Wlazłem na szafę udając spiderman'a a Liam okradał mnie z mojej kolekcji kart piłkarzy.
Sprawa wymknęła się spod kontroli.
Jeden shot zamienił się w nawet nie wiem ile..Zlazłem z szafy siadając na łóżku obok mojego przyjaciela. Zabrałem mu karty i odrzuciłem je gdzieś daleko.
-Cholera,nie będzie cię praktycznie przez 2 miesiące.-powiedział nagle a w jego głosie czułem coś w rodzaju lekkiego smutku-Nie trzeba było wjeżdżać tym tirem do salonu Boże...gdyby nie to,to byśmy ruchali dziwki,brali dragi,upijali się do nieprzytomności ale nieee...ty będziesz pracować-zaczął bełkotać
-Wiesz..w kawiarni będę pracować z takim jednym..mówię ci,niezły.
-Ahhh... zapomniałem że jesteś pół pedałem-wyszeptał prześmiewczo i popchnął mnie tak że leżałem pod nim. Czułem się zażenowany.
Wywróciłem oczami.Liam nie był zdecydowanie w moim typie i do tego robił sobie jeszcze ze mnie żarty.-No co nie podoba ci się?-zaśmiał się i ze mnie zlazł.-Tylko pamiętaj,nie masz nigdy skończyć na dole. Ruchać możesz każdą dupę ale inaczej ci nie pozwalam Pedale.- uderzył mnie lekko w ramie-załóżmy się,masz 2 miesiące na wiesz zabawienie z tym gościem. Jeśli przegrasz kończysz to całe pedałowanie i pieprzysz normalnie laski.„Zgoda"
Wtedy wydawało się to być najprostsze na świecie.
CZYTASZ
Gdybym wtedy wiedział
FanfictionWszyscy jesteśmy dla siebie tylko etapami. Blondyn z ostrym bólem brzucha podniósł się do pozycji klęczącej. Z jego kącików ust wyciekała sperma jego własnego ojca. Mężczyzna podszedł do niskiego osiemnastolatka bliżej i chwycił mocno dłońmi jego z...