-Taehyung kim był ten człowiek?-usłyszał niemalże od razu pytanie po tym jak wszedł
-Tylko kolega tatusiu..-wyszeptał nastolatek który został brutalnie przywrócony do rzeczywistości..
Bał się...bał się kary.
-Z kolegami się przytulasz mała dziwko?
Blondyn przełknął ślinę.Poczuł jak łzy napływają mu do oczu..Spokojnie Taehyung,to dopiero początek.
Jego ojciec był zły..czuł to.-A co ty tu masz?-wskazał ręką na balonik który chłopcu się przecież bardzo podobał..-Oddawaj to.
Razem z tymi słowami Tae ścisnął mocniej sznurek. Nie chciał oddawać ojcu prezentu od Jungkook'a..I gdy tylko mężczyzna chciał odebrać mu jego prezent odsunął się z nim cicho szepcząc
-Zostaw..
Niemalże od razu pożałował tych słów widząc wściekłą minę ojca. Już wtedy się modlił w myślach aby ten go nie zabił..
-Co ty powiedziałeś?!-krzyczał a w oczach Tae rodził się coraz większy strach.. Mężczyzna wyrwał siłą balon i przebił go nożem znajdującym się na stole obok którego stali..
Razem z pękającym balonem można było usłyszeć wybuch płaczu siedemnastolatka..
Tu nawet nie chodziło już o ten głupi balon.Tu chodziło o to,że ojciec odbierał mu wszystko..Potem został popchnięty na ziemię a następnie pobity...i ostatecznie zgwałcony..
CZYTASZ
Gdybym wtedy wiedział
FanfictionWszyscy jesteśmy dla siebie tylko etapami. Blondyn z ostrym bólem brzucha podniósł się do pozycji klęczącej. Z jego kącików ust wyciekała sperma jego własnego ojca. Mężczyzna podszedł do niskiego osiemnastolatka bliżej i chwycił mocno dłońmi jego z...