz wyjaśnić- powiedziała dziewczyna
- To prawda- przyznał- ale teraz już jej nie czuje bo powodem jej odczuwania wcale nie był szalik, a brak twojej obecności pomyślał, lecz zatrzymał dla siebie to spostrzeżenie.
- Lucy?- Lisanna stała w drzwiach i patrzyła na blondynkę szczerze zaskoczona- co ty tu robisz?
- Hej Lisanna, uśmiechnęła się przyjaźnie- szukamy szalika Natsu. Gdzieś go zapodział a Happy i ja pomagamy mu go znaleźć- wytłumaczyła się sama nie do końca wiedząc dlaczego.Może dlatego, że pod jej nieobecność wtargnęłam do domu jej chłopaka robiąc tu przy tym jeszcze większe pobojowisko o ile to w ogóle możliwe? Tak, to dobry argument.
- Aha rozumiem- powiedziała tylko, po czym podeszła do chłopaka i pocałowała go na przywitanie. Blondynka zamiast gapić się na tę scenę namiętności postanowiła udawać, że nadal szuka zguby.
- Natsu nie masz powodu, by dłużej go szukać- powiedziała białowłosa
- Chcesz powiedzieć, że go znalazłaś?- ucieszył się- gdzie był?
- Nie musiałam go szukać, bo to ja go zabrałam-wyjaśniła uśmiechając się do niego- ostatnio nie miałeś najlepszego nastroju, więc chciałam ci go nieco poprawić- wyciągnęła zza placów pakunek i podała mu go
- Proszę, otwórz.
Chłopak przez moment się zawahał, po czym odwiązał kokardę i zajrzał do środka. Po chwili wyjął z niego coś co przypominało jego szalik. Z tym, że teraz nie był cały biały. Miał wyszyte różowe wzorki, na kształt kwadratów różnego rozmiaru. Salamander przyglądał się szalikowi i za nic nie rozpoznawał w nim prezentu od ojca. Jego dotychczas ukochany szalik teraz przypominał zwyczajną ceratę, którą układa się na stołach w kuchni. Spojrzał w górę, w niebieskie oczy dziewczyny, które utkwiła w nim w oczekiwaniu, uśmiechała się do niego pogodnie, wyraźnie zadowolona ze swojego „dzieła".
- I jak?- zapytała w końcu- podoba ci się?
- Lisanna on jest....
- Uroczy, czyż nie?- weszła mu w słowo- teraz lepiej ci pasuje. Odcień dobrałam pod kolor twoich włosów, więc teraz nikomu nie będzie w nim tak ładnie jak tobie....no może poza mną- mrugnęła do niego porozumiewawczo
CZYTASZ
Powód by walczyć (NaLu,NaLi)
FanfictionDzień zapowiadał się tak jak zwykle. Nastu i Happy zrobili włam na jej mieszkanie, zjedli razem śniadanie, trochę się posprzeczali po czym wyruszyli razem na misje. Zlecenie również nie wyróżniało się niczym szczególnym. Mieli jedynie pokonać jakieg...