Kiedy obudziłem się Taehyung'a już nie było. Przerażony próbowałem go znaleźć jednak zniknął z mojego domu.
Cholera,nawet nie miałem numeru jego telefonu.Zacząłem panikować,że sobie coś zrobi.
W telewizji przecież zawsze było głośno o tym,że ofiary gwałtu często popełniają samobójstwa.Pobiegłem zobaczyć czy może poszedł do kawiarnii jednak ta była zamknięta.
Byłem nawet pod jego domem ale nikt mi nie otworzył.Nie wiedziałem co zrobić.
Panicznie się bałem.
Zrezygnowany wróciłem do domu.
Cały czas czułem jakbym miał umrzeć przez niewiedzę.Naprawdę polubiłem a nawet bardziej tego niskiego uroczego chłopaka..
Nie chciałem już nawet wygrać tego popieprzonego zakładu,chciałem go tylko znów zobaczyć,w końcu przytulić i już nigdy nie wypuszczać.
Zadzwoniłem do Liam'a i nawet nie wiem kiedy zacząłem płakać przez bezsilność
-Kookie co się stało-powtarzał cały czas ale ja jak jakaś pizda nie mogłem się ogarnąć. Pierwszy raz się przy nim rozbeczałem
-Taehyung..zzgwa-wydukałem-nie wiem gdzie j-jest
-Taehyung co?
-zgwałcony-powtórzyłem wyraźniej i złapałem się za włosy-N-Nie wiem co robić L-Liam
-Trzymaj się zaraz będę
CZYTASZ
Gdybym wtedy wiedział
FanfictionWszyscy jesteśmy dla siebie tylko etapami. Blondyn z ostrym bólem brzucha podniósł się do pozycji klęczącej. Z jego kącików ust wyciekała sperma jego własnego ojca. Mężczyzna podszedł do niskiego osiemnastolatka bliżej i chwycił mocno dłońmi jego z...