Jeszcze tego samego dnia dostałam wyniki reszty badań Alexa. Były to między innymi morfologia, cukier, cholesterol i kilka innych. Wszystkie były bardzo dobre. Rana na klatce piersiowej także goi się bez zarzutów. Alex jest jednym z niewielu pacjentów którzy nie dostali zakażenia po operacji, ale to akurat bardzo dobrze. Kiedy tylko dostałam wyniki postanowiłam od razu podzielić się dobrymi informacjami z nim.
-Cześć Alex!- przywitałam się
-Cześć...-odłożył swojego Iphone'a-...Są już wyniki?
-Tak, są.
-I co? -był przejęty
-Myślę że jeśli ci się nie pogorszy to jutro będziesz mógł stąd wyjść...- na jego twarzy od razu wymalował się uśmiech, a w jego oczach dostrzegłam iskierki radości.
-Na prawdę? To świetnie! Wreszcie będziemy się widzieć częściej niż tylko na wizytach lekarskich...
-Świetnie!-udałam przesadną radość. Nie było to takie trudne bo na prawdę przesadnie się cieszę.
-Masz może prawo jazdy?-zapytał ni stąd ni zowąd.
-Tak, mam, ale nie mam samo...
-Świetnie! Czyli jutro do szpitala przyjedziesz autem!-przerwał mi
-Chciałam powiedzieć że nie mam samochodu...-dokończyłam.
-Nie szkodzi. Możesz wziąć mój...
-Masz samochód?
-Tak...-powiedział tak jakby to było oczywiste.
-I dasz mi go tak bez niczego?
-No skoro masz prawo jazdy! A poza tym jeżeli jutro mam wyjść to raczej nie pojedziemy do NASZEGO domu autobusem czy taksówką prawda?- specjalnie podkreślił to słowo.
-No nie! Oczywiście że nie! Tam jest za dużo zarazków jak na ciebie...
-No właśnie...-nawet nie zwrócił uwagi na to iż podważyłam jego męskie ego.
-No dobrze. Tylko jak go znajdę na parkingu przed blokiem? No i gdzie są kluczki...
-Znajdziesz, znajdziesz! Nikt nie ma takiego auta w całym mieście! A kluczyki są na szafce nocnej w sypialni...
-Okej...A masz może zdjęcie tego samochodu? Wiesz, nie znam się na autach...
-Ok, pokażę ci...
Wziął swój telefon i zaczął szukać zdjęcia. Po chwili jego Iphone znalazł się tuż przed moim nosem. Kiedy zobaczyłam zdjęcie, wmurowało mnie w podłogę. Jakim cudem jego stać na takie cudońko? I JA MAM TYM JECHAĆ?! Wszystkie laski padną z zazdrości!
(piszcie w komentarzach jak się podoba samochód. PS to jest Dodge Charger)
Alex musiał chyba zauważyć że samochód mi się spodobał. Z resztą jak tu nie zobaczyć? Skoro stoję i wgapiam się w ekran jego komórki z otwartymi ustami. Zaśmiał się.
-Podoba się?-zapytał odkładając telefon
-Jest cudowny!-pisnęłam
-Wytłumaczysz mi coś?- ujął dwoma palcami swój podbródek udając że się zastanawia.
-Jasne...-usiadłam na łóżku zaraz obok jego kolan.
-Skoro mieszkasz w moim mieszkaniu, znasz moją tajemnicę i będziesz jeździć moim samochodem to dla czego ja jeszcze nie mam twojego numeru?
-Nie wiem!-odpowiedziałam żartobliwie
-Trzeba coś z tym zrobić!
-Trzeba!
I w taki oto sposób wymieniliśmy się numerami. Znaczy że nasza znajomość to coś więcej dla niego jak i dla mnie?
Jako iż już kończę moją zmianę wyszłam z sali i udałam się do dyżurki lekarskiej, by się przebrać. Kiedy już byłam w swoich prywatnych ubraniach wyszłam ze szpitala i złapałam taksówkę. Po piętnastu minutach byłam już na miejscu. Nawet nie próbowałam wypatrywać jego samochodu na parkingu. Chcę mieć jutro niespodziankę.
Weszłam do mieszkania i zdjęłam kurtkę. Dziś postanowiłam wykąpać się trochę później niż ostatnio. Wolałabym nie musieć znów wybiegać z wanny z mokrymi włosami. Usiadłam więc na kanapie w salonie i włączyłam telewizor. Kilka minut później zrozumiałam że miałam rację, ponieważ usłyszałam dzwonek do drzwi. Niechętnie wstałam i wyłączyłam plazmę. Podeszłam do drzwi w celu otworzenia ich. Za nimi stała ta sama sąsiadka.
-Dzień dobry!- uśmiechnęła się. Tak, zdecydowanie bierze mnie za jego dziewczynę.
-Dzień dobry...-odpowiedziałam z nieco mniejszym entuzjazmem niż ona.
-A czy dziś jest już pan Alexander?
-Nie, niestety jeszcze go nie ma.
-Jeszcze? Ileż to można leżeć w szpitalu?- czy ta kobieta jest głupia czy głupia?
-No jak pani widzi długo. Co panią dziś sprowadza?
-To samo co w tedy! Poczta!- podała mi listy
-Dobrze, dziękuję...-przeglądając listy pchnęłam nogą drzwi zamykając je.
Tak jak ostatnio odłożyłam pocztę na stolik pod telewizorem i postanowiłam iść się wykąpać. Jako iż wizytę sąsiadki mam już za sobą, myślę że mogę to zrobić. Poszłam więc do łazienki i nalałam sobie gorącej wody. Potem zdjęłam ubrania i zanurzyłam się w wannie.
Wyszłam godzinę później. Dziś na szczęście nic nie przerwało mojego relaksu. Wyszłam z wanny, wypuściłam wodę i włożyłam na siebie wygodną, bawełnianą piżamę. Poszłam do sypialni i zanurzyłam się w pachnącej pościeli. Wspominałam już że uwielbiam jej zapach? Jest cudowny. Pachnie drogimi męskimi perfumami, cudną wodą kolońską i w ogóle nim!
CZYTASZ
I was your doctor...
RomanceNazywam się Olivia McKinlay. Jestem lekarzem w pobliskim szpitalu. Wiodę normalnie życie przeciętnej 22-latki. Codziennie przyjmuję kilkunastu różnych pacjentów, według których jestem jednym z najlepszych lekarzy w całym szpitalu. To miłe. Moje życi...