Osoba, która ją odwiedziła nie dała jej czasu na wyrzucenie jej za drzwi czy powiedzenie czegokolwiek. Różowo włosy wszedł pewnym krokiem jak do siebie. (przynajmniej to się nie zmieniło xd) Usiadł na jednym z krzeseł przy stole i obejrzał się za siebie czekając, aż ona do niego dołączy.
Z początku stała jak wryta. Co do cholery? Lecz po krótkim wahaniu zamknęła drzwi i usiadła naprzeciwko niego. Przez kilka ładnych minut siedzieli w całkowitej ciszy, nawet na siebie nie patrząc. Lucy oglądała swoje paznokcie jak by to był najciekawszy widok na świecie, natomiast Dragneel gapił się w stół, jak by chciał „wywiercić" w nim dziurę.
- Podobno chciałeś rozmawiać- nie wytrzymała- więc mów.
- Byłaś w gildii...- zaczął, a ona nie miała pojęcia do czego zmierza
– Tak....i co w związku z tym?- spytała nic nie rozumiejąc.
- Po co tam byłaś?- dopiero teraz na nią spojrzał. Był taki poważny. W dodatku zadał jej to pytanie w taki sposób jakby od tego zależało jego życie.
- A co ci do tego? Byłam i już. To nie twoja sprawa- zaczęło ją irytować jego zachowanie. Zdążyła już przywyknąć do tego, że ten „nowy" Natsu ciągle na nią krzyczy i wiecznie ją o coś oskarża. Ten jednak sprawiał teraz, że zaczynała się coraz bardziej denerwować. Nieważne kim jest teraz. Natsu nie bywa poważny prawie nigdy- ta myśl tłukła się w jej głowie powodując jeszcze większe napięcie.
- Odpowiedz.
- Rany...no miałam wyruszyć na pewną misje razem z Levy- zatrzymała się w tym miejscu- pamiętasz ją? Niziutka, niebieskie włosy i brązowe oczy. Najczęściej ubrana w pomarańczową sukienkę, a do kompletu ma na głowie tego samego koloru opaskę. Poznałeś ją w gildii tego samego dnia co Gajeela. To było niedługo po tym jak odzyskałeś przytomność, chyba nawet następnego dnia.
- Tak kojarzę. Dlaczego z nią chcesz iść na misje- zawahał się na chwile westchnął po czym dodał- a ze mną nie?
- Czy to nie oczywiste? Leviś jest moją najlepszą przyjaciółką, a z tego co pamiętam nigdy nie miałyśmy okazji by gdzieś wyruszyć razem we dwie, a to jest świetna okazja.
- Odpowiedziałaś jedynie w połowie na moje pytanie- dopominał się
– Owszem, ponieważ na drugą połowę już kiedyś odpowiedziałam. Czy nie taki był temat naszej ostatniej kłótni? W sensie nie dzisiejszej a tej sprzed...
- Sprzed miesiąca?- dokończył przerywając jej
– Tak. W każdym razie dlaczego ciągle to drążysz? Czemu do tego wracasz?
- Bo mam przeczucie, że nie mówisz mi całej prawdy.
- Jakiej CAŁEJ prawdy? Co chcesz usłyszeć Natsu?
- Po pierwsze byłoby miło gdybyś częściej używała mojego imienia. To sprawi, że atmosfera będzie bardziej przyjazna.
- Ty nie używasz mojego.
- To prawda, ale zacznę jeśli ty też to zrobisz. Dobrze Lucy?
- W porządku Natsu- podkreśliła
- Świetnie już niemal zachowujemy się jak przyjaciele- powiedział z tym swoim szerokim uśmiechem, który tak uwielbiała. Przez co sama lekko się uśmiechnęła. Chłopak dostrzegając to dodał
- Widzisz? Od razu lepiej.
- Świetnie Natsu, a teraz Natsu co ty na to Natsu, abyś mi w końcu Natsu podał prawdziwy powód twojej wizyty, co Natsu- zatrzepotała rzęsami i uśmiechnęła się słodko
CZYTASZ
Powód by walczyć (NaLu,NaLi)
FanficDzień zapowiadał się tak jak zwykle. Nastu i Happy zrobili włam na jej mieszkanie, zjedli razem śniadanie, trochę się posprzeczali po czym wyruszyli razem na misje. Zlecenie również nie wyróżniało się niczym szczególnym. Mieli jedynie pokonać jakieg...